Para książęca William i Kate chce uchodzić za proekologicznych. Fot. instagram/princeandprincessofwales
Para książęca William i Kate chce uchodzić za proekologicznych. Fot. instagram/princeandprincessofwales

Afera z księciem Williamem i księżną Kate. Pojawił się w niej polski akcent

Redakcja Redakcja Wielka Brytania Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Książę William poruszył temat jakości powietrza w Polsce podczas nowojorskiego szczytu klimatycznego! Spadkobierca korony nominował Polski Alarm Smogowy do prestiżowej nagrody ekologicznej, a w tym czasie jego małżonka... odbywa sobie loty helikopterem po Wielkiej Brytanii. Księżna Kate w ogniu krytyki.

Książę William nominował polską organizację do "ekologicznego Nobla"

Szczyt klimatyczny w Nowym Jorku prowadzony przez Williama, księcia Wielkiej Brytanii, przyniósł nam nominacje do Earthshot Prize Awards. Nagroda ta jest nazywana "ekologicznym Noblem" i otrzymać ją mają szansę projekty dążące do poprawy sytuacji klimatycznej. W kategorii "Ochrona powietrza" wygrać może Polski Alarm Smogowy, co ogłosił 19 września spadkobierca tronu brytyjskiego. PAS został nazwany "jedną z najskuteczniejszych na świecie kampanii w obszarze ochrony środowiska", co oczywiście jest niesamowitym powodem do dumy dla jego twórców.

– Ta nominacja to docenienie zaangażowania wielu lokalnych aktywistów Polskiego Alarmu Smogowego, którzy przez ostatnią dekadę działali na rzecz czystego powietrza. Dzięki ich determinacji jakość powietrza w Polsce wyraźnie się poprawiła, choć jeszcze wiele pozostaje do zrobienia – wypowiedział się o nominacji Andrzej Guła, lider PAS.

Nieekologiczna podróż małżonki Williama

W czasie, kiedy William wygłaszał tę przełomową dla Polaków nominację, w Wielkiej Brytanii wybuchła afera związana z jego małżonką. O ironio! Księżna Kate znalazła się w ogniu krytyki przez odbywanie lotów helikopterem. Ten środek transportu należy do ścisłej czołówki najmniej "eco friendly" maszyn, a zużycie paliwa na przestrzeni godzinnego lotu może wynieść nawet 76 litrów!

Kate jako nowo mianowana komandor sił powietrznych brytyjskiej marynarki wojennej odbyła służbową podróż do Królewskiej Stacji Marynarki w Somerset. Z królewskiej rezydencji w Windsorze do celu miała około 180 kilometrów, a trasę tę pokonała helikopterem. Choć jest to podróż porównywalna odległościowo do tej z Warszawy do Lublina i pokonanie jej samochodem zajęłoby nieco ponad dwie godziny, Kate wybrała wygodę. Znalazła się przez to pod ostrzałem opinii publicznej.

Księżna Kate w ogniu krytyki

"Mogła pojechać samochodem. To jakieś dwie godziny z Windsoru. Ale zamiast tego poleciała helikopterem na zupełnie bezsensowną wizytę" – na Twitterze skomentowali sprawę członkowie grupy Republic.

"Multimilionerzy Windsorowie robią się leniwi i oderwani od rzeczywistości"; "Kolejna arogancka hipokryzja ekologiczna ze strony Windsorów"; "To nie tak, że musiała wrócić na czas, żeby zdążyć do szkoły lub ugotować kolację!"; "Podczas gdy jej mąż głosi nam wszystkim na temat środowiska"; "Więcej hipokryzji związanej ze zmianami klimatycznymi!" – komentarze rozwścieczonych internautów przywołuje "Pudelek".

Może na drugi raz powinna złapać stopa?

Salonik

(Na zdjęciu: Para książęca William i Kate chce uchodzić za proekologicznych. Fot. instagram/princeandprincessofwales)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka