"Skręt Polski na prawo przed wyborami niepokoi Brukselę" - to tytul artykułu w "FT", fot. PAP/Adam Warżawa
"Skręt Polski na prawo przed wyborami niepokoi Brukselę" - to tytul artykułu w "FT", fot. PAP/Adam Warżawa

Bruksela liczyła na to, że wybory w Polsce wygra Tusk. Panika wśród urzędników

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 91
Do niedawna urzędnicy w Brukseli mieli nadzieję, że lider opozycji Donald Tusk powróci do władzy w Polsce w zwycięstwie wyborczym, co poprawi relacje Unii z Polską. Ale im bliżej 15 października, politycy i dyplomaci w UE zaczęli zdawać sobie sprawę, że odwrotny wynik jest znacznie bardziej prawdopodobny, co poważnie ich niepokoi - pisze "Financial Times".

Bruksela liczyła na wygraną Tuska

"Bruksela pokładała nadzieje w Tusku, byłym premierze Polski, który przez pięć lat był przewodniczącym Rady Europejskiej, reprezentując rządy UE. Wrócił do Polski, by stanąć na czele centroprawicowej opozycji, odsunąć PiS od władzy i zmienić relacje Warszawy z UE, ale jego koalicja pozostaje zdecydowanie za PiS w sondażach i wymagałaby sojuszu z co najmniej dwoma innymi mniejszymi ugrupowaniami centrowymi i lewicowymi, aby zapewnić sobie większość parlamentarną" - czytamy.

Dlaczego perspektywa zwycięstwa PiS tak przeraziła unijnych urzędników? Chodzi o to, że spodziewano się, że jeśli wygra Tusk, to Warszawa będzie głosować tak, jak chcą tego Berlin i Paryż. Wygrana PiS oznacza, że trudno będzie przeforsować uchwały wymagające jednomyślności, jeśli będą one szkodziły interesom państw wschodniej Europy. Bowiem weto Polski może pociągnąć za sobą także sprzeciw Węgier i Słowacji.

"Tak wiele zależy od tego, co dzieje się w Warszawie", powiedział anonimowo jeden z wysokich rangą urzędników UE. "A znaki w tej chwili nie są dobre" - dodał. - Polacy rozwinęli skłonność do walki ze wszystkimi naraz - uważa unijny urzędnik. "I wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że następny rząd tylko rozszerzy to podejście".


Unijni urzędnicy boją się sojuszu PiS z Konfederacją

Decyzja Warszawy o kontynuacji embarga na wwóz ukraińskiego zboża oraz pojawiające się sceptyczne głosy wobec tego, co dzieje się na Ukrainie były dla Brukseli szokiem. Uznano, że zmiana retoryki to efekt perspektywy koalicji PiS z Konfederacją, co według "FT" przeraża urzędników UE.

- Ustępstwa związane z Ukrainą, które polska partia rządząca była już gotowa poczynić na rzecz skrajnej prawicy, były "dość niebezpiecznym" zwiastunem jej potencjalnej przyszłej retoryki wobec UE, powiedział jeden z wysokich rangą urzędników z innego państwa członkowskiego, cytowany przez "FT". Daniel Hegedüs, starszy członek German Marshall Fund, powiedział, że chociaż wybory w Polsce mogą mieć różne wyniki, większość z nich była negatywna dla UE. "Tak czy inaczej, będzie to bardzo istotne" - powiedział. "Jesteśmy w rękach polskich i słowackich wyborców".

Na Słowacji bowiem możliwy jest powrót do władzy byłego premiera Roberta Fico, który ze swoją partią prowadzi w sondażach, a który prezentuje postawę podobną do Viktora Orbana.


Strategia Polski i Węgier w kontrze do Berlina i Paryża

- Może istnieć rosnący rdzeń nieliberalnych, autorytarnych rządów Europy Środkowej i Wschodniej oraz Europy Południowej. To jeszcze bardziej utrudni koordynację działań w ramach polityki zagranicznej UE. Myślę, że ci, którzy mieli bardzo optymistyczne podejście [do polskich wyborów], zapomnieli, że w Polsce istnieje zakorzenione autorytarne głębokie państwo - dodał Hegedüs.

Bruksela obawia się także tego, że Węgry będą sprawować rotacyjną prezydencję w Radzie UE od lipca do grudnia przyszłego roku, a następnie Polska od stycznia do czerwca 2025 r. Rotacyjne prezydencje przewodniczą wszystkim posiedzeniom Rady i mają uprawnienia do promowania – lub degradowania – tematów w porządku obrad legislacyjnych. Przedstawiciel German Marshall Fund jest przekonany, że istnieje strategiczna współpraca między Polską a Węgrami, a jest nią" pakt wzajemnej obrony przed sankcjami UE i interwencjami [Brukseli przeciwko nim]". "Już koordynują w tym zakresie szantażowanie UE" - dodał.

"Przed końcem roku Bruksela zamierza zawrzeć porozumienia w sprawie zwiększenia wspólnego budżetu bloku, nowego porozumienia w sprawie zasad budżetów państw członkowskich, decyzji o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią oraz formalnego wdrożenia nowego systemu postępowania z osobami ubiegającymi się o azyl i migrantami" - pisze "FT". Polska i  Węgry mogą opóźnić postęp w kwestiach takich jak reforma migracyjna i opodatkowanie przedsiębiorstw międzynarodowych - obawiają się unijni urzędnicy.

ja

(Zdjęcie: "Skręt Polski na prawo przed wyborami niepokoi Brukselę" - to tytul artykułu w "FT", fot. PAP/Adam Warżawa)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka