Transformacja energetyczna będzie droga. Wysokie opłaty za emisje CO2

Redakcja Redakcja Klimat Obserwuj temat Obserwuj notkę 87
Zmiana klimatu staje się faktem, transformacja energetyczna koniecznością, ale ratowanie planety będzie nas coraz więcej kosztować.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje wzrost światowego długu w relacji do PKB w kolejnych latach. Główne obciążenia poniosą gospodarki rozwinięte oraz Chiny. W dłuższej perspektywie dług będzie nadal rosnąć w związku z kosztami zielonej transformacji.

Zaleceniem MFW jest wprowadzanie na całym świecie opłat za emisje CO₂ wraz z mobilizacją innych dochodów. W krajach rozwiniętych w 2030 r. opłaty za emisje powinny wynieść 130 USD/t, a w rozwijających się 45 USD/t. Rządy będą jednocześnie wprowadzać polityki osłonowe dla wrażliwych gospodarstw domowych. 

Dług publiczny będzie rosnąć 

Niższe wydatki w sektorze paliw kopalnych częściowo zrównoważą wyższy popyt na kapitał w zielonym sektorze. Światowy dług publiczny będzie rosnąć w kolejnych latach. Najnowsze prognozy MFW wskazują, że zadłużenie państw rozwiniętych od 2023 r. do 2028 r. wzrośnie ze 104,1 proc. do 116,0 proc. PKB (tj. o 12,2 pkt. proc.). Wśród gospodarek rozwiniętych dług przyrastać będzie głównie w USA, a wolniej w Europie. W Azji najszybciej wzrośnie zadłużenie Chin – prognoza wskazuje, że do 2028 r. podniesie się z 82,0 proc. do 104,3 proc., tj. o ponad 20 pkt. proc. Na tym tle wzrost zadłużenia pozostałych rynków wschodzących oraz państw rozwijających się będzie znacznie mniejszy.

MFW szacuje, że zadłużenie tych grup w 2028 r. wyniesie kolejno 58 proc. oraz 42 proc. ich PKB. W dłuższej perspektywie wyzwaniem będzie sprawiedliwa i akceptowalna zielona transformacja. Analitycy funduszu wskazują, że polityka gospodarcza państw rozwiniętych będzie musiała równoważyć trzy priorytety: realizację dojścia do celów klimatycznych związanych z Porozumieniem Paryskim, zarządzanie kosztami budżetowymi oraz kosztami społecznymi związanymi z transformacją.

MFW wskazuje, że niemożliwe jest odniesienie sukcesu w każdej z dziedzin, ponieważ cele wzajemnie się wykluczają. Działanie rządów polegać będzie na utrzymaniu równowagi pomiędzy tymi celami, co wymaga opracowania nowych polityk poza inwestycjami i opłatami za emisje. Prawdopodobnie potrzebne będzie też wsparcie dla państw rozwijających się.

Wpływ transformacji na finanse publiczne do 2028 r. będzie umiarkowany. MFW szacuje, że łączne nakłady związane z transformacją podniosą zadłużenie od 1,5 pkt. proc. do 2,5 pkt. proc. Dekompozycja wskazuje, że łączna wartość nakładów inwestycyjnych wyniesie 2 proc. PKB w państwach rozwiniętych oraz 4 proc. na rynkach wschodzących. Scenariusz zakłada większe transfery w bogatszych gospodarkach – sięgną one kolejno 1,5 proc. oraz 1 proc. PKB. 

Podatek węglowy

Całość równoważyć ma wzrost przychodów z podatku węglowego, tj. wzrost cen oraz rozszerzanie zakresu praw do emisji. Koszty mocno uwidocznią się w latach 2030-2050. MFW przygotował długookresową projekcję zadłużenia. W głównych scenariuszach analitycy Funduszu wskazują, że w połowie bieżącego stulecia koszty związane z transformacją będą podnosić światowy dług publiczny od 9,3 proc. do 15,8 proc. Będzie to m.in. efekt słabszych wyników budżetu – fundusz szacuje, że średnio na świecie saldo budżetowe bez kosztów obsługi długu pogorszy się o ok. 0,4 proc. PKB.

Głównym czynnikiem będą inwestycje – mają odpowiadać za 75 proc. zmian. Pozostałe koszty związane są z działaniami osłonowymi dla gospodarstw domowych. Długoterminowym szacunkom towarzyszy wysoka niepewność. Zagrożeniem są tzw. „wąskie gardła” – możliwe zakłócenia dostaw surowców krytycznych czy problemy z utrzymaniem aktywów paliw kopalnych. 

Fot. Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay

Tomasz Wypych

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości