Kasia i Jacek Sienkiewiczowie, fot. Facebook/Kwiat Jabłoni
Kasia i Jacek Sienkiewiczowie, fot. Facebook/Kwiat Jabłoni

Dzieci Kuby Sienkiewicza. Mówili kiedyś o nich z niechęcią, że to zespół "oazowy"

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Kwiat Jabłoni istnieje od pięciu lat i śmiało można powiedzieć, że Jacek i Kasia Sienkiewiczowie ugruntowali sobie już pozycję na polskiej scenie muzycznej. Muzyczne rodzeństwo pojawia się jako główne gwiazdy na największych polskich festiwalach. Jednak nie zawsze tak było – jak wyznaje zespół, początki kariery nie były łatwe, a w celu uzyskania popularności unikał grania na chrześcijańskich festiwalach!

Dzieci Kuby Sienkiewicza

Kwiat Jabłoni powstał na przełomie 2017 i 2018 z  inicjatywy rodzeństwa: Jacka i Katarzyny Sienkiewicz. Nazwisko to może zapalić lampkę w głowie niejednemu słuchaczowi polskiego rocka – nie bez powodu. Muzyczne duo to dzieci Kuby Sienkiewicza, lidera kultowego zespołu Elektryczne Gitary. Samą nazwę "Kwiat Jabłoni" Jacek i Kasia wzięli właśnie od piosenki wykonywanej przez ich ojca. W oryginale opowiadała ona o tanim winie, potocznie zwanym "jabolem".

Te punkrockowe korzenie Kwiatu Jabłoni jednak nie mają nic wspólnego z wykonywaną przez nich muzyką. Zespół dał się poznać szerszej publiczności wydając melancholijne ballady, a do największych hitów duetu należą "Dziś późno idę spać" i "Drogi proste".


Trudna droga na szczyt

Chociaż obecnie Kwiat Jabłoni należy do ścisłej czołówki gwiazd polskiej muzyki, to początki projektu nie należały do najłatwiejszych. Przed podjęciem współpracy z Sanah i koncertami na Męskim Graniu, Jacek i Kasia mierzyli się z dosyć chłodnym przyjęciem. Szczególnie krytycy byli nieprzekonani do muzyki Kwiatu Jabłoni, klasyfikując w recenzjach zespół jako "oazowy". Z tego właśnie powodu rodzeństwo podjęło decyzję, aby kategorycznie unikać chrześcijańskich festiwali i identyfikowania się z religijnością.

W wywiadzie dla o2.pl opowiedziała o tym Kasia Sienkiewicz: – Tak, pojawiły się propozycje, żebyśmy grali na festiwalach chrześcijańskich i w kościołach, jednak nie zgadzaliśmy się przyjmować takich zaproszeń. My się też nie identyfikujemy tak z tą religią. Występowaliśmy dwukrotnie dla harcerzy, którzy są bardzo wierzący i to nie był problem. Jednak jeśli mielibyśmy wystąpić na zlocie, który jest związany tylko z tym wyznaniem, to nie.


Unikali chrześcijańskich festiwali

Jacek Sienkiewicz dodał, że po części rozumiał punkt widzenia osób mówiących o "oazowości" zespołu. Mimo, że Kwiat Jabłoni w ostatnich latach stawia na bardziej jazzowe i progresywne brzmienie, w świadomości niektórych ludzi pozostaje w kategorii muzyki ogniskowej:

– Chyba stało się tak przez koncerty i przez występy na festiwalu Pol'and'Rock. Jednak wydaje mi się, że na pielgrzymkach wciąż są przeróbki naszych utworów, widziałem takie nagrania, i spoko. Skojarzenia ze Starym Dobrym Małżeństwem czy bieszczadzkimi piosenkami w ludziach są - obstawiam, że to dlatego, że te utwory łatwo zagrać na gitarze, są ogniskowe i że to się łatwo zapisuje w śpiewnikach.

Jak myślisz, czy decyzja o unikaniu chrześcijańskich wydarzeń miała wpływ na zbudowanie popularności Kwiatu Jabłoni?

Salonik

Na zdjęciu Kasia i Jacek Sienkiewiczowie, fot. Facebook/Kwiat Jabłoni

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura