Inwigilacja w sieci aptek. Nagrywali pacjentów i farmaceutów

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Portale związane z farmacją i medycyną poinformowały o licznych skargach od farmaceutów i techników farmaceutycznych, byłych lub obecnych pracowników jednej z największych w Polsce sieci aptek. Twierdzą oni, że poza monitoringiem wizyjnym w aptekach sieci zainstalowano mikrofony, które nagrywają pracowników i pacjentów. Pacjenci nie byli informowani o nagrywaniu ich wizyt w aptekach. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.

Przytoczono anonimową wypowiedź byłej pracownicy, że podczas podpisywania umowy o pracę dostała do podpisu zgody na rejestrowanie obrazu i nagrywanie dźwięku. Otrzymała jednak wyłącznie kopię umowy o pracę. O tym, gdzie zamontowane są mikrofony. dowiedziała się od innych pracowników. Kierownictwo nie poinformowało o powodach nagrywania, ani o tym, co się potem dzieje z nagraniami.

Z przekazanych informacji wynika także, że dostępu do nagrań monitoringu wizyjnego i mikrofonów nie mieli ani farmaceuci, ani kierownicy aptek. Co kilka tygodni każdy pracownik otrzymywał imienną ocenę i wytyczne od koordynatora. Sieć aptek kładła bowiem duży nacisk na sprzedaż zamienników, wydawanie leków w mniejszych opakowaniach dla seniorów i marek własnych. Pracowników zobowiązywano, aby każdorazowo wypowiadali ustaloną formułkę. Według informacji, po analizie sprzedaży i najpewniej po wysłuchaniu nagrań, nastąpiła dyscyplinująca rozmowa z pracownikiem. Po nagraniu prywatnej rozmowy pracownic jednej z nich odmówiono urlopu. 

RPO reaguje na doniesienia

- Rzecznik podejmuje czynności, jeżeli poweźmie wiadomość wskazującą na naruszenie wolności i praw człowieka i obywatela. Zgodnie z tym przepisem, z uwagi na wiadomości zawarte m.in. w publikacji „Pulsu Farmacji”, Rzecznik podjął niniejszą sprawę. Monitoring wizyjny w aptekach jest co do zasady dopuszczalny na zasadach określonych przede wszystkim w RODO. Pamiętać jednak trzeba, że w takim miejscu dochodzić będzie do przetwarzania danych szczególnych danych o zdrowiu, konieczne jest więc przede wszystkim posiadanie odpowiedniej podstawy prawnej, spełnienie obowiązków informacyjnych, praw dostępowych itd. Celem monitoringu wizyjnego jest najczęściej ochrona osób i mienia np. przed kradzieżą, więc kamery zasadniczo powinny być tak instalowane, by służyły realizacji celu, a nie pozyskiwaniu informacji i przetwarzaniu danych dotyczących np. zawartości recept. Oczywiście z uwagi na specyfikę miejsca trudno o rozwiązania idealne, zatem kwestie np. przechowywania danych z takiego monitoringu powinny być szczególnie rygorystycznie przestrzegane i administrator powinien podjąć odpowiednie działania organizacyjno- techniczne, by zminimalizować ryzyka naruszenia prywatności swoich klientów. Istnieje więc szereg wymagań i warunków w tym zakresie, jednak monitoring wizyjny może być w aptece co do zasady prowadzona – wyjaśnia Salon24 Mirosław Wróblewski, zastępca Dyrektora Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. 


Naruszanie konstytucji

Inaczej sprawa wygląda, jeśli chodzi o nagrywanie dźwięku. Powszechnie przyjmuje się, że taki proceder nie mieści w ramach zgodnego z prawem przetwarzania danych. Podobnie w swoich decyzjach Rzecznik Praw Pacjenta przyjmuje, że nagrywanie dźwięku przez podmioty lecznicze stanowi naruszenie praw pacjenta, podobnie byłoby zapewne w przypadku apteki. Nagrywanie rozmów byłoby naruszeniem Konstytucji RP, który chroni „wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się”. Prawo to nie jest absolutne, ale żeby je ograniczyć, czyli dopuścić nagrywanie dźwięku, potrzebna byłaby wyraźna podstawa ustawowa. Możliwe jest nagrywanie rozmów za zgodą, ale taka zgoda musiałaby być wyrażana każdorazowo, przez każdego klienta z osobna w sposób dobrowolny, a nie „zainstalowana” domyślnie w urządzeniach znajdujących się np. w aptece.

Biuro RPO dodaje, że apteka i aptekarz zobowiązani są do przestrzegania ochrony danych osobowych. Stąd zalecane jest np. podawanie nr PESEL np. na kartce czy ekranie telefonu wyłącznie do wglądu aptekarza, co powoduje, że numer ten nie jest słyszalny dla innych osób. Nie ma podstaw, by aptekarz odmówił przyjęcia tak podanego nr PESEL. Jest to więc kwestia dobrych praktyk ochrony danych, które powinny być promowane. Nagrywanie dźwięku bez uzyskania dobrowolnej uprzedniej każdorazowej zgody pacjenta w obecnym stanie prawnym budzi co najmniej bardzo poważne obawy co do zgodności z prawem i poszanowania praw i wolności.

Z doniesień wynika, że problem znany jest od dawna, ale oficjalnych działań nie podjęto z braku stosownej skargi, bo wszystkie informacje przekazywano anonimowo. Sprawa dotyczy prawa do prywatności objętego gwarancją konstytucyjną. Chodzi o osoby wykonujące zawód farmaceuty, związany z zachowaniem tajemnicy zawodowej i pacjenta, który ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych. Potwierdzenie tego prawa znajduje się w ustawie o zawodzie farmaceuty. 


"Mamy świadomość powagi sytuacji"

RPO pyta prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, co już zrobiono, aby wyjaśnić sprawę - Nagrywanie farmaceutów, a przede wszystkim pacjentów nie powinno mieć miejsca i jest sprawą przede wszystkim dla organów ścigania – informuje Salon24 Konrad Madejczyk, Rzecznik Prasowy NIA.

– Mamy świadomość powagi sytuacji, pacjenci przy pierwszym stole przekazują wiele danych wrażliwych na swój temat, schorzeń, które ich dotykają i w ogóle sytuacji życiowej. To informacje objęte tajemnicą lekarską. Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności zawodowej poprosił okręgowych rzeczników o informację, czy na ich terenie dochodzi do takich sytuacji. Robimy wszystko, co możemy, ale mamy związane ręce, bo nie wpłynęła do nas żadna oficjalna skarga, czy nawet informacja - dodaje. 


Fot. zdjęcie ilustracyjne/Pixabay

TW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka