Gabriel Seweryn, fot. Instagram
Gabriel Seweryn, fot. Instagram

Nie żyje popularny "Versace z Głogowa". Internauci przekazują szokujące informacje

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
W wieku 56 lat zmarł Gabriel Seweryn, projektant mody, uczestnik programu TTV "Królowe życia", nazywany "Versace z Głogowa". Mężczyzna zmarł w szpitalu, dwie godziny wcześniej został przyjęty na SOR z bólem w klatce piersiowej. Przed śmiercią miał prowadzić transmisję na Instagramie, w której mówił, że ratownicy z karetki odmówili mu pomocy.

Gabriel Seweryn nie żyje

Śmierć mężczyzny potwierdza Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego. Znany projektant w właściciel pracowni futer w Głogowie trafił po południu na SOR.

 - Około godziny 15.30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia – mówi rzeczniczka szpitala . - Mimo podjętej reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny - dodała w rozmowie z portalem glogow.naszemiasto.pl.

Gabriel Seweryn nazywany był "Versace z Głogowa". Był projektantem mody, od wielu lat prowadził na starówce w Głogowie pracownię futer. W 2016 roku, razem z ówczesnym partnerem rozpoczął medialną karierę w reality show TTV „Królowe życia”.

W ostatnim czasie szkolił się w zakresie poprawiania urody. Specjalizował się w makijażu permanentnym.


Szokujące informacje: Z karetki odmówiono pomocy

Fani Gabriela Seweryna nie mogą uwierzyć, co się stało. Jego konto na Instagramie zapełniło się kondolencjami. Internauci przekazują też niepokojące informacje.

"Dzisiaj około godziny 13:00 Gabriel udostępnił transmisję na Instagramie, gdzie pokazywał karetkę ,która przyjechała ale nie chciała go zabrać. Wolał o pomoc, aż zanosił się płaczem, mówiąc, że się dusi. Wyglądał bardzo źle. Czyżby padł ofiarą naszej służby zdrowia, która niejednokrotnie zbagatelizowała stan zdrowia pacjenta?" - pisze w komentarzu jedna z internautek.

Jak dodaje "Panowie z wezwanej karetki odmówili mu pomocy, dopiero przypadkowy taksówkarz zawiózł Gabriela do szpitala. Ten człowiek od dłuższego czasu żył w ogromnym stresie co mogło doprowadzić do zawału serca. Niejednokrotnie spotkałam się z sytuacją gdzie pracownicy służby zdrowia nie rozpoznali udaru. Jestem pewna, że tutaj nastąpił zawał serca a że nie udzielono mu pomocy w pierwszej fazie skończyło się to zgonem. Gabriel powinien być jak najszybciej przetransportowany do szpitala i to w pozycji leżącej tak, żeby był jak najmniejszy ucisk na klatkę piersiową. Ten człowiek błagał o pomoc, ktoś powinien za to odpowiedzieć" - oburza się kobieta.

Kilka osób potwierdza jej wersję. Na platformie X pojawiło się nagranie z tej transmisji.


Na razie szpital nie podaje bezpośredniej przyczyny śmierci Gabriela Seweryna. Nie zdecydowano jeszcze o zleceniu przeprowadzenia sekcji zwłok.

ja


Na zdjęciu Gabriel Seweryn, fot. Instagram

Czytaj także:


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości