Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Fot. PAP
Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Fot. PAP

Kaczyński powinien przeprosić Tuska za "niemieckiego agenta"? Znamy opinię Polaków

Redakcja Redakcja Sondaż Obserwuj temat Obserwuj notkę 137
52,8 proc. respondentów uważa, że komisja ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce powinna pracować dalej, ale w nowym składzie - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Z kolei większość społeczeństwa uważa, że Jarosław Kaczyński powinien przeprosić Donalda Tuska za słowa o "niemieckim agencie" - wynika z sondażu SW Research dla rp.pl.

"Tak" dla komisji ds. rosyjskich wpływów. Ale w innym składzie

Jak podaje WP, 52,8 proc. respondentów uważa, że organ powinien dalej istnieć i pracować w nowo wybranym składzie, a w przyszłości stawić powinni się przed nim prezes PiS Jarosław Kaczyński i lider PO Donald Tusk.

31,7 proc. ankietowanych jest odmiennego zdania. Z czego, 19,8 proc. twierdzi, że tzw. komisja lex Tusk zdecydowanie nie powinna dalej funkcjonować.

15,5 proc. badanych nie potrafiło odpowiedzieć, czy komisja ds. badania rosyjskich wpływów powinna dalej działać.

Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono metodą CAWI od 1 do 3 grudnia 2023 roku na reprezentatywnej grupie 1 tys. dorosłych Polaków.


Kaczyński powinien przeprosić Tuska? Polacy podzieleni

SW Research przeprowadził dla rp.pl sondaż, w którym zapytał respondentów, czy prezes PiS powinien przeprosić Donalda Tuska za nazwanie go "niemieckim agentem". Odpowiedzi "tak" udzieliło 51,1 proc. respondentów. "Nie" odpowiedziało 24,7 proc. badanych.

15,2 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie, a 9 proc. badanych deklaruje, że nie słyszało o tej sprawie.

Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 12-13 grudnia 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy.

Wyniki obu badań przeprowadzonych przez dwie różne pracownie wyraźnie wskazują, że Polacy są podzieleni w sprawach, które ostatnio rozgrzewały opinię publiczną.


"Jest pan niemieckim agentem". Awantura w Sejmie

Przypomnijmy, że 11 grudnia w ramach tzw. drugiego kroku konstytucyjnego Sejm wybrał przewodniczącego PO Donalda Tuska na premiera. Po głosowaniu głos zabrał Donald Tusk. Zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zaznaczył, że każdego dnia słyszał teksty z telewizji typu "Tusk do Berlina". "Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego (byłego prezesa TVP - PAP). Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział - powiedział Tusk.

Dlatego - jak mówił - chciał dedykować zwycięstwo obu swoim dziadkom. "Obaj byli kolejarzami, relikwią w naszym domu do dziś jest karta żywnościowa Polaka, którą w Gdańsku miało kilkaset osób, bo więcej się nie odważyło być Polakiem w czasie okupacji. Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych, kiedy 90 proc. ludzi uciekało z dawnego Wolnego Miasta Gdańsk i wybrało Niemcy. Pośród kilku tysięcy, którzy pozostali, było dwóch moich dziadków, Polaków, Józef Tusk i Franciszek Dawidowski - powiedział Tusk.

Potem na mównicę wyszedł Kaczyński. Zapytany przez marszałka Sejmu, w jakim trybie chce zabrać głos, czy sprostowania, odpowiedział, że "jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża".

- Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem - powiedział prezes PiS, zwracając się do Tuska.

MB

Fot. Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Fot. PAP


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka