fot. PAP
fot. PAP

Awantura o podkomisję smoleńską. Macierewicz: Będzie pracować dalej

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 234
Wygląda na to, że kwestia podkomisji smoleńskiej zamieni się w polityczną ciuciubabkę. W piątek MON ogłosił decyzję o jej wygaszeniu. W sobotę Antoni Macierewicz stwierdził, że decyzja resortu jest "bezprawna", a organ będzie pracować dalej.

MON wygasza podkomisję smoleńską

MON przekazał, że w piątek 15 grudnia wicepremier i szef resortu Władysław Kosiniak–Kamysz podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 z 10 kwietnia 2010 r.

- Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji - podano w komunikacie przesłanym przez rzecznika MON Janusza Sejmeja.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Macierewicz: Decyzja bezprawna, pracujemy dalej

Do tych doniesień odniósł się szef podkomisji, Antoni Macierewicz. Stwierdził, że decyzja MON jest bezprawna, a organ będzie pracować dalej.

- W rzeczywistości stanowisko ministra Kosiniaka-Kamysza jest bezprawne, co oznacza, że w żadnej mierze on nie może wydawać mi decyzji skutkujących likwidacją Podkomisji. Minister nie ma też prawa wydawania decyzji o przekazaniu przez Przewodniczącego w ciągu 4 dni przed zakończeniem pracy Podkomisji dokumentów i innych elementów działania Podkomisji. Żaden z przepisów przywołanych przez ministra nie przewiduje możliwości likwidacji Podkomisji przed terminem zakończenia jej pracy czyli przed sierpniem 2024 r. - powiedział PAP Macierewicz.

Wskazał, że "działanie Podkomisji opisuje jedynie zarządzenie Ministra Obrony Narodowej z 2016 r. i w żadnym wymiarze nie ma tam przepisu ani możliwości likwidacji Podkomisji przed upływem rocznego terminu jej działania". - Zarządzenie z 1996 r. dotyczy wyłącznie kompetencji MON, lecz nie obejmują one uprawnień likwidacji Podkomisji - podkreślił. - To czyste bezprawie - dodał.

Macierewicz zapowiada dalsze prace. A co z pieniędzmi?

Problemem nie do przejścia dla podkomisji może być kwestia finansowa. Funkcjonujący od kilku lat organ kosztował skarb państwa już ponad 30 milionów złotych. Niezależnie od opinii Macierewicza na temat przepisów, najprawdopodobniej gremium straci dostęp do publicznych pieniędzy.

W tej sytuacji podkomisja nie ma też co liczyć na dostęp do państwowych dokumentów. Nie będą one przekazywane przez MON. Pozostaje pytanie - co zrobi resort jeśli członkowie tworzący organ zbiorą się ponownie?

MB

Fot. Antoni Macierewicz. Źródło: PAP/Marcin Obara

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka