Szef MSZ Radosław Sikorski. Fot. PAP/Albert Zawada
Szef MSZ Radosław Sikorski. Fot. PAP/Albert Zawada

Zaostrza się konflikt między USA a Irakiem. Sikorski zabiera głos

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 73
Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki odwetowe, wymierzone w elitarne siły irańskie i grupy proirańskie w Iraku i Syrii. Sytuacja w tym regionie jest mocno napięta, a Irak wezwał amerykańskiego chargé d'affaires w Bagdadzie w celu przekazania mu "oficjalnego listu protestacyjnego". O atakach wypowiedział się szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Napięta sytuacją między Irakiem a USA

Stany Zjednoczone oświadczyły w piątek, że "z sukcesem" przeprowadziły ataki odwetowe, wymierzone w elitarne siły irańskie i grupy proirańskie w Iraku i Syrii. "Interwencja trwała około trzydziestu minut i zakończyła się sukcesem" – stwierdził Biały Dom.

Waszyngton podał, że celem było łącznie 85 obiektów w siedmiu różnych miejscach w Syrii i Iraku. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) co najmniej 23 proirańskich bojowników zginęło we wschodniej Syrii. Z kolei iracki rząd ogłosił, że zginęło 16 osób, w tym cywile.

Amerykańskie uderzenie to pierwsza fala bombardowań w odwecie za atak wspieranych przez Iran bojówek na bazę Tower 22 w Jordanii, który zabił trójkę żołnierzy USA i ranił co najmniej 40 innych. Do ataku doszło kilka godzin po dotarciu do kraju ciał zabitych żołnierzy. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że ataki odwetowe będą kontynuowane.

Irak wzywa amerykańskiego chargé d'affaires

W sobotę irackie ministerstwo spraw zagranicznych podało, że wezwie amerykańskiego chargé d'affaires w Bagdadzie w celu przekazania mu "oficjalnego listu protestacyjnego" w związku z atakami sił amerykańskich na proirańskie cele w Iraku i Syrii.

"W proteście przeciwko amerykańskiej agresji, która obrała za cel irackie obiekty wojskowe i cywilne, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwie chargé d'affaires ambasady amerykańskiej Davida Burgera" – napisano w komunikacie prasowym irackiej dyplomacji, w którym wyjaśniono, że amerykański przedstawiciel jest nieobecny w Bagdadzie.

Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Nasser Kanani również potępił atak i stwierdził, że narusza on "suwerenność Syrii i Iraku". "Wczorajszy nocny atak był akcją ryzykowną i kolejnym strategicznym błędem Amerykanów, który spowoduje jedynie nasilenie napięć i niestabilność w regionie" – napisał Kanani w komunikacie.

Rzecznik MSZ w Teheranie nie zdradził, czy w atakach zginęli Irańczycy, ani nie wspomniał o możliwym odwecie. Według niego amerykańskie ataki stanowią "pogwałcenie suwerenności i integralności terytorialnej Iraku i Syrii, prawa międzynarodowego oraz rażące naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych".

Sikorski o atakach 

Głos w sprawie ataków USA na cele w Iraku zabrał także szef polskiego ministerstwa spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który obecnie przebywa w Brukseli, gdzie bierze udział w nieformalnym spotkaniu szefów MSZ państw UE.

– Najpilniejszą sprawą obecnie są amerykańskie ataki przeciwko celom na Biskim Wschodzie. Sprzymierzeńcy Iranu igrali z ogniem od miesięcy i lat, a teraz ten ogień ich dosięgnął – powiedział dziennikarzom. 

MP

Szef MSZ Radosław Sikorski. Fot. PAP/Albert Zawada

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka