Facebook
Facebook

Kołodziejczak polecił zagonić swojego szefa "do roboty". Wszystko się nagrało

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak nie ma ostatnio łatwego życia. Polityk jeździ po Polsce i próbuje uspokajać protestujących rolników. Dyktafony nagrały, jak podczas rozmowy z jednym z nich w Dorohusku Kołodziejczak... polecił swojemu rozmówcy zagonić ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego do roboty.

Protest rolników na granicy polsko-ukraińskiej

W niedzielę uczestnicy rolniczego protestu w okolicach przejścia granicznego w Dorohusku wysypali część zboża z trzech ciężarówek jadących z Ukrainy. Incydent został skrytykowany przez władze Ukrainy. W sprawie wszczęto prokuratorskie śledztwo.

- Sytuacja jest napięta. To nie jest właściwa forma protestu, ale "trudno nie rozumieć ich desperacji" w związku z trudną sytuacją ekonomiczną - komentował w poniedziałek minister rolnictwa Czesław Siekierski. Podkreślił też, że rozmawia ze stroną ukraińską, a rozwiązanie problemów związanych z napływem produktów żywnościowych leży również po stronie Komisji Europejskiej. Przypomnijmy, że rolnicy protestują m.in. przeciwko unijnym przepisom klimatycznym i niekontrolowanym imporcie żywności z Ukrainy.

Na spotkanie z protestującymi rolnikami udał się wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.


Kołodziejczak do rolnika: Ja tu jestem od zap****a

Kołodziejczak znany jest z tego, że nie boi się używać ostrych słów podczas dyskusji z obywatelami. Nie inaczej było tym razem. Podczas spotkania z protestującymi polityk ostro skrytykował swojego szefa, ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego. Wszystko nagrał ukryty dyktafon.

- Wczoraj Siekierski idzie do telewizji i mówi: "potrzeba czasu, Kołodziejczak to chciałby szybko" – mówił Michał Kołodziejczak. – Mamy pana wiceministra, dlatego chcemy mieć jakiś dialog, tak? - zapytała osoba, która nagrywała spotkanie z ukrycia.

- Ja jestem od zapier******a. Od przyjeżdżania tu, od mówienia, co jest, co widzę. Od podejmowania decyzji w ministerstwie jest minister Siekierski. I zacznijcie od niego wymagać. Zacznijcie od niego wymagać! Od Siekierskiego. Wyjdź i powiedz do telewizji, żeby minister Siekierski wziął się do roboty – grzmiał Kołodziejczak.

– Zaprosimy go, niech tutaj przyjedzie – odpowiedział jeden z protestujących rolników.

– Co zaprosimy? On ma mnie od tego, żeby tu przyjechać i mu zaraportować. I to robię. Jako jedyny. Bo żadnemu innemu się nie chce. Bo wczoraj od was z Podlasia minister nie był w ministerstwie, tylko jeździł po Podlasiu, od miejsca na miejsce - odparł Kołodziejczak. 


MB

Fot. Michał Kołodziejczak. Źródło: Facebook.com

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka