fot. Policja.gov
fot. Policja.gov

Spełnił się najczarniejszy scenariusz. Zmarła ofiara brutalnego gwałtu w centrum Warszawy

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 81
Nie żyje 25-letnia Białorusinka, która padła ofiarą brutalnego gwałtu w centrum Warszawy. - Pacjentka dzisiaj, w godzinach przedpołudniowych, zmarła – poinformowała w rozmowie z portalem wp.pl rzeczniczka prasowa UCK WUM Barbara Mietkowska.

Młoda Białorusinka nie żyje. Szpital potwierdza

Pacjentka dzisiaj, w godzinach przedpołudniowych zmarła. Mogę tylko powiedzieć, że zmarła w mechanizmie śmierci mózgu, dalszych przyczyn niestety nie mogę ujawniać – potwierdziła w rozmowie z „Wprost” Barbara Mietkowska, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Wczoraj partner kobiety zamieścił w sieci dramatyczny apel, błagając o pomoc na rehabilitację.


Więcej na temat zmarłej przekazał Miejski Reporter, który udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie i imię napadniętej kobiety.

- Nie żyje 25-letnia Liza, która w niedzielę została brutalnie napadnięta i wykorzystana przy ulicy Żurawiej w centrum Warszawy - czytamy na profilu dziennikarza.


Brutalny gwałt w centrum Warszawy. Świadkowie nie reagowali

W niedzielę na klatce schodowej jednego z budynków przy ulicy Żurawiej odnaleziono nagą nieprzytomną kobietę. Z relacji świadków wynika, że kobieta miała ślady duszenia, została również zgwałcona. Na miejscu pojawiło się wielu policjantów z psami tropiącymi. Oprócz ulicy Żurawiej zamknięto także Poznańską, Hożą, Marszałkowską, Kruczą i Wspólną. Funkcjonariusze mieli poszukiwać domniemanego sprawcy.

Jak ustalił "Fakt", kobietę znalazł ochroniarz. Gazeta, która rozmawiała z osobą, która widziała nagrania z monitoringu ujawniła, że mężczyzna tuż przed atakiem założył na głowę kominiarkę i wyciągnął nóż. Następnie złapał kobietę od tyłu i zaciągnął przed bramę wjazdową, gdzie zaczął ją dusić i zdzierać z niej ubranie. "W trakcie brutalnego gwałtu obok przechodzili ludzie, jednak nikt nie zareagował " – relacjonował tabloid.

Mężczyzna podejrzany o atak został zatrzymany przed domem przy ul. Rakowieckiej na Mokotowie jeszcze tego samego dnia. Jak relacjonuje RMF FM, napastnik podczas zatrzymania był zszokowany i miał powiedzieć, że planował napaść rabunkową, a samego zdarzenia nie pamięta. "Na miejscu o sprawie dowiedziała się jego partnerka, a w mieszkaniu znaleziono książkę o przestępstwach seksualnych" – dodaje rozgłośnia.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

MB

Fot. Policja.Gov

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo