fot. PAP/Leszek Szymański/Paweł Supernak
fot. PAP/Leszek Szymański/Paweł Supernak

Lempart naciska. Tusk złożył deklarację w sprawie aborcji i klauzuli sumienia

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 106
Klauzula sumienia nie może być uzasadnieniem odstąpienia od czynności ratujących życie lub zdrowie kobiety - podkreślił premier Donald Tusk. Zaapelował również do swoich partnerów koalicyjnych, by nie torpedowali liberalizacji prawa dotyczącego aborcji. Tymczasem Marta Lempart i Strajk Kobiet szykują się na marsz pod Pałac Prezydencki i siedzibę Polski 2050.

Donald Tusk chce zmiany prawa w kwestii aborcji

Tusk podczas wystąpienia na Radzie Krajowej PO zapowiedział, że jego partia będzie dążyć do liberalizacji przepisów dotyczących aborcji. Zaapelował do swoich koalicjantów, by nie próbowali hamować tych zmian.

- Jeszcze raz zwracam się do wszystkich naszych partnerów: macie prawo trwać przy swoich poglądach. Mówiliście o nich otwarcie, mniej czy bardziej otwarcie w czasie kampanii. Ale to was nie zwalnia z obowiązku, to jest taka elementarna przyzwoitość, przynajmniej tak powinno być w Koalicji 15 października, że nie będziecie narzucać poglądów i konsekwencji swoich poglądów innym, którzy mają inne poglądy i chcą o sobie decydować - mówił przewodniczący PO.

Tusk zobowiązał się również do zmiany prawa w kwestii aborcji. - Zwróciłem się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i do pani minister zdrowia, aby przedstawili odpowiednim instytucjom i osobom wytyczne, zgodnie z którymi np. w przypadku odmowy uzasadnionej terminacji ciąży szpital straci kontrakt z NFZ w zakresie ginekologii, jeśli bez wyraźnego uzasadnienia odmówi terminacji ciąży i sprowadzi przez to zagrożenie na zdrowie i życie kobiety - mówił podczas posiedzenia Rady Krajowej PO.


Drżyjcie lekarze, klauzule sumienia sumienia pod kontrolą

Premier podkreślił też, że klauzula sumienia "nie może w żadnym wypadku zastąpić tego oczywistego obowiązku, który jest pierwszym obowiązkiem każdego lekarza, a więc kiedy trzeba ratować życie i zdrowie kobiety". Tusk podkreślał, że "klauzula sumienia nie może być uzasadnieniem odstąpienia od czynności, które ratują życie lub zdrowie kobiety".

Premier przekazał ponadto, że rząd będzie oczekiwał od konsultanta krajowego do spraw ginekologii, także konsultantów wojewódzkich, kontroli wszystkich klauzul sumienia "i każda odmowa wykonania zabiegu, każda odmowa wykonania zabiegu, będzie zgłaszana z urzędu do prokuratury".

Tusk podkreślił, że "od dzisiaj prokuratura będzie zobowiązana do badania, dlaczego ktoś naraził życie i zdrowie kobiety, a nie dlaczego ktoś zdecydował się na ratowanie zdrowia lub życia kobiety". - Dlatego będę oczekiwał, aby Prokurator Generalny wszczynał z urzędu śledztwo w sprawie każdego przypadku odmowy - niezależnie od tego, czy konsekwencje tej odmowy będą tragiczne, czy nie - powiedział premier.

- I podkreślam: nie będziemy czekać na zgodę lub brak zgody opozycji, prezydenta, czy nawet naszych koalicjantów. Te decyzje wprowadzimy mocą decyzji premiera, odpowiednich ministrów i odpowiednich instytucji - dodał premier.

Marszałek Szymon Hołownia nie chciał procedowania projektów dot. aborcji przed wyborami samorządowymi. Poinformował we wtorek, że projektami ws. aborcji Sejm zajmie się 11 kwietnia - już po wyborach samorządowych. Lewica chciała, aby stanęły one na forum Sejmu jak najszybciej. Decyzja Hołowni wywołała krytykę m.in. ze strony posłów Lewicy i KO i aktywistek Strajku Kobiet.

Przedstawicielki Strajku Kobiet w Sejmie

Wczoraj w Sejmie była Marta Lempart, która zapowiedziała na piątek 8 marca Strajk Kobiet. -  W piątek start o 18.00 spotykamy się pod Pałacem Prezydenckim i idziemy do biura Polski 2050. To ugrupowanie ma marszałka Sejmu, który już oficjalnie związał koalicję z PiS i Konfederacją do wprowadzenia zakazu aborcji w Polsce i utrzymania prawa z 1993 roku - stwierdziła.

- Walczymy o to, aby projekty aborcyjne jednak trafiły do komisji, aby marszałek Sejmu nie wpadał w histerię i nie blokował tych projektów przed wyborami samorządowymi. To jest polskie piekiełko, które jest wielkim rozczarowaniem, bo to kobiety wygrały wybory - komentowała w "Fakcie" Lempart.

W piątek konferencję marszałka Hołowni zakłóciły okrzyki przedstawicielek Strajku Kobiet, które głośno skandowały: "projekty do komisji". Marszałek odpowiedział im, że pierwsze czytanie projektów zmieniających Kodeks karny, muszą odbywać się na sali plenarnej. "Możemy oczywiście doprowadzić do sytuacji, w której dwa projekty Lewicy znajdą się na sali plenarnej i z największym prawdopodobieństwem zostaną na niej odrzucone, a dwa projekty - czyli projekt KO i Trzeciej Drogi - trafią do komisji zdrowia. (...) To, co ja staram się uzyskać, to to, żeby wszystkie cztery projekty trafiły do komisji" - oznajmił.



ja

Fot. Canva-PAP/Leszek Szymański i Paweł Supernak


Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo