Kayah wróciła do TVP. Odetchnęła z ulgą po zmianie władzy

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Przez ostatnie 8 lat Kayah jak ognia unikała występów w Telewizji Polskiej. Ostatnio jednak powróciła na antenę TVP, nie kryjąc przy tym radości. Artystka ze sceny rzuciła kilka żartów na temat swojej nieobecności. Internauci zarzucają jej hipokryzję.

Nie jest żadną tajemnicą, że Kayah należała do grona artystek stojących w otwartym konflikcie z poprzednim zarządem TVP. Spór miał początek już w 2017 r., kiedy to piosenkarka nie pojawiła się na festiwalu w Opolu, rzekomo z powodu umieszczenia gwiazdy na "czarnej liście" stacji. Jak się później okazało, ona sama zrezygnowała z uczestnictwa w imprezie, co wiemy z napisanego przez nią oświadczenia. Z pisma jasno wynikało, że wokalistka nie zamierza postawić swojej stopy na żadnym wydarzeniu organizowanym przez telewizję publiczną.  


Festiwal w Opolu - wtedy bez Kayah

"Na Festiwalu w Opolu w tym roku nie wystąpię. I jest to moja decyzja. Na znak jedności z tymi, którzy na cenzurowanym byli i nadal pozostali, bo wobec nich nie wywołała się taka burza. Dziękuję wszystkim za publiczne i prywatne wyrazy wsparcia. To bardzo wiele znaczy dla nas jako Polaków" – utrzymywała wtedy Kayah.

O całym konflikcie Kayah przypomniała w 2022 r., a propos Sylwestra z "Dwójką", psiocząc nawet na gwiazdy występujące na imprezach Telewizji Polskiej; "Każdy ma swój kręgosłup moralny albo jego brak. Ja z TVP nie pracuję, a o pracujących mam złe zdanie" – Stanowczo stwierdziła artystka. Jednak piosenkarka najwyraźniej tylko czekała na zmianę władzy, by móc powrócić do telewizji publicznej! Już przed kilkoma tygodniami media obiegły plotki o pojawieniu się Kayah w roli jurora jednego z programów muzycznych, a 8 marca ta ostatecznie uraczyła swoją obecnością program "Muzyka na dobry wieczór". Tam, w czasie koncertu z okazji Dnia Kobiet, wokalistka nawiązała ze sceny do swojej wieloletniej nieobecności w TVP. 


Kayah się stęskniła za TVP

– Po ośmiu latach wasza Supermenka is back! Tęskniłam za wami! (...) Jeżeli chcecie zmian na świecie, to zaczynajcie od siebie. Jeżeli chcecie pokoju, to znajdźcie go w sobie – entuzjastycznie wykrzykiwała ze sceny.

Opinie w sieci na ten temat okazały się podzielone, bo tak, jak wielu fanów ucieszyło się z powrotu ich ulubionej artystki do mediów publicznych, tak część osób zarzuciła jej brak konsekwencji w działaniu. "Masakra. Nie wstyd pani występować w reżimowej propagandówce? Co za obrzydliwa hipokryzja", napisał jeden z nich, na co Kayah odparła: "Chyba Pan ostatnie wybory przeoczył".


Salonik24


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości