Minister edukacji Barbara Nowacka. Fot. PAP/Rafał Guz
Minister edukacji Barbara Nowacka. Fot. PAP/Rafał Guz

Nauczyciele jedno, a rząd drugie ws. zadań domowych. Rozporządzenie wchodzi w życie

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 73
Z sondażu Sieci Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji wynika, że 82 proc. nauczycieli uważa, iż prace domowe są potrzebne. To nie zmienia jednak decyzji rządu przed ich likwidacją. Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że rozporządzenie dotyczące prac domowych wejdzie w życie wstępnie 16 kwietnia.

Nauczyciele chcą prac domowych 

Sieć Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji w dniach 28 lutego – 6 marca 2024 r. przeprowadziła sondę ws. prac domowych. Wzięło w niej udział 4515 osób: 1434 nauczycieli (81 proc. ze szkół podstawowych, 19 proc. ze szkół ponadpodstawowych), 2455 rodziców (83,5 proc. ma dzieci w szkole podstawowej, 16,5 proc. w szkole ponadpodstawowej) i 625 uczniów (42 proc. chodzi do szkoły podstawowej, 58 proc. do szkoły ponadpodstawowej).

Z badania wynika, że 25 proc. nauczycieli zadaje prace domowe po każdych zajęciach, 25 proc. raz w tygodniu, a 14 proc. raz w miesiącu. 12 proc. deklaruje, że nie zadaje prac domowych. 25 proc. wybrało odpowiedź "inne". Większość z nich w komentarzu wyjaśniało, że zadają prace domowe w zależności od potrzeb i tematu lekcji, np. gdy uważają, że dany temat wymaga dodatkowego powtórzenia lub przemyślenia przez uczniów.

82 proc. nauczycieli uważa z kolei, że prace domowe są potrzebne (w tym 54 proc. uważa, że są zdecydowanie potrzebne, a 29 proc. że są raczej potrzebne). Odmiennego zdania jest 12 proc. nauczycieli (w tym 8 proc. uważa, że prace domowe są raczej niepotrzebne, a 5 proc, że zdecydowanie niepotrzebne). 5 proc. nie mam zdecydowanej opinii w tej sprawie.


85 proc. nauczycieli uważa, że to oni powinni podejmować decyzje o tym, ile i jakie prace domowe są zadawane uczniom. 6 proc. jest zdania, że decyzje w tej kwestii powinno podejmować ministerstwo. 5 proc. wybrało opcję inne, wśród odpowiedzi "inne" znalazły się takie propozycje, jak uwzględnienie w procesie decyzyjnym uczniów. Inni mówili o decydowaniu przez nauczycieli, ale we współpracy z rodzicami i/lub uczniami. Jeszcze inni wskazywali, że decyzja powinna być podejmowana na poziomie szkoły, przez radę pedagogiczną lub "zespół nauczycieli".

Nie będzie obowiązkowych prac domowych 

Pod koniec stycznia do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych dotyczący prac domowych. Zgodnie z nim w klasach I–III szkoły podstawowej nauczyciel nie będzie zdawać pisemnych i praktycznych prac domowych. W klasach IV-VIII będzie mógł zadać taką pracę, ale nie będzie ona obowiązkowa i nie będzie za nią wystawiana ocena. Po sprawdzeniu takiej pracy nauczyciel ma przekazać uczniowi informację, co ten zrobił dobrze, a co wymaga poprawy i jak powinien się dalej uczyć.

W piątek na konferencji prasowej minister edukacji Barbara Nowacka, że "jeszcze w najbliższych dniach zostanie podpisane rozporządzenie dotyczące odejścia od obowiązkowych prac domowych". – Prawdopodobnie 16 kwietnia już wejdzie w życie – zaznaczyła dodając, że jest to zmiana, na którą czekali zarówno rodzice jak i uczniowie.

Przypomniała, że także od 1 września uczniowie klas pierwszych nie będą mieli przedmiotu Historia i Teraźniejszość. – Gniota pana Roszkowskiego, po raz kolejny powtórzę, nikomu nie będziemy rekomendować – dodała.

Podwyżki dla nauczyciele zostały zrealizowane 

Konferencja Barbary Nowackiej miała miejsce w 100 dzień działania nowego rządu, który zrealizował tylko część swoich obietnic, jakie zapowiadał podczas kampanii wyborczej. Minister wskazała, że najważniejsze zobowiązanie, czyli podwyżki dla nauczycieli, zostało zrealizowane. – To jest wielka zmiana jakościowa, którą odczuwają nauczycielki i nauczyciele. Te pieniądze im się po prostu należały za lata ciężkiej pracy, wysiłku, działania na rzecz młodych osób, działania na rzecz takiej spójności i siły szkoły i polskiej edukacji – podkreśliła.

Nowacka dodała, że te podwyżki w ponad 85. proc. trafiły na konta nauczycieli - łącznie z obiecanym wyrównaniem od stycznia. – Kolejną naszą ważną, zrealizowaną obietnicą było odpartyjnienie kuratoriów tak, żeby szkoły były realnie autonomiczne, żeby dyrektorzy szkoły nie byli zastraszani przez partyjnych kuratorów – powiedziała.  

Ostatni konkurs na kuratora został rozstrzygnięty 19 marca. – Wszyscy mają jedno zadanie: odbudować siłę instytucji kuratoriów na zasadzie współpracy z nauczycielkami i nauczycielami – oceniła minister edukacji. 

MP

Minister edukacji Barbara Nowacka. Fot. PAP/Rafał Guz

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo