Radosław Sikorski i Dmitrij Miedwiediew. Fot. EPA/OLIVIER HOSLET, Wikipedia
Radosław Sikorski i Dmitrij Miedwiediew. Fot. EPA/OLIVIER HOSLET, Wikipedia

Sikorski zapowiedział "misję NATO" dla Ukrainy. Miedwiediew nie mógł się powstrzymać

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski ogłosił, że ministrowie spraw zagranicznych NATO podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej na rzecz Ukrainy. Na te doniesienia zareagował Dmitrij Miedwiediew. "Za każdego zabitego, wysadzonego w powietrze lub spalonego członka NATO należy przyznać maksymalną premię. I nie oddawajcie im zwłok. Niech bliscy cierpią" – napisał wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji.

Powstała misja natowska 

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski ogłosił, że ministrowie "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej". – To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób – wyjaśnił. Nie wyjawił jednak szczegółów przedsięwzięcia. 

Sikorski skomentował również pomysł utworzenia przez NATO specjalnego pięcioletniego funduszu pomocowego na rzecz Ukrainy w wysokości 100 mld dolarów. – Ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy - jak trzeba - to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku czy dwóch. Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać na długotrwały konflikt – podkreślił Sikorski po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli.


– 100 mld dolarów to dużo pieniędzy. (...) Uważam, że sygnał polityczny byłby ważny. Skoro mamy na niego sprawiedliwie łożyć, czyli w proporcji do PKB, to sprawa jest godna rozważenia. Jak to bywa wśród sojuszników, nie wszyscy od razu się zgadzają, ale docieramy stanowiska. Ja uważam to za cenną inicjatywę – dodał szef polskiej dyplomacji.

Miedwiediew w swoim "stylu" 

Ogłoszenie Sikorskiego skomentował wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew, który od początku wojny słynie z ciętego języka i podawania nieprawdy w mediach społecznościowych. 

– Po prostu bezczelne bydlęta, które cały świat uważają za głupców! Wszystkie te mikrogenitalne organy NATO muszą wykonywać rozkazy ukraińskich sił zbrojnych i nikogo innego! W przeciwnym razie nie zostaną wpuszczeni nawet do tak nędznego, umierającego kraju jak "Ukraina" – napisał. 

Dodał również, że pojawienie się sił NATO na Ukrainie będzie oznaczało "walkę przeciwko Rosji". – Dlatego można ich traktować jedynie jak wrogów; i nie tylko wrogów, ale jako elitarne oddziały, hitlerowskich oprawców SS – podkreślił. 

– A dla tych zagranicznych wszy, które w przeciwieństwie do nieszczęsnych Ukraińców nie zmuszano do pójścia na wojnę, może obowiązywać tylko jedna zasada: nie brać jeńców! A za każdego zabitego, wysadzonego w powietrze lub spalonego żołnierza NATO musi przypadać maksymalna nagroda. I żadnego oddawania ciał. Niech krewni za granicą ucierpią – grzmiał Miedwiediew we wpisie na X.

MP

Radosław Sikorski i Dmitrij Miedwiediew. Fot. EPA/OLIVIER HOSLET, Wikipedia

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka