Komisja ds. rosyjskich wpływów istnieje. Donos na Hołownię do prokuratury

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Szymon Hołownia teoretycznie może mieć kłopoty, bo jeden z mieszkańców Białegostoku zawiadomił prokuraturę o niedopełnieniu obowiązków przez marszałka Sejmu. Druga osoba w państwie zobligowała się do wyboru nowych członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów w latach 2007-2022, która wciąż formalnie istnieje. Nic takiego jednak nie miało miejsca.

Komisja ds. rosyjskich wpływów odwołana od razu

Jedną z pierwszych decyzji parlamentarzystów nowej kadencji Sejmu po sformowaniu większości KO, Trzeciej Drogi i Lewicy było odwołanie 8 członków komisji ds. rosyjskich wpływów. Była ona przez długi czas nazywana "lex Tusk" - według największych mediów miała być wymierzona w Donalda Tuska. Do środków zaradczych, które posiadała, należało m.in. karanie za działanie na szkodę interesów Polski - taka osoba nie mogłaby pełnić funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat ani otrzymywać poświadczeń związanych z dostęp do informacji niejawnych. Na mocy nowelizacji prezydenta Andrzeja Dudy zniesiono te przepisy i wprowadzono możliwość odwołania do sądu. 

Komisja działała bardzo krótko, stworzyła szczątkowy raport po trzech miesiącach prac, licząc od września 2023 r. i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-14 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską.

W nowej kadencji Sejmu wszystkich 8 członków komisji ds. rosyjskich wpływów odwołano, ale Szymon Hołownia zobligował się do niezwłocznego wybrania nowych przedstawicieli. A to dlatego, że - jak przypomina "Rzeczpospolita" - aby zlikwidować komisję, potrzeba przygotowania ustawy i podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Koalicja rządząca wie, że głowa państwa się na takie rozwiązanie nie zgodzi. 


Donos na Hołownię

Dlatego do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście trafiło zawiadomienie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Doniesienie w tej sprawie złożył mieszkaniec Białegostoku Krzysztof Krasowski.

"Zgłoszenie dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w osobie Marszałka Sejmu RP Szymona Hołowni, który nie wydał postanowienia o wyznaczeniu terminu do przedstawienia kandydatów na członków Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 przez kluby poselskie lub parlamentarne" - napisał Krasowski w uzasadnieniu. Jego zdaniem, marszałek Sejmu działa na szkodę interesu publicznego. 

Fot. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu/Sejm RP

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka