Krzysztof Skiba. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Krzysztof Skiba. Fot. PAP/Andrzej Jackowski

Impreza w sejmowym hotelu. Krzysztof Skiba grzmi na posłów prawicy

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Krzysztof Skiba odniósł się do pogłosek o imprezie, która miała odbyć się ostatnio w hotelu sejmowym. Lider zespołu Big Cyc w instagramowym wpisie nie przebierając w słowach skrytykował obecnego tam rzekomo Dariusza Mateckiego.

Impreza w sejmowym hotelu. Było śpiewane o Grzegorzu Braunie

Opublikowany w czwartek artykuł "Super Expressu" opisujący imprezę w hotelu sejmowym wywołał wielkie poruszenie wśród internautów. Według doniesień dziennikarzy, posłowie związani z PiS mieli poprzedniej nocy głośno bawić się przy alkoholu oraz zakłócać ciszę nocną śpiewając parodię piosenki Myslovitz "Peggy Brown" o Grzegorzu Braunie. 


Matecki: A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja?

Sami oskarżeni o urządzenie libacji politycy odżegnują się od zarzutów, a obecny tam rzekomo Dariusz Matecki stwierdził, że nawet nie słyszał o takowym wydarzeniu. "A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja? Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam nawet głosu do śpiewania" - tłumaczył na łamach "Jastrząb Post".

Tłumaczenia te nie zatrzymały jednak lawiny negatywnych komentarzy, a swoje trzy grosze musiał wtrącić też Krzysztof Skiba. Lider zespołu Big Cyc we wpisie na swoim Instagramie poruszył wątek posła Solidarnej Polski. Artysta w swoim poście bezpardonowo zasugerował Mateckiemu pijaństwo.


Skiba atakuje Bortniczuka i Mateckiego

„Młodzi działacze PiS, tacy jak Bortniczuk, czy Matecki dbają bardzo o swoje uzębienie, bo przemywają je solidnie alkoholem. Obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej, zakończyli zbiorowym płukaniem gardeł leczniczymi napojami z monopolowego, w hotelu sejmowym, puszczając na głos przebój zespołu Letni Chamski Podryw o Grzegorzu Braunie, który tak pięknie zgasił świece przy pomocy gaśnicy proszkowe. Poseł Matecki ma niestety problem z ustami, bo mimo usilnego płukania gardła procentami, zawsze jak coś powie o polityce, to smród taki leci, że muszą ogłaszać alarm smogowy” – napisał z humorem (?) Skiba.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy polityk i artysta wchodzą na ścieżkę wojenną; w październiku ubiegłego roku Matecki nazwał lidera Big Cyc "patocelebrytą" i stwierdził, że brzydzi się nim m.in. za porzucenie swojej żony. 

Dodajmy, że ani Kamil Bortniczuk, ani Dariusz Matecki nie należą formalnie do PiS. Jeden to polityk Partii Republikańskiej, drugi – Suwerennej Polski.


Salonik

Źródło zdjęcia: Krzysztof Skiba. Fot. PAP/Andrzej Jackowski


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości