Firmy lawinowo zamykają działalność. Co się dzieje?

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Przypomnijmy, że jednocześnie w trzy miesiące zniknęło 56 tys. firm, a 91,5 tys. zawiesiło działalność, co w praktyce oznaczać utratę pracy przez ludzi, których zamiast zatrudnić na etacie zmuszono do samozatrudnienia.

Według danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT), w pierwszych trzech miesiącach tego roku do rejestru CEIDG wpłynęło ok. 75,3 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 6,1 proc. mniej niż przed rokiem. Zdaniem Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), ten spadek to splot kilku przyczyn. Jedną z nich jest sytuacja demograficzna. Roczniki ludzi aktywnych zawodowo są coraz mniej liczne. Tym samym populacja osób, które mogłyby otworzyć własną firmę, nie rośnie jak kiedyś. Ponadto ostatni rok był bardzo trudny. W efekcie sygnałów zachęcających do założenia własnego biznesu jest mniej niż zwykle.

– Obecna sytuacja nie sprzyja zakładaniu firm z uwagi na znaczące koszty prowadzenia działalności. Wysoka inflacja, będąca de facto ukrytym podatkiem, a także rosnąca płaca minimalna oraz wyższe składki zusowskie mocno ostudziły zapał do składania takich wniosków. Panuje niepewność, wszyscy oczekują na poprawę, a nadzieję na nią dają unijne środki, choć nie tylko – komentuje Adrian Parol, radca prawny i doradca restukturyzacyjny. 


Skąd efekt zamykania firm? 

W opinii dr Jakuba Rybackiego, kierownika zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE), słabsze wyniki w I kwartale mają kilka przyczyn. Największe osłabienie związane jest z sektorem budowlanym, z uwagi na zastój na rynku mieszkaniowym po podwyżkach stóp procentowych. Ten efekt jednak zaczyna mijać. Dodatkowo duże znaczenie ma też słabsza forma branży informatycznej oraz finansowej. Tutaj pogorszenie związane jest bezpośrednio ze słabą koniunkturą i mniejszą liczbą zamówień z Europy. Podobne trendy obserwujemy też w przemyśle, gdzie dodatkowe problemy stwarzają ceny energii. Zdaniem eksperta, na tym tle inflacja czy waloryzacja składek do ZUS-u to raczej małe wyzwanie. Rosnąca płaca minimalna to także raczej nie jest problem dotyczący większości JDG. Tutaj mamy zwykle do czynienia z większymi zarobkami.

– Podnoszenie płacy minimalnej stanowi problem dla podmiotów, do których rekrutowani są kandydaci z niskimi kwalifikacjami zawodowymi. Praca takich osób staje się dużym kosztem dla firm, aby kalkulowała się przy dzisiejszych cenach. W przypadku części branż jesteśmy blisko bariery popytu. Oferowane towary czy usługi zaczynają być za drogie, aby były akceptowane przez klientów. To też jest czynnik, który zmniejsza chęć do podjęcia działalności przez potencjalnych przedsiębiorców – dodaje Piotr Soroczyński. 

Są też wnioski o wznowienie JDG

Ponad 34,6 tys. wniosków dotyczyło firm, które nie wskazały obszaru wykonywania działalności. Najwięcej takich zgłoszeń miało związek z mazowieckim – ok. 7,5 tys.

- To nie jest kwestia niechęci do podawania informacji o miejscu prowadzenia działalności. Przedsiębiorcy nie muszą tego robić, co wynika z obowiązujących przepisów. Dla części osób stanowi to udogodnienie, a z rozwiązania tego korzysta coraz więcej rejestrujących firm – podkreśla Piotr Soroczyński.

Z danych resortu wynika też, że w pierwszym kwartale do rejestru CEIDG wpłynęło 45,3 tys. wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarcze, o 9,2 proc. więcej niż od stycznia do marca 2023 roku. Według Adriana Parola, ten wzrost świadczy o tym, że przedsiębiorcy liczą na poprawę sytuacji wynikającą ze zmiany rządu, a także polityki gospodarczej i zagranicznej. Wpływ na ww. dane ma również zauważalne zahamowanie inflacji, która znacząco utrudniła prowadzenie działalności gospodarczej.

- Większa liczba wznawianych działalności to przede wszystkim sygnał poprawy aktywności gospodarczej. Dane wskazują, że to w dużej mierze zasługa firm handlowych, przemysłowych oraz podmiotów prowadzących działalność edukacyjną. To bezpośredni efekt większych wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych – analizuje dr Rybacki.

Piotr Soroczyński zwraca uwagę na to, jak różna była sytuacja gospodarcza w analizowanych okresach. W I kwartale 2023 roku byliśmy mniej więcej w środku najtrudniejszego okresu dla przedsiębiorców. Wtedy jeszcze PKB liczony rok do roku był ujemny. Przedsiębiorcy wnioskowali więc o zawieszenie działalności. Wiedzieli bowiem, że nie będą w stanie sprostać warunkom rynkowym. Natomiast od pewnego czasu jest więcej nadziei, koniunktura stopniowo się poprawia. I to przekłada się też na liczbę wniosków dotyczących wznowienia działalności gospodarczej.

– W najbliższych miesiącach na pewno będzie więcej otwieranych i wznawianych JDG niż ostatnio. Możemy się tego spodziewać przede wszystkim w województwach o wyższym poziomie uprzemysłowienia. A biorąc pod uwagę sektory gospodarki, należy przewidywać, że wzrosty nastąpią w usługach związanych z budownictwem – prognozuje mec. Adrian Parol.  


Źródło zdjęć: MondayNews

Tomasz Wypych

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka