Do Krakowa nie wjedziesz starym autem. Miszalski triumfuje

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Dokładnie od 1 stycznia 2026 roku w Krakowie zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu (SCT). To pierwsze tego typu rozwiązanie w Polsce na tak dużą skalę. Uchwała w tej sprawie została przyjęta przez Radę Miasta Krakowa w nocy z 11 na 12 czerwca po burzliwej debacie i wielu protestach mieszkańców. Opozycja mówi o "bublu prawnym”, a przeciwnicy strefy – o "wojnie z mieszkańcami". Wyjaśniamy, kto nie wjedzie od nowego roku do Krakowa.

Strefa Czystego Transportu obejmie prawie cały Kraków

Strefa Czystego Transportu w Krakowie będzie obejmować obszar wewnątrz IV obwodnicy miasta, czyli praktycznie całe miasto poza jego peryferiami. Wyłączone zostaną m.in. Wzgórza Krzesławickie.

Do SCT bez ograniczeń wjadą samochody benzynowe spełniające normę Euro 4 lub wyprodukowane po 2005 roku, oraz auta z silnikiem Diesla z normą Euro 6 lub wyprodukowane po 2014 roku (dla ciężarówek i autobusów – po 2012 roku).

Mieszkańcy Krakowa zostaną zwolnieni z tych ograniczeń – będzie się to weryfikować na podstawie zameldowania lub miejsca opłacania podatków. 


Opłaty dla kierowców spoza Krakowa

Dla kierowców spoza miasta, których auta nie spełniają określonych norm, wprowadzono okres przejściowy do 2028 roku, w którym będzie można wjeżdżać do strefy za opłatą: 2,5 zł za godzinę w 2026 roku, 100 zł za miesiąc (2026), 250 zł (2027), 500 zł (2028). Kraków wprowadzi też stawkę dobową - to 5 zł w 2026 roku i 15 zł od 2027 roku. Propozycje były łagodniejsze w porównaniu z wcześniejszymi pomysłami, ustalono je po negocjacjach z gminami aglomeracji krakowskiej.

KO i Lewica za SCT, przeciw PiS i Gibała 

Za uchwałą głosowali radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy (24 osoby), przeciw byli radni PiS i Kraków dla Mieszkańców (12 osób), a 6 wstrzymało się od głosu - w tym Łukasz Gibała. Tuż po ogłoszeniu wyników radni PiS złożyli votum separatum.

Opozycja przekonywała, że uchwała jest pełna luk prawnych, trudna do wyegzekwowania i "niesprawiedliwa społecznie”. W czasie sesji pojawiały się oskarżenia o „zmuszanie ludzi do zakupu nowszych aut” oraz o ignorowanie głosów mieszkańców dzielnic takich jak Stare Miasto, Grzegórzki czy Swoszowice, które podjęły własne uchwały sprzeciwiające się SCT.

Prezydent Krakowa mówi o spełnieniu obietnicy wyborczej

Prezydent Aleksander Miszalski, który jeszcze w kampanii zapowiadał wprowadzenie SCT, podkreślał podczas sesji, że rozwiązanie to ma poprawić jakość powietrza, zmniejszyć korki i zwiększyć liczbę miejsc parkingowych. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku, na które powoływał się Miszalski, wynikało, że: 32 proc. mieszkańców popiera SCT, 28 proc. było przeciw, a 40 proc. uzależniało decyzję od szczegółów projektu. 

- Nowe założenia to kompromis. Zostały one wypracowane dzięki postulatom mieszkańców i przeprowadzonym badaniom. Nie jest to Strefa, która zadowoli wszystkich, ale jest to przykład Strefy Czystego Transportu, która uwzględnia jak najwięcej postulatów mieszkańców, która jest zliberalizowana, ale jednocześnie korzystnie wpłynie na zdrowie mieszkańców - napisał w mediach społecznościowych włodarz Krakowa. 

 

- Biorąc wszystko pod uwagę, podjąłem decyzję, żeby wstrzymać się przy głosowaniu nad tym projektem. SCT zarówno w wersji Jacka Majchrowskiego, jak i w wersji Aleksandra Miszalskiego jest – mówiąc eufemistycznie – daleka od doskonałości. Ale przede wszystkim: sposób, w jaki Miszalski forsował tę uchwałę, narusza wszelkie standardy demokracji lokalnej - oświadczył radny Łukasz Gibała, były kandydat na prezydenta Krakowa. 


Jednak pełno w mieście jest przeciwników nowych regulacji. Sprzeciw wobec SCT zgłosiły m.in. organizacje Nie Oddamy Miasta, Kraków dla Kierowców i Fundacja Wolność i Własność, przy wsparciu polityków takich jak Stanisław Żółtek i Adam Harneńczyk.

Protestujący zarzucają władzom miasta, że zignorowano uwagi mieszkańców oraz wójtów i burmistrzów gmin sąsiednich, domagających się jednolitych zasad i stopniowego wdrażania zmian. Według Stowarzyszenia Metropolia Krakowska, ograniczenia mogą dotknąć 43 proc. pojazdów z powiatów krakowskiego i wielickiego.  


Protesty nic nie pomogą 

Pomimo silnego oporu społecznego i kontrowersji wokół legalności oraz skuteczności uchwały, SCT wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku. Przeciwnicy zapowiadają dalsze protesty, a niektórzy mieszkańcy domagają się, by za rok przeprowadzić publiczny audyt efektywności SCT. Pojawiają się też żądania dymisji odpowiedzialnych urzędników, jeśli zakładane cele nie zostaną osiągnięte.  


Fot. Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa/Facebook

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj48 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo