Z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że zaledwie 6,5 mln osób zastrzegło swój numer PESEL. Oznacza to, że ponad 26 milionów dorosłych Polaków nadal jest narażonych na wyłudzenia i kradzież tożsamości. Jakie mogą być skutki takiego zaniechania?
Prosty sposób na ochronę danych
Choć zastrzeżenie numeru PESEL to jedna z najprostszych metod ochrony tożsamości, zdecydowana większość dorosłych Polaków wciąż z niej nie korzysta. Jak poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji, dotychczas tylko 6,5 mln osób zabezpieczyło swoje dane w ten sposób, podczas gdy aż 26,3 mln dorosłych nie podjęło tej czynności.
– Aktualny poziom zastrzeżeń numerów PESEL należy analizować w kontekście kilku istotnych czynników. Przede wszystkim kluczowe znaczenie ma poziom świadomości prawnej obywateli w zakresie dostępnych instrumentów ochrony danych osobowych oraz zagrożeń związanych z bezprawnym wykorzystaniem numeru PESEL. Pomimo prowadzonych działań informacyjnych, znaczna część społeczeństwa nadal nie ma wystarczającej wiedzy o istocie oraz skutkach prawnych zastrzeżenia tego numeru – komentuje dr Tomasz Lewandowski z Uniwersytetu SWPS.
Kto najczęściej zastrzega PESEL?
Według Iwony Barańskiej z Krajowego Instytutu Cyberbezpieczeństwa, dane o liczbie zastrzeżonych PESEL-i nie są zaskoczeniem. Wśród 6,5 mln zabezpieczonych numerów dominują osoby młode (18–34 lata) oraz część grupy w średnim wieku (35–64 lata). Seniorzy rzadziej decydują się na ten krok, choć częściej robią to z pomocą bliskich.
– Procedura zastrzeżenia, choć przewidziana jako stosunkowo prosta i dostępna elektronicznie, bywa postrzegana jako dodatkowy obowiązek administracyjny, co może wpływać na decyzję o jej dokonaniu. Nie bez znaczenia pozostaje także indywidualna ocena ryzyka przez obywateli. Wiele osób nie dostrzega bezpośredniego zagrożenia naruszeniem ich tożsamości – podkreśla dr Lewandowski.
Pomogła aplikacja mObywatel
Możliwość zastrzeżenia numeru PESEL pojawiła się pod koniec 2023 roku, ale dopiero od 1 czerwca 2024 roku mechanizm ten uzyskał pełne skutki prawne. Od tego momentu kredyty i inne zobowiązania nie mogą być zaciągane na osoby, które mają aktywne zastrzeżenie.
– Liczba zastrzeżeń wzrosła w ciągu 13 miesięcy o ok. 3 miliony. To dynamiczny przyrost, świadczący o wzroście świadomości społecznej. On mógł być stymulowany kilkoma czynnikami. Jednym z nich są coraz częstsze doniesienia medialne o kradzieżach tożsamości, kampanie informacyjne Ministerstwa Cyfryzacji i banki. Znaczenie ma też rosnąca popularność aplikacji mObywatel – komentuje radca prawny Kinga Kaczorek-Mastej z kancelarii SubiGo.
Zastrzeżenie to nie tylko korzyści
Eksperci zwracają uwagę, że zastrzeżenie PESEL-u to nie tylko ochrona, ale też pewne obowiązki. Aby zawrzeć umowę wymagającą weryfikacji PESEL-u (np. kredyt bankowy), konieczne jest uprzednie cofnięcie zastrzeżenia. Niedopełnienie tego może skutkować odmową realizacji transakcji.
– Dla części osób pewnym utrudnieniem może być konieczność posługiwania się narzędziami teleinformatycznymi, np. aplikacją mObywatel i profilem zaufanym. Ekspert jednak podkreśla, że omawiany instrument wzmacnia ochronę prawną obywateli przed skutkami przestępstw polegających na bezprawnym wykorzystaniu tożsamości – tłumaczy dr Lewandowski.
Kinga Kaczorek-Mastej nie ma wątpliwości, że zastrzeżenie PESEL-u to najprostszy sposób na zabezpieczenie się przed kradzieżą tożsamości – i zachęca do skorzystania z tej możliwości.
– Zastrzeżenie numeru PESEL to właściwie darmowa blokada bezpieczeństwa, działa jak włączenie alarmu w samochodzie. Lepiej z niej skorzystać i być spokojnym, niż później przez miesiące lub nawet lata walczyć z konsekwencjami kradzieży tożsamości – podkreśla prawniczka.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęć: MondayNews
Inne tematy w dziale Technologie