Rosyjski dron naruszył polską przestrzeń powietrzną i spadł na dom w miejscowości Wyryki w powiecie włodawskim na Lubelszczyźnie. W wyniku zdarzenia uszkodzony został dach budynku oraz zaparkowany na posesji samochód. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informuje, że trwają poszukiwania szczątków zestrzelonych dronów.
Uderzenie drona w miejscowości Wyryki
Jak przekazał w rozmowie z Polsat News podinsp. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, szczątki rosyjskiego drona spadły bezpośrednio na dom mieszkalny w miejscowości Wyryki Wola. W wyniku uderzenia doszło do zniszczenia części dachu i stropu oraz uszkodzenia samochodu znajdującego się na posesji.
Na miejscu pracują służby, które zabezpieczyły teren i prowadzą czynności wyjaśniające. Obecni są także przedstawiciele starostwa, którzy dokonują szacowania strat.
Uszkodzony dom
Starosta włodawski Mariusz Zańko potwierdził w rozmowie z Polsat News, że uszkodzeniu uległ jeden z domów mieszkalnych. Dodał, że wciąż ustalane jest, czy w budynek uderzył bezpośrednio dron, czy jego fragmenty.
- Z tego, co wiem od mieszkańców, ludzie słyszeli wybuch i widzieli polskie myśliwce. Sytuacja jest trudna i niepokojąca, wśród mieszkańców widać duży niepokój - mówił Zańko. Samorządowiec zapewnił, że nikt nie został ranny, jednak pozostały straty materialne.
Atak dronów i naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
Incydent w Wyrykach był konsekwencją zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę w nocy z wtorku na środę. Podczas nalotów rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych oceniło, że był to "akt agresji, który stworzył zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli”. Część dronów została zestrzelona, jednak nie wszystkie udało się przechwycić, co doprowadziło do incydentu na Lubelszczyźnie.
Polskie lotnictwo wraca do normalnej aktywności
W najnowszym komunikacie DORSZ uspokoiło, że lotnictwo armii wróciło do normalnego funkcjonowania. - Operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się. Trwają poszukiwania i lokalizacja miejsc możliwych upadków obiektów, które naruszyły polska przestrzeń powietrzną.
Mając na uwadze bezpieczeństwo obywateli apelujemy by w przypadku zaobserwowania nieznanego obiektu lub jego szczątków nie zbliżać, dotykać ani ich przenosić. Takie elementy mogą pozostawać zagrożeniem i zawierać materiały niebezpieczne. Muszą być bezwzględnie sprawdzone przez odpowiednie służby - czytamy w najnowszym komunikacie dowództwa.
- Dziękujemy za wsparcie NATO AIRCOM oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym, których myśliwce F-35 pomagały dzisiejszej nocy zapewnić bezpieczeństwo na polskim niebie. Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej - dodano.
Fot. Uszkodzony dom w Wyrykach/Nowy Tydzień
Red.
Inne tematy w dziale Polityka