Warszawa, 09.10.2025. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie, 9 bm. Tematem spotkania była prezentacja projektu ustawy praworządnościowej i omówienie jej założeń. (aldg) PAP/Paw
Warszawa, 09.10.2025. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie, 9 bm. Tematem spotkania była prezentacja projektu ustawy praworządnościowej i omówienie jej założeń. (aldg) PAP/Paw

Żurek przed ogromnym wyzwaniem. Reforma wzbudza kontrowersje

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 49
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przedstawił projekt „ustawy praworządnościowej”, która ma rozwiązać status sędziów powołanych po 2018 r. i uporządkować pracę sądów. Propozycja podzieliła scenę polityczną: KO mówi o końcu chaosu, PiS i Konfederacja zarzucają „absurd” i ryzyko upolitycznienia, a szefowa KRS prostuje tezy o rzekomych „potrąceniach” środków przez ETPC; Żurek apeluje do prezydenta o merytoryczną ocenę projektu.

Żurek: czas przerwać pat w wymiarze sprawiedliwości

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zaprezentował w czwartek projekt zmian w prawie, który – jak przekonuje – ma uporządkować sytuację sędziów powołanych po 2018 r. i „odblokować” funkcjonowanie sądów. Szef resortu zapewnia, że propozycje są zgodne z konstytucją i prawem międzynarodowym, a równolegle trwają prace nad odrębną ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa. „Musimy przerwać pat w wymiarze sprawiedliwości” – mówi Żurek.

Co w praktyce stanie się z tzw. neosędziami? Projekt „ustawy praworządnościowej” rozrysowuje kilka rozwiązań. Najmłodsi sędziowie – absolwenci Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury kształceni już po reformach PiS – zachowają swoje nominacje. To ok. 1100 osób, które wchodziły do zawodu w zastanym systemie i mimo udziału „neoKRS” w powołaniu pozostaną sędziami.


Inaczej potraktowani mają być ci, których KRS powołała, lecz awans nastąpił już z rekomendacji „neoKRS”. Dla tej grupy przewidziano dwuletni okres przejściowy – bez zmiany miejsca orzekania, by dokończyć prowadzone sprawy – po którym nastąpi weryfikacja w konkursach przed zreformowaną KRS.

Najdalej idące ograniczenia dotyczą Sądu Najwyższego. Akty powołania sędziów SN przez „neoKRS” mają zostać uznane za nieważne, a 56 osobom cofnięte delegacje do najwyższej instancji. Prokuratorzy oddelegowani do sądów wrócą do macierzystej prokuratury, a prawnicy z innych profesji będą mogli objąć funkcje referendarzy, bez powrotu do poprzednich zawodów, takich jak adwokatura czy radcostwo.

Projekt przewiduje także likwidację skargi nadzwyczajnej wprowadzonej w 2017 r. Izba Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym nie zniknie, ale ma przejść reformę i nadal pełnić rolę wewnętrznej drugiej instancji.


Politycy o ustawie praworządnościowej

W odpowiedzi natychmiast pojawiły się komentarze polityków. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że przedstawiony pakiet kończy „bezprawie w sądach” i ma szansę zakończyć wieloletni chaos. Według niej projekt usuwa skutki decyzji neo-KRS i przywraca pewność co do legalności wyroków.

Z zupełnie innej strony sprawę komentuje Paweł Jabłoński z PiS, pytając, czy „minister–prokurator–polityk” powinien ręcznie weryfikować sędziów i decydować o ich dalszym orzekaniu. Krytycznie wypowiedział się również Michał Wawer z Konfederacji. Jak twierdzi, głównym założeniem projektu ma być powtórne przeprowadzenie konkursów dla większości sędziów powołanych po 2018 r., co uznał za „absurd” i próbę „pokazowego upokorzenia” środowiska. W jego ocenie skutkiem byłyby większa polityczna kontrola nad sądami i wzrost przewlekłości postępowań. Z kolei Robert Kropiwnicki (KO) podkreśla, że rozwiązanie kwestii neo-KRS i statusu sędziów to sprawa „w interesie obywateli” i zarazem test dla prezydenta Karola Nawrockiego.


Minister sprawiedliwości we wpisie w mediach społecznościowych przypomniał o kosztach dotychczasowych sporów: tysiącach spraw w ETPC, konsekwencjach finansowych dla Polski i utracie zaufania do państwa prawa. Na ten fragment odpowiedziała przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, apelując, by „nie manipulować” i zaznaczając, że ETPC nie potrąca środków, a kary dotyczyły przede wszystkim środków tymczasowych związanych z Izbą Dyscyplinarną.

Żurek zadeklarował, że zależy mu na kompromisie i wezwał głowę państwa do wnikliwej analizy projektu przed decyzją o podpisie, wecie lub skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. „Chcemy, by ten akt został podpisany, a nie trafił do kosza” – podkreślił.


na zdjęciu: Warszawa, 09.10.2025. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie, 9 bm. Tematem spotkania była prezentacja projektu ustawy praworządnościowej i omówienie jej założeń. (aldg) PAP/Paweł Supernak



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj49 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo