Kierowcy utknęli w gigantycznych korkach na S7. Gołoledź zaskoczyła drogowców

Redakcja Redakcja Pogoda Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
Sytuacja na drodze ekspresowej S7 w powiecie ostródzkim poprawiła się po paraliżu spowodowanym intensywnymi opadami śniegu. Ruch w kierunku Warszawy odbywa się wolniej, ale pojazdy jadą. W stronę Gdańska przejazd jest niewielki i płynny. Policja nadal monitoruje trasę – poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. Resort infrastruktury apeluje do kierowców ciężarówek, by wybierali alternatywne trasy.

Kilkunastokilometrowe korki i setki uwięzionych aut

Od wtorkowego popołudnia S7 była praktycznie zablokowana. W stronę Warszawy korek sięgał niemal 7 km – od MOP Grabin do Rychnowa. W przeciwną stronę, z Warszawy do Gdańska, auta stały na odcinku blisko 16 km – od Olsztynka do Rychnowa. W korku utknęło kilkaset pojazdów, w tym rodziny z dziećmi oraz kierowcy zawodowi. Tak samo było w nocy. 

Rzecznik warmińsko-mazurskiej policji Tomasz Markowski przekazał w środę rano, że sytuację udało się ustabilizować. Jak podkreślił, w stronę Gdańska ruch jest płynny, natomiast w stronę Warszawy pojazdy poruszają się wolniej, ale trasa jest przejezdna. Policjanci pozostają na miejscu i są gotowi reagować, szczególnie w przypadku problemów ciężarówek z podjazdami na wzniesienia.

Z kolei rzeczniczka ostródzkiej policji Anna Karczewska zaznaczyła, że priorytetem było udrożnienie przejazdu dla samochodów osobowych. Ciężarówki ściągano na prawy pas, aby umożliwić osobówkom przejazd. 


Ostróda centrum pomocy dla kierowców. "Sytuacja wciąż bardzo trudna"

Pozytywną rolę w działaniach kryzysowych odegrał samorząd Ostródy. Burmistrz miasta Rafał Dąbrowski podkreślił w TVN24, że teoretycznie trasą S7 da się przejechać, ale warunki są bardzo złe. W nocy urząd miejski stał się miejscem schronienia dla kierowców, którzy nie byli w stanie kontynuować podróży.

Burmistrz poinformował, że do urzędu zgłaszali się podróżni, którym zaoferowano ciepłe napoje, miejsce do odpoczynku i nocleg. Kilkanaście osób, w tym rodziny z dziećmi, spędziło noc w budynku magistratu. Część rodzin z małymi dziećmi trafiła pod dach mieszkańców Ostródy, którzy zaoferowali lepsze warunki noclegowe. W mieście przygotowano również śniadania dla potrzebujących, a służbom przekazywano termosy z gorącymi napojami, przekąski oraz powerbanki, które trafiały do osób uwięzionych w korku.   

Dziennikarz wp: Akcja ratunkowa była oddolna 

Relację z gigantycznych korków na drogach opisał Patryk Michalski, dziennikarz wp.pl. - Gdyby nie pomoc wspaniałej pary z okolicy, która zorganizowała całą akcję ratunkową, utknęlibyśmy w zaspach bez szans na pomoc. To oni wiedzieli o zasypanym parkingu w lesie, który po odśnieżeniu, dał przestrzeń na przepchnięcie kolejnych blokujących się samochodów i obranie jedynej przejezdnej trasy na Ostródę. Do miejsca docelowego niestety nie dotarliśmy i prawdopodobnie nie dotrzemy, ale jesteśmy bezpieczni - opisał. 



Drogowcy zaskoczeni śniegiem i wiatrem

Jeszcze w nocy policja informowała o stopniowym przywracaniu ruchu. Służby apelowały o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy. Na trasie tworzono tzw. korytarze życia, by umożliwić wyjazd samochodom osobowym. Pod eskortą policji na drogę "pod prąd” wjeżdżały pługopiaskarki, jednak intensywne opady i silny wiatr szybko zasypywały odśnieżone odcinki.

Do paraliżu w okolicach Rychnowa doprowadziły przede wszystkim tiry, które nie były w stanie podjechać pod zaśnieżone wzniesienia, blokując oba kierunki ruchu. W mediach społecznościowych pojawiały się dramatyczne relacje kierowców – brak dostępu do toalet, jedzenia, picia, kończące się paliwo, konieczność przyjęcia leków. Zdjęcia pokazywały wysokie zaspy i zasypane pojazdy.

Na Warmii i Mazurach nadal intensywnie pada śnieg, a silny wiatr powoduje powstawanie kolejnych zasp. Policja i służby drogowe apelują o ostrożność, dostosowanie prędkości do warunków oraz sprawdzenie prognoz pogody przed wyruszeniem w trasę.

- Mamy apel do kierowców, którzy chcą wyruszyć w podróż, szczególnie pojazdów ciężarowych, aby w miarę możliwości wybierali inne szlaki, choćby autostradę A1 - apeluje Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury.   


Fot. Korek na S7/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj39 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Rozmaitości