Politycy opozycji, prawnicy oraz byli działacze opozycyjni przemawiali do zgromadzonych w wielu miastach Polski pod hasłem "Wolne sądy, Wolne wybory, Wolna Polska". Według danych policyjnych, na manifestację przybyło znacznie mniej osób, niż w lipcu przed wetami prezydenta Andrzeja Dudy.
- Na terenie kraju odbyły się 83 zgromadzenia. Łącznie brało w nich udział ok. 11 tys. osób. Największe zgromadzenia odbyły się w Warszawie i we Wrocławiu. Nie odnotowano żadnych incydentów, policjanci dbali o porządek i płynny ruch - poinformowała w piątek wieczorem polska policja.
Największe tłumy protestowały w Warszawie pod Pałacem Prezydenckim, gdzie rozpostarto biało-czerwoną flagę. Według funkcjonariuszy: "Rotacyjnie uczestniczyło w nim około 1500 osób. Nie odnotowano zdarzeń". Do prezydenta o zablokowanie reformy sądownictwa apelowali ze zgromadzonymi w tłumie m.in. Borys Budka, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Barbara Dolniak, Barbara Nowacka i Bogdan Borusewicz.
Demonstrujący wspominali Piotra S. na transparentach, m.in. "Pl Defilad 19.10.2017". Przypominali: "Kochamy wolność", "wolne sądy", "3xw". Znani prawnicy, którzy krytykują ustawy PiS o KRS i SN, przekonywali o tym, że możemy już nie mieć wolnych wyborów w Polsce. - Jeżeli ktoś łamie konstytucje, to w rzeczywistość w pewnym sensie zawsze łamie się człowieka. Łamie jego wolność, jego prawo do decydowania, łamie jego plany - mówił prof. Marcin Matczak. W Krakowie prof. Andrzej Zoll: - To zaprzeczenie jawności prawa. To jest nasza wspólna sprawa, sądy polskie są częścią wielkiego systemu sprawiedliwości - występował.
Zobacz fragmenty marszów opozycji 24 XI 2017 r.
Źródło: TVN24/x-news
Zwolennicy opozycji protestowali także przed siedzibami sądów w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Słupsku i Wejherowie. W Nysie do zgromadzonych przemawiał płk Adam Mazguła, przeczytano manifest Piotra S., który dokonał samospalenia miesiąc temu. Protesty odbyły się na Śląsku - w Katowicach pod budynkiem sądu palono świeczki. W innych miastach roztaczano "łańcuchy światła", rzucano białe róże.
Czytaj: Andrzej Duda przedstawił prezydenckie projekty ustaw o KRS i SN
Frekwencja podczas demonstracji - jak na zimny listopad była całkiem niezła - ale nie można jej porównywać z lipcowymi manifestacjami. Zauważył to również prof. Zoll, który jednak podkreślał, że bez względu na udział tłumów w protestach, zagrożenie istnieje: - To, że nas jest tu tak mało, bo być może tysiąc - dwa tysiące, to nie jest liczba, która odpowiada skali zagrożenia, które dotyczy Polski. Po to należy podporządkować sądy, żeby potem mieć kontrolę nad wyborami. Dlatego musi nas być o wiele więcej, bo podstawowe interesy państwa przegrywają - apelował.
W Poznaniu protestowali sędziowie, którzy twierdzili, że stan prawny w Polsce oznacza koniec wolności i demokracji. Ich zdaniem, od lipcowych wet sytuacja niewiele się zmieniła. Do udziału w demonstracjach namawiała Krajowa Rada Sądownictwa.
Zobacz też: KRS wzywa do demonstracji w obronie sądów
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo