Poseł PO Stanisław Gawłowski i adwokat Roman Giertych rozmawiają z dziennikarzami przed Prokuraturą Krajową w Szczecinie, fot. PAP/Marcin Bielecki
Poseł PO Stanisław Gawłowski i adwokat Roman Giertych rozmawiają z dziennikarzami przed Prokuraturą Krajową w Szczecinie, fot. PAP/Marcin Bielecki

Incydent w trakcie przesłuchania posła PO. Mężczyzna z nożem rzucił się na dziennikarzy

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Mężczyzna z nożem rzucił się na grupę dziennikarzy stojących przed budynkiem szczecińskiego oddziału Prokuratury Krajowej. Reporterzy czekali na zakończenie przesłuchania posła Stanisława Gawłowskiego. Nikomu nic się nie stało. Policja obezwładniła napastnika.

Atak nożownika w Szczecinie

Według relacji dziennikarki radia RMF FM, mężczyzna wdał się w spór z innym mężczyzną stojącym na pobliskim przystanku, potem wyciągnął nóż, przebiegł przez skrzyżowanie i wykrzykując wulgaryzmy, ruszył w stronę dziennikarzy stojących przed prokuraturą. Ci zaczęli uciekać. Natychmiast interweniowali policjanci, oddali dwa strzały ostrzegawcze. Kilkadziesiąt metrów dalej napastnik został zatrzymany. Nikomu nic się nie stało.

30-latek był nietrzeźwy, a w przeszłości notowany za przestępstwa przeciwko mieniu.

Gawłowski  tuż po godz. 11. ze swoim pełnomocnikiem, mec. Romanem Giertychem, stawił się w szczecińskim wydziale Prokuratury Krajowej. Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła. Jak poinformowała prokuratura, zatrzymanie posła ma związek z obawą matactwa.

Przeczytaj: CBA przeszukało mieszkanie ważnego posła PO

Przed siedzibą prokuratury rano zgromadziło się kilkanaście osób, m.in. przedstawicieli zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej i Komitetu Obrony Demokracji. Skandowały "jesteśmy z tobą" i "wszyscy razem, pięści w górę, obalimy dyktaturę".

Gawłowski zatrzymany przez CBA

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej po przesłuchaniu, które trwało 6 godzin. Giertych stwierdził, że w jego przekonaniu obecnie poseł PO "jest przetrzymywany nielegalnie". Jak zaznaczył, decyzja Sejmu jeszcze się bowiem nie uprawomocniła.

(źródło: TVN24/x-news)

Zauważył też, że PO złożyła wniosek o reasumpcję czwartkowego głosowania, co oznacza zawieszenie obowiązywania tej decyzji, bo przecież może być zmieniona. Jego zdaniem nie ma powodów do przedstawienia jakichkolwiek zarzutów Gawłowskiemu. Jak dodał, funkcjonariusze CBA sporządzili protokół zatrzymania, co - ocenił - "było dosyć absurdalną okolicznością". - Ten protokół zawiera postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu, z podpisem z dnia wczorajszego co było dosyć absurdalne w kontekście tego, że myśmy się właśnie (w prokuraturze) stawili - dodał Giertych.

Zarzuty dla sekretarza PO

Jego zdaniem taka treść postanowienia w ogóle wykluczała zatrzymanie i będzie składał zażalenie. - Myśmy przyszli, można było posła przesłuchać i decyzję prokuratura mogła podjąć jutro, w sprawie aresztu. Gdyby przyjąć na poważnie argument prokuratury, że powodem zatrzymania jest obawa, że może pan poseł Gawłowski nie stawiać się na wezwanie organów ścigania, to sami możecie państwo ocenić, na ile taki argument jest logiczny i zasadny, w kontekście tego, że myśmy się tu stawiali i bez wezwań - zauważył Giertych.

Przesłuchanie w prokuraturze trwało ponad sześć godzin. Jak powiedział Giertych, większość tego czasu zajęły wyjaśnienia Gawłowskiego. - Pan poseł odniósł się do wszystkich zarzutów, które zostały przedstawione, oczywiście nie przyznał się do żadnego przestępstwa, wyjaśnił wszystkie okoliczności tych zarzutów – powiedział Giertych.


Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił Gawłowskiemu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych.

Rodzina Gawłowskiego podejrzana

Roman Giertych odniósł się też do informacji o zatrzymaniu biznesmena Bogdana K. i przedstawieniu zarzutów dwóm podejrzanym, spokrewnionym z rodziną Gawłowskiego. - Mamy do czynienia z nagonką, i to skoordynowaną, ze strony prokuratury. Widać taka jest reakcja autorytarnego państwa na strach związany ze spadkiem sondaży - oświadczył Giertych. Dodał, że według niego, "należy się spodziewać innych działań w stosunku do osób z opozycji".

Agenci ABW na polecenie Prokuratury Krajowej zatrzymali biznesmena Bogdana K., któremu ma zostać postawiony zarzut wręczenia 100 zł łapówki Stanisławowi Gawłowskiemu w czasie, gdy ten pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska w rządzie PO-PSL.

Według komunikatu prokuratury, zarzuty usłyszały też dwie osoby, spokrewnione z rodziną posła PO. Prokuratura zarzuca im pranie brudnych pieniędzy o łącznej wysokości 403 tys. zł. Podczas przeszukania mieszkania Gawłowskiego śledczy znaleźli dokumenty dotyczące zakupu apartamentu w Chorwacji, wystawione na te osoby. Prokuratorzy podejrzewają, że rzeczywistym właścicielem apartamentu może być poseł PO, a mieszkanie to łapówka.

Prokuratura podała, że nie wyklucza kolejnego wniosku o uchylenie Stanisławowi Gawłowskiemu immunitetu w związku z tymi sprawami. Na razie nie wiadomo, czy został skierowany do sądu wniosek o areszt.


źródło: PAP, RMF FM

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka