Donald Tusk z wizytą w Rzymie u premiera Giuseppe Conte, fot. PAP/EPA/Riccardo Antimiani
Donald Tusk z wizytą w Rzymie u premiera Giuseppe Conte, fot. PAP/EPA/Riccardo Antimiani

Donald Tusk nie chciał zorganizować unijnego szczytu ws. imigrantów

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwołuje na niedzielę nieformalny szczyt szefów kilku państw UE w sprawie migracji. Dotychczas takie spotkania organizował szef Rady Europejskiej, ale Donald Tusk nie chciał tym razem tego zrobić.

Z informacji zamieszczonych na Twitterze Junckera wynika, że w miniszczycie mają wziąć udział przywódcy Niemiec, Francji, Włoch, Bułgarii, Hiszpanii, Grecji, Malty i Austrii.

"Der Spiegel” podaje, że Tusk nie zgodził się na ten niedzielny szczyt dot. temat polityki migracyjnej, ponieważ opowiada się za szczytem z udziałem wszystkich członków Unii, a nie ograniczonym do przywódców kilku wybranych państw. O zorganizowanie spotkania zabiegała kanclerz Niemiec Angela Merkel, która jest w trudnej sytuacji politycznej.

Szef niemieckiego MSW i lider CSU Horst Seehofer postawił jej ultimatum, dając dwa tygodnie na znalezienie europejskiego rozwiązania w sprawie migracji. W przeciwnym razie grozi on zamknięciem granic Niemiec dla migrantów.

Kłopoty Merkel. Spór pomiędzy CDU a CSU o politykę azylową. Koalicji grozi rozpad

image

fot.  PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

- Jean-Claude Juncker powiedział, że nie czuje się specjalnie komfortowo w sytuacji, gdy musi organizować szczyt, w którym bierze udział tylko część krajów członkowskich. Ale skoro nikt inny nie chciał tego zorganizować, on musi to zrobić – informuje Dominika Ćosić, korespondentka TVP w Brukseli.

Ćosić na Twitterze zaznaczyła, że całą sytuację odzwierciedla klasyczne powiedzenie „Nie chcem, ale muszem”.  To zaskakująca postawa Donalda Tuska, który ma opinię uległego wobec kanclerz Angeli Merkel. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" ocenia, że zorganizowanie szczytu przez Merkel przy sprzeciwie przewodniczącego Rady Europejskiej świadczy, że znajduje się pod wielką presją.


Tymczasem w szczycie tym nie chce brać udziału również premier Włoch. Agencja Ansa ujawniła bowiem fragmenty projektu deklaracji końcowej niedzielnego spotkania. Mowa jest tam o zaostrzeniu kontroli wyjazdów migrantów na stacjach kolejowych, dworcach autobusowych i lotniskach oraz obowiązku pozostania migrantów w kraju kompetentnym do rozpatrzenia wniosku o azyl. W punkcie o potrzebie ograniczenia ruchu migrantów między krajami członkowskimi UE, czyli nielegalnego przekraczania granic, odnotowano propozycję zapewnienia "szybkich" procedur transferu migrantów do "kraju mającego kompetencję" w rozpatrzeniu wniosku o azyl. To oburzyło Giuseppe Contego.

- Jeśli mamy tam pojechać, by podpisać karteczkę już przygotowaną przez Francuzów i Niemców, to lepiej zaoszczędzić pieniądze, które wydane zostałyby na tę podróż - stwierdził szef MSW i wicepremier Matteo Salvini. Jego zdaniem z projektu deklaracji wynika, że inne kraje mogłyby wysłać do Włoch "kolejnych migrantów zamiast nam pomóc".

Matteo Salvini, nowy szef włoskiego MSW: Nielegalni imigranci muszą pakować walizki

Conte po spotkaniu z przebywającym w Rzymie Donaldem Tuskiem napisał na Twitterze, że na nieformalnym spotkaniu w Brukseli "nie jest gotów dyskutować o wtórnych ruchach" migrantów, czyli tych między krajami członkowskimi UE "bez uprzedniego rozwiązania kryzysu" wokół fali migracyjnej, z którą "Włochy muszą zmagać się same". Conte mówił Tuskowi, iż "nie do pomyślenia" jest to, aby Włochy brały na siebie ciężar odpowiedzialności za wszystkich migrantów; także za - jak wyjaśnił - "wtórne ruchy migracyjne" między krajami UE.


UE od dawna nie może się porozumieć w sprawie reformy prawa azylowego (tzw. rozporządzenia dublińskiego), m.in. przez sprzeciw krajów Europy Środkowo-Wschodniej wobec mechanizmu relokacji uchodźców.

Zgodnie z obowiązującym regulaminem z Dublina, jeśli osoba, której wniosek o azyl został odrzucony, opuści kraj Unii, do którego przybyła, i uda się do innego państwa członkowskiego, to może ono odesłać ją do tego państwa, do którego przybyła najpierw. Według źródeł, na które powołuje się Ansa, premier Włoch położył nacisk na ten aspekt, informując, że Włochy nie są gotowe udzielić migrantom powtórnej gościny.  Oficjalna decyzja co do udziału Conte w spotkaniu nie została ogłoszona.

Macron i Conte chcą centrów dla migrantów w krajach pochodzenia

We wtorek prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwali do wspólnej i solidarnej odpowiedzi UE na kryzys migracyjny. Zadeklarowali jednocześnie, że ich kraje będą dążyły do wypracowania rozwiązania polegającego między innymi na odsyłaniu osób zabiegających o azyl w państwach UE do krajów, w których zostali zarejestrowani.

image

fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiadał kilka miesięcy temu, że jeśli "28" nie porozumie się w sprawie reformy prawa azylowego, zaproponuje on w połowie tego roku rozwiązanie tego problemu. Choć prezydencja bułgarska próbowała wypracować w ostatnich miesiącach kompromis, nie udało się go osiągnąć.

Migracja ma być jednym z głównych tematów zaplanowanego na 28-29 czerwca spotkania szefów państw i rządów krajów unijnych. Z projektu dokumentu na to spotkanie, który wyciekł we wtorek do mediów, wynika, że przywódcy unijni mają uzgodnić utworzenie regionalnych platform m.in. w Afryce Północnej do wysadzania migrantów ze statków ratunkowych, żeby nie trafiali oni do UE.

źródło: PAP, tvp.info

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka