Napisy na biurze senatora Andrzeja Mioduszewskiego, fot. Facebook/Krzysztof Czabański
Napisy na biurze senatora Andrzeja Mioduszewskiego, fot. Facebook/Krzysztof Czabański

Atak na biura polityków PiS. Suski: Opozycja chce, żeby doszło do rozlewu krwi

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 196

W nocy z piątku na sobotę w Golubiu-Dobrzyniu oraz w Wąbrzeźnie  zdewastowano wejście do biura parlamentarzystów PiS: senatora Andrzeja Mioduszewskiego oraz posła Krzysztofa Czabańskiego. Policja ujęła 48-letnią kobietę, która była autorką napisów na budynku.

Sprawczyni zatrzymana

Kobieta na oknie i drzwiach biura senatora Andrzeja Mioduszewskiego napisała "PZPR". Na chodniku przed lokalem posła Krzysztofa Czabańskiego pojawił się napis "Czas na sąd ostateczny", ale nie wiadomo, czy napisała go ta sama osoba.

image
Napis na chodniku przed biurem Krzysztofa Czabańskiego, fot. Facebook

- Zgłoszenie o napisach w otrzymaliśmy w sobotę ósmej rano. Specjalnie powołany zespół policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy oraz komend powiatowych w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu po przeprowadzeniu czynności śledczych wytypował sprawczynię i zatrzymał ją w sobotę po godzinie 22. Po przewiezieniu do komendy kobiecie przedstawiono zarzut propagowania ustroju totalitarnego. Podejrzana częściowo przyznała się do winy, złożyła obszerne wyjaśnienia. Po północy została zwolniona do domu - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji sierż. szt. Michał Głębocki.

Funkcjonariusz ze względu na dobro śledztwa nie chciał podać bliższych informacji na temat wyjaśnień zatrzymanej, w tym o motywach działania. Postępowanie dotyczące ataku na biuro prowadzi policja pod nadzorem prokuratury.

Mioduszewski wini KOD i Obywateli RP

Senator Mioduszewski powiedział, że chociaż incydenty miały miejsce w dwóch różnych miastach, to charaktery pisma są podobne. Według niego, może to oznaczać, że biura zaatakowała ta sama osoba. Zapytany, jakie mogły być przyczyny ataku na biura parlamentarne, powiedział, że przyczyną jest "agresja, która występuje w tej chwili odnośnie sądów" oraz "atak na PiS grup politycznych".

W ocenie senatora przekaz w mediach dotyczący PiS powoduje, że różne grupy polityczne "uważają, że coś z tym muszą zrobić". Dopytywany, jakie dokładnie grupy ma na myśli, powiedział, że głównie KOD i Obywateli RP. - Podejrzewam, że te osoby są bardzo blisko z nimi związane - przynajmniej poglądami - na PiS, na to, co robi PiS i na tę władzę - zaznaczył Mioduszewski.

Suski przypomina sprawę Rosiaka

Do incydentów tych odniósł się w wywiadzie dla portalu wPolityce szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski. - Mamy do czynienia z kolejnymi atakami. Było ich już dużo. Część ludzi związanych z opozycją, która jest zdesperowana może się posuwać do takich ataków - mówił Suski. Nawiązał w tym kontekście do zabójstwa działacza PiS Marka Rosiaka w 2010 r.

image
Marek Suski z premierem Mateuszem Morawieckim, fot. KPRM

- Mam wrażenie, że opozycja chce, żeby w Polsce doszło do rozlewu krwi. Starają się pokazać, że w Polsce dzieje się źle i być może potrzebna jest interwencja ONZ. Jeden z ich demonstrantów pan Wojciech Diduszko położył się na demonstracji udając pobitego i nieprzytomnego. Przykre, że mamy takich obywateli, którzy po utracie władzy nie wahają się używać metod, które mogą powodować nawet rozlew krwi - dodał minister.

Biuro Marka Suskiego rok wcześniej też zostało zaatakowane: Ataki na biura posłów PiS. Drzwi i okna oblane farbą

Niecenzuralne napisy w Warszawie

Po południu w niedzielę warszawskie PiS poinformowało o pojawieniu się niecenzuralnego napisu na elewacji budynku biura zarządu okręgowego PiS przy ul. Koszykowej, w którym mieszczą się także biura poselskie, m.in. ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz wiceszefa sejmowej komisji ds. afery Amber Gold Jarosława Krajewskiego.

Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej warszawskiego PiS na budynku, w którym mieści się biuro stołecznych struktur partii, napisano: "Se możecie wyp...ać".



Sekretarz warszawskiego zarządu okręgowego PiS i dyrektor biura poselskiego Mariusza Kamińskiego Michał Prószyński, który w niedzielę rano zawiadomił o sprawie policję, w cytowanej we wpisie wypowiedzi stwierdził, iż budynek dysponuje "wysokiej jakości monitoringiem". Wyraził nadzieję, że "dzięki temu policji szybko uda się zidentyfikować sprawców tego aktu wandalizmu".


źródło: PAP, wideo TVN24/x-news

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka