Pol'and'Rock. fot. Facebook
Pol'and'Rock. fot. Facebook

Dziennikarka TVN dostała buziaka na wizji. To molestowanie?

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 67

Podczas relacji z tegorocznego festiwalu Pol'and'Rock do dziennikarki TVN24 nagle podbiegł mężczyzna i pocałował ją w policzek, po czym natychmiast uciekł.

Sytuację, która zaszła na festiwalu Pol'and'Rock opisała na swoim Twitterze prawniczka Sylwia Spurek, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich. Dołączyła też zdjęcie. Studia TVN24 nie oburzyło zajście podczad Pol'and'Rock, jednak dr Sylwia Spurek, twierdzi inaczej.

"Ustalmy jedno. Sytuacja, w której obca osoba całuje Cię bez Twojej zgody, nie jest normalna. To molestowanie seksualne. Aha, uprzedzając pytania - nie, nie mam poczucia humoru. Molestowanie seksualne to forma przemocy ze względu na płeć. Molestowanie seksualne nie jest śmieszne" – napisała na Twitterze.


Spurek podkreśliła, że kwestią przemocy wobec kobiet zajmuje się od prawie 20 lat. "Ignorowanie i bagatelizowanie problemu, umniejszanie sprawy, wyśmiewanie doświadczenia ofiar obserwuję od dawna" – stwierdziła.

image
Pol'and'Rock Festival. fot. Facebook

Pod wpisem posypały się na Spurek słowa krytyki. Oto niektóre z komentarzy:

"Pocałunek w policzek to forma przemocy! Świat jest dużo brzydszy przez takich ludzi jaki Pani." "Ludzie kochają spontaniczność, okazywanie radości i uczuć w sposób normalny. Nie są oderwani od rzeczywistości jak Pani." "Ustalmy jedno: zgorzkniała, zimna paniusia bez poczucia humoru zgrywa specjalistkę od kontaktów międzyludzkich a ponieważ sama wstała lewą nogą postanowiła wszystkim spieprzyć dzień."

"Nie sądzę aby ta pani czuła się molestowana - to ONA powinna się wypowiedzieć. Raczej jest zadowolona o czym świadczy jej wyraz twarzy. Tym bardziej,że to nie jakieś zamieszki tylko bardzo pokojowa impreza i ludzie z uśmiechem na ustach. Mam wrażenie, że ktoś jest przewrażliwiony."

Do sytuacji z Pol'and'Rock odniosła się sama dziennikarka.– Jestem bardzo zaskoczona tym, że wywiązała się tak duża dyskusja na ten temat. Nie chcę oczywiście bagatelizować tej sprawy, bo jako reporterka i ja, i moi koledzy oraz koleżanki spotykamy się wielokrotnie z niebezpiecznymi i niekomfortowymi sytuacjami. Szczególnie w trakcie wejść na żywo – wyjaśniła Małgorzata Mielcarek w rozmowie z naTemat. Reporterka TVN przyznała, iż dziwni ją, że sprawa jest tak szeroko komentowana.

– Wydaje mi się, że wystarczyło na samym początku zapytać osobę zainteresowaną o wagę tego zdarzenia. Przede wszystkim mnie, bo – jak rozumiem – przedstawia się mnie jako pokrzywdzoną – tak to odebrałam z postu pani rzecznik. A powtórzę: nie sądzę, by akurat ta konkretna sytuacja była tego warta – podkreśliła.

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj67 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Kultura