Georgette Mosbacher tłumaczy się w prasie z listu do premiera.
Georgette Mosbacher tłumaczy się w prasie z listu do premiera.

Mosbacher w polskich mediach. Deklaruje zniesienie wiz i mówi o przesłaniu Trumpa

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Georgette Mosbacher przyznała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że kontrowersyjny list do premiera Mateusza Morawieckiego był wyrazem walki o interesy amerykańskiej firmy "Discovery". Z kolei w "Do Rzeczy" obiecała zniesienie wiz do USA do końca 2019 roku. 

- Z mojego dotychczasowego doświadczenia w Polsce wynika, że macie wolną prasę. Ale moim zadaniem jest zagwarantowanie, że amerykańskie firmy mają równe warunki gry, są traktowane uczciwie. Częścią tego zadania jest również odwoływanie się do fundamentalnych wartości - przyznała amerykańska ambasador w rozmowie z redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej", Bogusławem Chrabotą. 

Mosbacher w liście do Morawieckiego: broni TVN, literówka w nazwisku premiera

Mosbacher: W Polsce jest wolność mediów 

Mosbacher broniła TVN w liście do premiera Mateusza Morawieckiego, który zaadresowała również do ministra Joachima Brudzińskiego. Szef MSW wyraził niedawno na Twitterze przekonanie, że reportaż "Superwizjera" o neonazistach był zwyczajną "ustawką" i "prowokacją", a do takiej opinii skłoniły Brudzińskiego publikacje tygodnika "Sieci". Do prasy wyciekło również zdjęcie operatora TVN, Piotra Wacowskiego, który hajlował na imprezie bohaterów reportażu. TVN odcięło się od sugestii dziennikarzy "Sieci", a Wacowski tłumaczy, że był to reportaż wcieleniowy. 

Interes dbania o amerykańskie firmy jest również zadaniem od Donalda Trumpa, co przyznała w "Rzeczpospolitej" Mosbacher. Amerykański biznes zainwestował w Polsce 43 mld dolarów - przypomniała amerykańska ambasador. 

Mosbacher nie chciała odpowiedzieć, czy list do Morawieckiego był prywatny. Nie oceniła też faktu opublikowania go w mediach. - Szanuję moich polskich partnerów, z którymi prowadzę komunikację dyplomatyczną, dlatego te kwestie powinny pozostać prywatne. Mam tu na myśli spotkania dyplomatyczne, korespondencję. Myślę, że powinniśmy się tego trzymać, jeżeli mamy budować wzajemne zaufanie - stwierdziła. 

Jak brzmiał przekaz Trumpa dla Mosbacher, gdy została wysłana na placówkę dyplomatyczną w Polsce? - Jego przekaz był taki, bym reprezentowała fundamentalne wartości Ameryki, bym pracowała nad utrzymaniem silnych relacji bilateralnych, bo silna Polska to silniejsza Ameryka. Mam robić wszystko co w mojej mocy, by ułatwić Polsce osiągnięcie niezależności energetycznej, by we współpracy z polskimi partnerami dbać o bezpieczeństwo i starać się neutralizować wszystko to, co mogłoby nam przynieść szkody - podkreśliła amerykańska ambasador.

Departament Stanu USA: Ambasador Mosbacher świetnie reprezentuje nas w Polsce

Współpracowniczka Donalda Trumpa potwierdziła, że czytała negatywne opinie o wysłanym liście - głównie prawicowych internautów. - Niektóre z tych komentarzy naprawdę bolały. Ale czy osłabiły? Nie - powiedziała Mosbacher. 

Wizy zostaną zniesione

Z kolei w "Do Rzeczy" ambasador przyznała się do błędów i literówek w korespondencji do najwyższych polskich władz, które nazwała niedopuszczalnymi. - Nie ma wytłumaczenia dla moich literówek… Pisownia jest chaotyczna, jestem tym zażenowana. Nie da się tego bronić. (...) Jestem tym zawstydzona i nie mogę tego wyrazić bardziej wprost niż teraz. W końcu to moja odpowiedzialność - stwierdziła w rozmowie z Marcinem Makowskim w "Do Rzeczy". 

Obiecała również zniesienie wiz do końca 2019 roku. Jeśli to się nie stanie, prasa może "pisać, co chce" na temat Mosbacher.

- Jestem przekonana i wiem, że damy radę. Może pan napisać, że zobowiązuję się, iż wizy zostaną zniesione do końca przyszłego roku. A potem piszcie, co chcecie, jeśli tego nie dopnę. (...) Jak nie dam rady dotrzymać tej obietnicy, nawet sobie nie wyobrażam, co o mnie napiszecie. Ale trudno, jestem gotowa wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Oczywiście za zniesienie wiz odpowiada Kongres, istnieje kilka prawnych obostrzeń, które muszą zostać spełnione. Zarówno prezydent Trump, jak i Duda – a rozmawialiśmy na ten temat – chcą, aby tak się stało. Pewne kroki zostały już poczynione, ze strony obu państw zawiązano grupy zadaniowe, które pracują nad kwestią wizową - przekonuje ambasador w tygodniku. 

Mosbacher po aferze z listem: Wolność mediów i słowa jest podstawową wartością


Źródło: "Rzeczpospolita", "Do Rzeczy"

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka