Emmanuel Macron. fot. PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL
Emmanuel Macron. fot. PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

Macron przemówił do narodu po proteście "żółtych kamizelek". Centrala wzywa do strajku

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

Prezydent Francji Emmanuel Macron wystosował orędzie do narodu, w którym odniósł się do ostatnich burzliwych protestów na ulicach Paryża.

Macron oświadczył, że gniew w kraju, którego emanacją są protesty "żółtych kamizelek", jest "głęboki i usprawiedliwiony", ale skrytykował "niedopuszczalną przemoc" podczas demonstracji. Obiecał przywrócić spokój "wszelkimi środkami".

Stwierdził, że w ciągu 18 miesięcy pracy jego rządu nie można było rozwiązać tych problemów Francji, które narastały od 40 lat. Dodał, że wierzy, iż znajdzie wyjście z trudnej sytuacji kraju.

Prezydent dodał, że chce ogłosić we Francji "stan wyjątkowy ekonomiczny i społeczny". Zaapelował też do przedsiębiorstw, które mogą sobie na to pozwolić, by wypłaciły pracownikom premię na koniec roku.

Macron: nie będzie zmiany polityki o 180 stopni

Prezydent Francji powiedział, że rząd podejmie kroki, by odpowiedzieć na ekonomiczne i społeczne potrzeby Francuzów, ale nie będzie zmiany polityki o 180 stopni.

Posłuchaj fragmentu orędzia Macrona (RUPTLY/x-news)



- Odpowiemy na pilne potrzeby ekonomiczne i społeczne za pomocą zdecydowanych środków, redukując szybciej podatki, kontrolując wydatki (rządu), ale nie zmieniając polityki o 180 stopni - oświadczył. - Poza tym wszyscy pracodawcy, którzy są w stanie, będą mogli wypłacić pracownikowi na koniec roku premię zwolnioną z podatku. Wzrost składki na ubezpieczenia społeczne (CSG), wprowadzony w tym roku, zostanie anulowany dla emerytów, którzy otrzymują mniej niż 2000 euro miesięcznie - zapowiedział.

Macron przyznał, że "jest częściowo odpowiedzialny" za gniew Francuzów, który spowodował falę protestów w kraju.

image
Wystąpienie Emmanuela Macrona. fot.  PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

Po wystąpieniu Macrona centrala związkowa CGT wezwała do strajku

Tuż po wystąpieniu telewizyjnym prezydenta Francji Emmanuela Macrona sekretarz generalny centrali związkowej CGT Philippe Martinez wezwał do wspólnego strajku związkowców i "żółtych kamizelek", ponieważ uznał obietnice Macrona za niewystarczające.

Strajk miałby się rozpocząć w piątek; Martinez nie podał żadnych innych szczegółów. Prezydent obiecał podjęcie zdecydowanych kroków, które przyniosą wymierną ulgę najbiedniejszym Francuzom, podkreślił jednak, że nie będzie radykalnej zmiany polityki jego rządu.

Nie jest jasne, czy CGT odmówi w tej sytuacji udziału w konsultacjach zapowiedzianych przez rząd. Konsultacje w sprawie transformacji energetycznej z parlamentarzystami, członkami samorządów, przedstawicielami związków zawodowych i obywatelami mają rozpocząć się 15 grudnia.

image
Emmanuel Macron na spotkaniu kryzysowym w pałacu prezydenckim. fot. PAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

Protest "żółtych kamizelek"

"Żółte kamizelki" od ponad trzech tygodni protestują w całej Francji przeciw wciąż rosnącym kosztom utrzymania. W demonstracjach, które odbyły się ostatniej soboty służby zatrzymały 1723 osoby, z których ponad 1200 wciąż znajduje się w policyjnych aresztach.

Na ulice francuskich miast wyszło około 125 tysięcy osób, w tym w samym Paryżu około 10 tys. osób. Jak przypomina BBC News, dla porównania, w niezwykle gwałtownych protestach w sobotę 1 grudnia, na ulice wyszło 136 tys. ludzi, a zatrzymano "zaledwie" 630 osób.

W ostatnią sobotę, pomimo specjalnych środków bezpieczeństwa protestujący znowu palili samochody, niszczyli sklepy i atakowali policjantów. W wyniku starć na ulicach francuskich miast, rannych zostało co najmniej 118 osób, w tym wielu funkcjonariuszy. Po raz pierwszy od rozpoczęcia protestu tzw. żółtych kamizelek, na ulicach Paryża pojawiły się wozy opancerzone.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka