Zdjęcie, które widnieje pod hasztagiem EuroWeek w sieci.
Zdjęcie, które widnieje pod hasztagiem EuroWeek w sieci.

EuroWeek - kontrowersyjne zdjęcia obcokrajowców z dziećmi w sieci

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 159

Szef MSWiA Joachim Brudziński polecił sprawdzenie, czy w ramach programu językowego EuroWeek - Szkoła Liderów dochodzi do molestowania dzieci. W sieci krążą zdjęcia obcokrajowców z nieletnimi dziewczynkami.

EuroWeek - co to jest?

EuroWeek to obozy integracyjne, które odbywają się od 20 lat. Co roku organizacja zaprasza 30 tys. osób do podjęcia kursów. Jak twierdzi zarząd szkoły liderów, na pięciodniowe obozy językowe zapisują się szkoły i klasy pod opieką nauczycieli. - Są to dzieci, młodzież, dorośli, a nawet seniorzy. Nigdy nie mieliśmy żadnego zgłoszenia od uczestników, że dzieje się coś złego - tłumaczy w rozmowie z Polsatem News prezes zarządu stowarzyszenia EuroWeek - Szkoła Liderów, Adam Jaśnikowski.

Internautów oburzyły zdjęcia, które są zamieszczane na Twitterze i Instagramie pod hasztagiem "EuroWeek". Widać na nich dorosłych obcokrajowców, przytulających i całujących małe dziewczynki.


Oprócz zdjęć w mediach społecznościowych krążą screeny wiadomości, jakie miały otrzymać dzieci na obozie Euroweek. "Moja księżniczko, dasz mi szansę być twoją masakrą?", "Chciałem powiedzieć, że kocham twoje oczy", "prześlij mi swój uśmiech proszę" - wiadomości o takiej treści miała dostawać uczestniczka EuroWeek od zaproszonego wolontariusza.


Nawet osoby, które bronią idei Euroweek, twierdzą, że dochodziło na obozach do gorszących scen.

- Sama byłam na Euroweeku i ci ludzie nie robili nic bez przyzwolenia drugiej osoby. Serdeczność, a sprośność to nie to samo. Poza tym, byłam świadkiem rywalizacji lasek o wolontariuszy, gdzie same były w stanie wepchnąć im język do gardła - relacjonuje jedna z internautek.


Kontrola MEN i postępowanie policji wokół EuroWeek

Poseł Piotr Liroy-Marzec skierował interpelację do MEN, w której zapytał o kontrolę nad organizowanymi obozami EuroWeek. - Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej posiada informacje dotyczące niepokojących zachowań instruktorów obozów językowych organizowanych przez fundację z Bystrzycy Kłodzkiej? Jakie podjęto działania mające na celu wyjaśnienie sprawy? - pyta polityk.

- W związku z niepokojącymi sygnałami dotyczącymi sytuacji dzieci podczas zajęć organizowanych przez Fundację EuroWeek - Szkoła Liderów, minister edukacji narodowej Anna Zalewska zleciła dziś dolnośląskiemu kuratorowi oświaty Romanowi Kowalczykowi przeprowadzenie natychmiastowej kontroli warsztatów organizowanych przez Fundację - poinformował resort edukacji.

- Mimo że Fundacja nie jest nadzorowana przez ministra edukacji narodowej, a prowadzone formy zajęć podlegają bezpośrednio nadzorowi dyrektora szkoły, do której chodzą uczestnicy tych zajęć, kiedy pojawia się podejrzenie o zagrożeniu bezpieczeństwa dziecka, reagujemy natychmiast - dodano w komunikacie MEN.

Kontrolę zlecił również szef MSWiA, Joachim Brudziński. Według liderów EuroWeek, szkoła językowa padła ofiarą manipulacji w Internecie. - Padliśmy ofiarą skrajnej manipulacji. Zdjęcia były robione przez rodziców i nauczycieli podczas pożegnania z wolontariuszami. Te zdjęcia są emocjonalne, niektóre dzieci płaczą, wynikało to z tego, że pobyt bardzo im się podobał. Fotografie zostały źle zinterpretowane. Nie mają żadnych podtekstów, sugerowanych przez skrajne media - powiedział Jaśnikowski z zarządu EuroWeek - Szkoła Liderów w rozmowie z gazeta.pl.

Zarząd EuroWeek stoi na stanowisku, iż za wyciekiem zmontowanych filmów, ukazujących integrację na obozach językowych, stoi pewien Białorusin. Chciał skompromitować inicjatywę i założyć swoją szkołę językową. Organizacja wystąpiła również do MEN ws. kontroli EuroWeek - tłumaczył Jaśnikowski.

Szef organizacji twierdzi też, że uczestnicy kursów często traktują obcokrajowców jak "maskotki", stąd uwiecznione na zdjęciach miłe gesty i objęcia. Sprawą zajmuje się teraz policja. Ordo Iuris zgłosiło prokuraturze wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa na obozach EuroWeek.

 Program obozów językowych jest zasilany funduszami unijnymi, a kursy są organizowane w Polsce. Prowadzą je wolontariusze z różnych krajów świata.

"W obecnych czasach świat można nazwać globalną wioską, w związku z tym istotnym jest, aby uczniowie mieli świadomość różnorodnych transkulturowych zagadnień istniejących w tym świecie. Dlatego też Euroweek jest prowadzony przez wolontariuszy z całego świata, którzy mają za zadanie pomagać uczestnikom w poszerzaniu ich horyzontów w zakresie różnych kultur oraz podnosić umiejętności potrzebne do międzynarodowej współpracy. W tym celu wolontariusze przekazują informacje z zakresu historii, ekonomii, turystyki, kultury oraz mieszkańców i tradycji swoich krajów w sposób interaktywny, jak również bardzo osobisty, a co za tym idzie, niezwykle przystępny, co sprzyja zapamiętywaniu i rozumieniu poruszanych zagadnień" - czytamy na stronie EuroWeek Szkoły Liderów.

"Istnieje możliwość zaproszenia wolontariuszy do szkoły od 1 do 6 dni. Szkoła pokrywa koszty związane z pobytem" - przedstawia ofertę organizacja. Wakacyjny kurs wyjazdowy na 5 dni EuroWeek kosztuje 410 złotych. Cena obejmuje zakwaterowanie i wyżywienie, bowiem kursy z obcokrajowcami są bezpłatne. "W przypadku zainteresowania dłuższymi terminami możliwe jest zorganizowanie szkolenia 6–dniowego, 7–dniowego lub 10–dniowego. Koszt szkolenia 6-dniowego wynosi 475 zł, 7-dniowego wynosi 540 zł, 10-dniowego wynosi 795 zł" - podaje organizator kursów EuroWeek.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo