Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Beata Mazurek. fot. PAP/Jakub Kamiński
Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Beata Mazurek. fot. PAP/Jakub Kamiński

Politycy PiS zgodnie po zatrzymaniu Bartłomieja M.: Nie ma świętych krów

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 268

CBA zatrzymało kilka osób podejrzanych o nadużycia związane z MON i PGZ. Wśród nich jest były rzecznik resortu Bartłomiej M. Politycy PiS podkreślają zgodnie, że dla Prawa i Sprawiedliwości wszyscy są równi wobec prawa.

"Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie będzie świętych krów. Wszyscy wobec prawa są równi bez względu na legitymacje i sympatie polityczne" - napisała na Twitterze Mazurek. Jak stwierdziła, "tak wygląda różnica w standardach rządzenia, pomiędzy PiS i PO". "Jesteśmy wiarygodni" - dodała rzeczniczka PiS.

Zobacz: Były rzecznik MON i dawny poseł PiS zatrzymani przez CBA. Chodzi o fundusze PGZ

Komentarze po zatrzymaniu Bartłomieja M.

- Informacja jest równocześnie smutna i budująca - ocenił wicepremier. - Smutna, bo wygląda na to, że młodzi ludzie weszli - nie przesądzając o niczyjej winie - na drogę, która z punktu widzenia prawa budzi wątpliwości. Z drugiej strony jest to informacja budująca, bo to znaczy, że nie ma świętych krów, są standardy takie same dla wszystkich - po Marku Chrzanowskim, który się o tym przekonał - powiedział wicepremier Jarosław Gowin w sprawie zatrzymania Bartłomieja M.

- Wygląda na to, że kolejne osoby związanie z szeroko pojętym obozem Zjednoczonej Prawicy też będą musiały sobie przypomnieć o standardach, w imię których szliśmy do władzy - stwierdził Gowin.

Inni politycy PiS podkreślają, że zatrzymanie Bartłomieja M. jest dla nich zaskoczeniem. Jacek Sasin powiedział w porannej rozmowie w Polsat News, że nic o tym nie wiedział. Dodał, że to oznacza, że w PiS nie ma podwójnych standardów.

Zaskoczony był także Michał Dworczyk, szef KPRM i były wiceszef MON. - Dzisiaj w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Jeżeli ktoś łamie prawo, musi liczyć się z konsekwencjami - powiedział w Radiu ZET. Liczy jednak na to, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona.

Podkreślił również, że w MON pracuje ponad 1,5 tysiąca osób. - Trudno oczekiwać, że minister ma wiedzę na temat każdego z pracowników - tłumaczył.

Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta RP, z kolei powiedział, że zatrzymanie w ogóle go nie dziwi. Powtórzył jednak zdanie o tym, że PiS "patrzy na ręce też swoim". - To na pewno dla Antoniego Macierewicza duży problem - powiedział. 

Były rzecznik MON i dawny poseł PiS zatrzymani przez CBA

CBA Zatrzymało 6 osób w śledztwie dotyczącym doprowadzenia PGZ S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. Wśród zatrzymanych jest były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były poseł Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ.

Jak podało w komunikacie CBA, wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA przeszukują ponad 30 lokalizacji.

"Śledztwo, prowadzone na podstawie materiałów własnych CBA, dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej" - podkreślono w komunikacie.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka