Premier Izraela Benjamin Netanjahu, fot. PAP/EPA/GALI TIBBON
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, fot. PAP/EPA/GALI TIBBON

Premier Izraela w Polsce. Wolał konferencję o bezpieczeństwie w Warszawie niż w Monachium

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 180

Premier Izraela Benjamin Netanjahu nie przybędzie na tegoroczną Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa. Za to pojawi się na polsko-amerykańskiej konferencji w Warszawie, poświęconej sprawom Bliskiego Wschodu, gdzie wygłosi antyirańskie przemówienie.

Dlaczego Netanjahu nie pojedzie do Monachium

Rzecznik konferencji w Monachium powiedział, że o odmowie ze strony Netanjahu organizatorzy wiedzieli już od ponad tygodnia, tj. krótko po oficjalnym zapowiedzeniu jego przyjazdu przez szefa MSC Wolfganga Ischingera. Nie podano powodów odwołania przyjazdu.

Spekulując o możliwych powodach nieobecności Netanjahu na MSC, agencja dpa przypomina, że w przeszłości często występowali tam przedstawiciele władz Iranu. Iran i Izrael są dla siebie wrogami.

W tym roku, podobnie jak rok wcześniej, w Monachium pojawi się szef irańskiej dyplomacji Muhammad Dżawad Zarif. Konflikty na Bliskim i Środkowym Wschodzie będą głównym punktem programu w ostatnim dniu MSC, 17 lutego. Ze strony izraelskiej oczekiwani są wysocy rangą przedstawiciele ministerstw spraw zagranicznych i obrony, ale nikt w randze ministra.

Jako inny możliwy powód nieobecności Netanjahu w Monachium dpa wskazuje toczące się przeciw niemu śledztwo korupcyjne oraz rozpisane na 9 kwietnia wybory parlamentarne, w których po raz pierwszy od lat pojawił się realny rywal dla obecnego szefa rządu, Benny Ganc. Prokurator generalny Izraela Awichaj Mandelblit oświadczył niedawno, że nic nie uniemożliwi mu podjęcia decyzji o postawieniu premiera w stan oskarżenia przed wyborami.

Netanjahu to kolejny ważny polityk, który nie zjawi się w Monachium. W czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung" informował o niespodziewanym odwołaniu udziału przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Także w tym przypadku powodu nie podano; cytowane przez dpa źródła we władzach francuskich zapewniły jedynie, że nie ma to nic wspólnego ze sporem na linii Paryż-Berlin o unijną dyrektywę gazową i gazociąg Nord Stream 2.

image
Obrady Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w 2014 roku. Fot. Wikimedia Commons

Wizyta premiera Izraela w Polsce

Te sprawy nie stoją jednak na przeszkodzie, by szef izraelskiego rządu przyjechał do Polski na polsko-amerykańską konferencję na temat bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Benjamin Netanjahu w Warszawie odbędzie spotkania bilateralne m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą. Spotka się też z wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych Mike'em Pence'em oraz z sekretarzem stanu Mike'em Pompeo.

Ambasador Izraela Anna Azari poinformowała, że premierowi Netanjahu będzie towarzyszył m.in. szef izraelskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego i dyrektor generalny MSZ, a sama wizyta potrwa "więcej niż 1 dzień".

Ambasador Izraela była także pytana o doniesienia medialne, według których premier Benjamin Netanjahu miałby wygłosić w Warszawie "ostre antyirańskie przemówienie". - To byłaby wielka niespodzianka, gdyby premier Netanjahu głosił proirańskie tematy. Iran jest głównym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa, nie tylko premier Netanjahu na ten temat tak myśli, tu nie ma sporu politycznego - oceniła Azari. - Iran jest głównym zagrożeniem dla Izraela, więc też myślę, że wystąpienie premiera Netanjahu nie będzie proirańskie - dodała.

Jednocześnie Azari stwierdziła, że konferencja "nie będzie tylko antyirańska". - Iran, po tym, co oni robią i mówią, to nie jest partner do rozmów. Nie wiem, ile krajów ONZ otwarcie mówi, że chcą zabić, zlikwidować inne kraje ONZ, a Iran to robi z nami. Iran destabilizuje cały region - oceniła.

Według niej wybranie Warszawy jako miejsca, w którym obędzie się konferencja, to dobry wybór ze względu na to, że - jak oceniła - Polska ma dobre relacje z większością krajów na Bliskim Wschodzie.

Izrael nie został zaproszony

Zaproszenie na konferencję wystosowano do przedstawicieli władz blisko 80 krajów, w tym krajów arabskich. Obecność potwierdziło ok. 50 państw, jednak część z nich nie ogłosiła jeszcze, kto będzie ich reprezentował. Swój przyjazd do Warszawy zapowiedzieli m.in.  przedstawiciele niektórych państw europejskich oraz krajów regionu Zatoki Perskiej. Strona palestyńska odmówiła udziału i do uczynienia tego samego namawia pozostałe kraje arabskie.

Iran, który nie został zaproszony na konferencję, kilka razy bardzo krytycznie wypowiadał się na temat tego, że to Polska jest współorganizatorem wydarzenia i ostrzegał, że może to negatywnie wpłynąć na stosunki dwustronne. Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif ocenił, że warszawskie spotkanie od początku było skazane na porażkę.

O tym, że polityka Iranu w regionie będzie jednym z głównych tematów konferencji, mówił informując po raz pierwszy o planowanym spotkaniu amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Później jednak p.o. stałego przedstawiciela USA przy ONZ Jonathan Cohen zapewniał Radę Bezpieczeństwa, że konferencja "nie będzie miejscem demonizowania czy atakowania Iranu". Według oceny irańskiej stacji Press TV, ta zmiana tonu jest związana z tym, że przedstawiciele wielu państw odmówili udziału w tym konferencji wymierzonej przeciw Iranowi.

- Tym samym wygląda, że szczyt nie będzie się odbywał w formacie, który Amerykanie chcieli - dodał szef irańskiej dyplomacji.

image
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif, fot. iranpress.pl

Minister Bartosz Cichocki pytany, czy Polska była przekonana do tego, żeby na konferencję nie zapraszać Iranu odpowiedział: - Było jasne, że ze względu na zły stan stosunków amerykańsko - irańskich dla strony amerykańskiej jest to kwestia zamknięta. Dodał, że "nie widzi w tym nic złego". - Nie ma zagrożenia, że na konferencji punkt widzenia bliski Teheranowi nie będzie reprezentowany - zadeklarował.

- Dlatego ta konferencja odbywa się w Warszewie, bo jest to miejsce, do którego przyjadą i państwa bliższe podejściu Stanów Zjednoczonych i państwa bliższe podejściu Francji, Niemiec, czy Wielkiej Brytanii, i bliskowschodnich partnerów - powiedział Cichocki. Zapewnił, że Polska wytłumaczyła w Teheranie - zrobił to osobiście wiceminister MSZ Maciej Lang - dlaczego Iran nie został zaproszony na konferencję. - Iran dziś lepiej rozumie, dlaczego tak się stało - podkreślił Cichocki.

Jak ocenił konferencja nie jest "antyirańska". - Jest to konferencja wymierzona w źródła destabilizacji Bliskiego Wschodu. Ma ona uruchomić proces, którego w pewnym momencie Iran stanie się częścią, bo bez Iranu tych źródeł destabilizacji usunąć się nie da - powiedział wiceminister. Zapewnił też, że Polska nie bierze pod uwagę zerwania stosunków międzynarodowych z Iranem.

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, organizowana od początku lat 60., w początkowym okresie była bilateralnym niemiecko-amerykańskim dialogiem dotyczącym obronności, a z czasem stała się jednym z najważniejszych spotkań poświęconych bezpieczeństwu międzynarodowemu. Tegoroczna MSC odbędzie się w dniach 15-17 lutego. Natomiast pierwsze spotkanie ministerialne poświęcone bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie, którego współorganizatorami są Polska i USA, odbędzie się w Warszawie w dniach 13-14 lutego.

image
Podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki wschodniej oraz polityki amerykańskiej Bartosz Cichocki, fot. msz.gov.pl

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka