Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała do Małgorzaty Wassermann, że ta weszła do polityki "na plecach ojca", z kolei posłanka Krystyna Skowrońska poczuła się dotknięta tym, że Beata Mazurek nazwała ją "blondynką". Obie sprawy mają trafić do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej.
W czasie dyskusji na czwartkowym posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która rozpatrywała przygotowany przez PiS projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wraz z autopoprawką, między posłanką Gasiuk-Pihowicz a wiceszefową komisji Małgorzatą Wassermann doszło do ostrej wymiany zdań.
Po tym, jak Wassermann stwierdziła, że wypowiedzi Gasiuk-Pihowicz "nie da się słuchać", posłanka PO-KO powiedziała: - Pani Wassermann, naprawdę, niech pani znajdzie swoje miejsce w szeregu (...), wybory krakowskie są dla pani bardzo ważnym wyznacznikiem. - Życzę 120 tys. głosów w jakichkolwiek wyborach - odparła posłanka PiS. - Na plecach ojca - skwitowała z kolei jej słowa posłanka Gasiuk-Pihowicz.
Przypominamy, że Zbigniew Wassermann zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem.
Słowa Gasiuk-Pihowicz wywołały falę krytyki. Na Twitterze nazwaną ją nawet "polityczną chuliganką".
Posłanka PO-KO, gdy emocje opadły, powiedziała, że przeprosiła Wassermann "za te niepotrzebne słowa". - To powinno skończyć sprawę - oceniła.
Małgorzata Wassermann nie będzie kierować wniosku do komisji etyki przeciwko Kamili Gasiuk-Pihowicz, ale zamierza to zrobić jej partyjna koleżanka Anna Milczanowska.
Do spięcia doszło też w nocy między rzeczniczką PiS Beatą Mazurek a posłanką PO-KO Krystyną Skowrońską. Skowrońska z mównicy sejmowej protestowała przeciw sposobowi prowadzenia obrad przez Mazurek. - Pani różnie traktuje posłów PiS i innych - powiedziała posłanka PO-KO. - Mam dużo cierpliwości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani - skomentowała ten zarzut prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu.
- Wczoraj padły słowa w stosunku do mnie jako blondynki obraźliwe. Czy PiS wszystkie blondynki tak traktuje, swoje koleżanki w klubie również? - mówiła dziennikarzom Skowrońska. - To są słowa skandaliczne i w tym zakresie cieszę się z solidarności kolegów, będę składała wniosek do komisji etyki, takie słowa nie powinny paść - podkreśliła.
Skowrońska zaznaczyła, że oczekuje od wicemarszałek Sejmu przeprosin. - W imieniu własnym, pełnionego mandatu, ale również wszystkich kobiet. Nie mogą być kobiety obrażane. To jest żenujące, że w tym przypadku pani (wice)marszałek okazała się damskim bokserem - powiedziała Skowrońska.
ja
Inne tematy w dziale Polityka