Stefan W., który zadał śmiertelne ciosy nożem Pawłowi Adamowiczowi, nie będzie sądzony w procesie karnym – twierdzi „Gazeta Wyborcza”. Najpewniej będzie leczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Zakończyła się trwająca cztery tygodnie obserwacja sądowo–psychiatryczna Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przeprowadzono ją w krakowskim areszcie. Nie wiadomo, kiedy biegli wydadzą opinię dotycząca stanu zdrowia psychicznego podejrzanego.
O zakończeniu obserwacji Stefana W. poinformowała Grażyna Wawryniuk rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która to jednostka prowadzi śledztwo dotyczące zabójstwa prezydenta Gdańska.
Wawryniuk wyjaśniła, że nie jest w stanie podać, kiedy biegli przeprowadzający badania sporządzą opinię, w której przedstawią swoje wnioski z obserwacji.
Czterotygodniowa obserwacja odbyła się w krakowskim areszcie, w którym jest specjalistyczny oddział psychiatryczny przystosowany do przyjmowania osób, które dopuściły się poważnych przestępstw.
W trakcie obserwacji sądowo-psychiatrycznej badany był aktualny stan zdrowia psychicznego podejrzanego, a także jego poczytalność, czyli zdolność rozpoznania znaczenia czynu, którego dokonał 13 stycznia i możliwość pokierowania przez mężczyznę swoim postępowaniem.
30 stycznia Stefan W. został poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu. Po jego przeprowadzeniu biegli nie byli jednak w stanie ocenić jego stanu poczytalności i zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji. W marcu – na wniosek prokuratury, gdański sąd zdecydował o skierowaniu na nią mężczyzny.
Według informacji „Wyborczej” zabójca prezydenta Pawła Adamowicza najprawdopodobniej uznany został za osobę niepoczytalną.
Po zatrzymaniu w 2013 r. W. przeszedł badanie psychiatryczne, nie wykazało ono zaburzeń natury psychicznej. Z zebranej przez prokuraturę dokumentacji medycznej wynika, iż w czasie pobytu w więzieniu, w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło „zaburzenie psychiczne” (media informowały, że chodzi o schizofrenię).
Służba Więzienna podawała, że „podczas odbywania kary Stefan W. był konsultowany przez lekarzy psychiatrów ponad 20 razy oraz leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie”. „Do chwili zakończenia wykonywania kary nie było sygnałów z ich strony co do skierowania skazanego do odbywania kary w systemie terapeutycznym, tzn. nie rozpoznali u niego zaburzeń kwalifikujących się do zastosowania tego nadzwyczajnego trybu” - wyjaśniała SW dodając, że „mężczyzna nie był uzależniony od alkoholu, środków odurzających czy psychotropowych”.
KW
Komentarze