Donald Trump i Kim Dzong-Un w strefie zdemilitaryzowanej. Fot. PAP/EPA
Donald Trump i Kim Dzong-Un w strefie zdemilitaryzowanej. Fot. PAP/EPA

Trump przeszedł do historii. Spotkał się z Kim Dzong-Unem w strefie zdemilitaryzowanej

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

W niedzielę przywódcy USA i Korei Północnej spotkali się w Panmundżom i podali sobie dłonie. Donald Trump jako pierwszy w historii amerykański prezydent stanął na północnokoreańskiej ziemi.

- Udajemy się do strefy zdemilitaryzowanej, gdzie spotkam się z przewodniczącym Kimem. Bardzo się cieszę i czekam na rozwinięcie bardzo dobrych relacji. Rozumiemy się wzajemnie i wierzę, że on mnie rozumie. Myślę, że być może i ja rozumiem jego, a z tego mogą wyjść dobre rzeczy - ogłosił w piątek Trump.

W sobotę przed wizytą w strefie zdemilitaryzowanej - między Koreą Północną i Południową - dodał na Twitterze, że chce spotkać się z Kim Dzong Unem, uścisnąć mu dłoń i powiedzieć "hello".

Mun Dze In, prezydent Korei Południowej wyraził nadzieję, że Trump doprowadzi do pokoju na Półwyspie Koreańskim. - Mam nadzieję, że prezydent Trump przejdzie do historii jako prezydent, który doprowadził do pokoju na Półwyspie Koreańskim - stwierdził.

W niedzielę Trump wykonał znaczący gest. Przeszedł przez granicę Korei Północnej, uścisnął dłoń z Kim Dzong-Unem i obaj stanęli w Korei Południowej. - To historyczny moment. Dobrze cię znowu widzieć. Nie spodziewałem się, że spotkam się z tobą w tym miejscu - oświadczył koreański przywódca. - Przekroczenie linii demarkacyjnej było zaszczytem - odpowiedział Trump. Amerykański prezydent stwierdził, że z Kimem łączy go "wyjątkowa przyjaźń".


Spotkanie we wsi Panmundżom jest trzecią okazją do oficjalnej rozmowy twarzą w twarz między Donaldem Trumpem a Kim Dzon-Unem. Przywódcy mieli okazję porozmawiać wcześniej w Singapurze i w Hanoi. Strefę zdemilitaryzowaną między Koreami odwiedzał każdy amerykański prezydent od czasów Ronalda Reagana za wyjątkiem Georga W. Busha. Trump jako pierwszy postawił stopę na ziemi Korei Północnej.

Administracji Białego Domu zależy na całkowitej denuklearyzacji Pjongczangu. Efekty porzucenia programu jądrowego mają być widoczne i weryfikowalne dla strony amerykańskiej. Z kolei Kim Dzong-Un żąda zniesienia międzynarodowych sankcji gospodarczych, ale Trump uzależnia pomoc dla Korei Północnej od oficjalnej rezygnacji z broni jądrowej.

GW

Zobacz galerię zdjęć:

Trump przeszedł do historii, odwiedzając Koreę Północną. Fot. PAP/EPA
Trump przeszedł do historii, odwiedzając Koreę Północną. Fot. PAP/EPA Donald Trump i Mun Dze In - prezydent Korei Południowej - w strefie zdemilitaryzowanej. Fot. PAP/EPA Trump do strefy zdemilitaryzowanej przyleciał śmigłowcem. Fot. PAP/EPA

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka