Kontrowersyjne naklejki "Strefa Wolna od LGBT", fot. Twitter/Gazeta Polska
Kontrowersyjne naklejki "Strefa Wolna od LGBT", fot. Twitter/Gazeta Polska

Sąd nakazał wydawcy "Gazety Polskiej" wycofanie naklejek "Strefa wolna od LGBT"

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 249

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie nakazujące wydawcy "Gazety Polskiej" wycofanie z dystrybucji dodanych do tygodnika naklejek z hasłem: "Strefa wolna od LGBT".  Ma on tydzień na wykonanie postanowienia sądu, a więc do czasu ukazania się następnego numeru "Gazety Polskiej".

To zabezpieczenie powództwa złożonego przez pełnomocników współorganizatora Marszu Równości w Lublinie Bartosza Staszewskiego. We wniosku zwrócili się oni do sądu o udzielenie zabezpieczenia przed zainicjowaniem w tej sprawie postępowania o ochronę dóbr osobistych.

W wydanym postanowieniu sędzia Agnieszka Derejczyk zdecydowała o udzieleniu zabezpieczenia poprzez nakazanie wydawcy "Gazety Polskiej" wycofania z dystrybucji "dodatku do nr 30 tygodnika Gazeta Polska z 24 lipca br. w postaci naklejki, na której wydrukowane zostało hasło: Strefa wolna od LGBT". Ponadto sąd wyznaczył pełnomocnikom Staszewskiego dwutygodniowy termin do wniesienia pozwu przeciwko wydawcy "GP" o naruszenie dóbr osobistych - pod rygorem upadku tego zabezpieczenia.

Zdaniem sędzi zakaz dystrybucji naklejki ma zapobiec „faktycznemu rozprzestrzenianiu treści nawołujących do segregacji społeczeństwa oraz promujących nienawiść wobec ściśle wskazanych grup społecznych zidentyfikowanych jako LGBT”.

- Sąd stanął na stanowisku, że uprawdopodobnione jest roszczenie naszego klienta, czyli kwestia naruszenia dóbr osobistych w postaci jego godności, poczucia bezpieczeństwa, poczucia akceptacji społecznej i poczucia braku zagrożenia oraz dyskryminacji - powiedziała pełnomocniczka Staszewskiego mec. Sylwia Gregorczyk-Abram.



Jak dodała, w związku z uprawdopodobnieniem, że "to postępowanie może rozstrzygnąć się na korzyść naszego klienta, sąd postanowił zabezpieczyć roszczenie w ten sposób, że dalsza dystrybucja tych naklejek nie powinna mieć miejsca". - Te naklejki powinny natychmiastowo znikać z polskich kiosków i wszystkich miejsc, w których były one dystrybuowane - podkreśliła.

Zaznaczyła, że wydawca „Gazety Polskiej” może odwołać się od tej decyzji sądu, ale do czasu rozpatrzenia ewentualnego odwołania obowiązuje przyznane zabezpieczenie.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz komentując dla PAP sprawę pozwu, wskazał, że w dystrybucji "były pisma, które nawoływały do poniżania katolików, obrażały w najgorszy sposób uczucia religijne". - Nie wolno tylko nawoływać do krytyki ideologii LGBT, co jest najlepszym dowodem, że ideologia LGBT powoli wprowadza w Polsce ustrój neototalitarny - podkreślił.



Pytany o postanowienie sądu ws. zabezpieczenia, Sakiewicz zaznaczył, że "GP" jeszcze go nie otrzymała, więc nie mogła się z nim zapoznać, a wydawca będzie miał 7 dni na złożenie odwołania. Sakiewicz powiedział też, że jeśli postanowienie stanie się wykonalne, to "GP" po tygodniu zwróci się do kolporterów o wycofanie naklejek. Redakcja nie wyklucza też złożenia zażalenia. - Zastanowimy się. Najpierw musimy odebrać postanowienie i przeczytać jego treść - dodał. - Jeżeli dobrze rozumiem postanowienie, jest wykonalne w ciągu tygodnia od doręczenia wydawcy, jeżeli go nie zaskarżymy - zwrócił uwagę Sakiewicz w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

- Jest to nasze małe duże zwycięstwo nad homofobią w Polsce - skomentował postanowienie sądu Staszewski na Facebooku. Z kolei mec. Michał Wawrykiewicz, także zaangażowany w tę sprawę, poinformował, że adwokaci z inicjatywy Wolne Sądy złożyli analogiczne wnioski w imieniu dziennikarzy: Jacka Żakowskiego z „Polityki”, Jana Ordyńskiego z „Przeglądu”, Michała Broniatowskiego z Politico i Piotra Stasińskiego z „Gazety Wyborczej”, a także reżyserki Agnieszki Holland. Żaden z tych wniosków na razie nie został rozpatrzony przez sąd.

Do "Gazety Polskiej" z 24 lipca br. dodane są naklejki z napisem: "Strefa Wolna od LGBT". Na naklejkach widnieje przekreślony tęczowy symbol, nawiązujący do flagi ruchu LGBT. Bieżący numer „Gazety Polskiej” będzie w sprzedaży do przyszłego wtorku, więc przy takim terminie realizacji zabezpieczenia powództwa wydawca nie musiałby go wycofywać wcześniej.

Naklejki skrytykowali politycy PO, Nowoczesnej, Wiosny, Razem i SLD. Głos w sprawie zabrała również ambasador USA Georgette Mosbacher.

Przeczytaj: "Gazeta Polska" z naklejkami "Strefa wolna od LGBT". Reakcja Empiku, Mosbacher i Rabieja

Decyzję o niesprzedawaniu "Gazety Polskiej" z naklejkami w swoich sklepach podjęła sieć Empik. Na stacjach paliw BP, Circle K i Shell też nie będzie można znaleźć wydania "GP" z wlepką.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura