Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.

Abp Jędraszewski zwolnił niezamężne pracownice swojego biura prasowego

Redakcja Redakcja Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 287

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski zdecydował o zwolnieniu trzech kobiet z Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej. „Pozostałe dwie, które tworzą katolickie rodziny, nadal są pracownikami biura prasowego” - głosi oświadczenie Kurii. 

Zespół osób tworzących Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej świadczył usługi na rzecz archidiecezji na podstawie umów cywilnoprawnych. Każda ze stron mogła, bez wskazywania uzasadnienia, rozwiązać umowę za miesięcznym wypowiedzeniem – wynika z oświadczenia archidiecezji. 

Kuria metropolitalna poinformowała, że takie warunki, czyli umowy cywilnoprawne, które przewidywały miesięczny okres wypowiedzenia, „zostały zaakceptowane przez strony i nigdy nie były kwestionowane”. 

„W świetle obowiązujących umów każda ze stron mogła, bez wskazywania uzasadnienia, zakończyć współpracę za miesięcznym okresem wypowiedzenia. Archidiecezja krakowska zamierza z tego prawa skorzystać i zakończyć współpracę z dotychczasowym biurem prasowym z zachowaniem wszystkich praw, które przysługują w świetle podpisanych umów” – zaznaczono. 

Imieniny arcybiskupa Marka Jędraszewskiego
Imieniny arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Fot. Joanna Adamik/Archidiecezja Krakowska/Flickr

W piątek dotychczasowa kierownik biura prasowego Joanna Adamik w pożegnalnym mailu rozesłanym do mediów napisała, że w czwartek pracownice biura otrzymały od ekonoma diecezji „całkowicie zaskakująca dla nich informację, że decyzją księdza arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, z dniem 1 października cały nasz pięcioosobowy zespół biura prasowego kończy pracę” i tworzony jest nowy. 

„Nie znamy przyczyn tej decyzji, nikt nam wcześniej nie przedstawił żadnych merytorycznych uwag na temat jakości naszej pracy” – zaznaczyła Adamik. 

Podkreśliła, że wielokrotnie prosiła, również w formie pisemnej, o usprawnienie komunikacji między biurem a przełożonym. 

„Gdy nie otrzymałam odpowiedzi, oddałam się do dyspozycji Przełożonego. Decyzję Księdza Arcybiskupa o zwolnieniu całego zespołu szanujemy, ma do tego prawo, chociaż nie rozumiemy jej przyczyn, a forma jej przekazania jest bardzo bolesna” – napisała Adamik. 

Przypomniała, że zespół tworzyło pięć kobiet z dziećmi na utrzymaniu „które z oddaniem, przekonaniem i wszelkimi umiejętnościami, które posiadamy, i które nabyłyśmy przez ten czas, starały się służyć Kościołowi krakowskiemu i powszechnemu”. 

„Był to trudny, ale i piękny czas wyzwań, nauki, prób i wiary w to, że nasza praca bez limitu czasu, bez ograniczeń, mimo chorób, świąt, rozstania z najbliższymi ma sens, że jest przydatna Państwu, potrzebna ludziom, użyteczna Kościołowi i miła Bogu” – podkreśliła Adamik. 

W sobotę Adamik opublikowała ostrzejszy w tonie post na Facebooku. 

 

„Nareszcie wiem! Zwolnili mnie i Kasię Katarzyńską za to, że nie mamy mężów, tylko samotnie (dodam, że z wyboru i będąc praktykującymi katoliczkami) wychowujemy adoptowane dzieci i jesteśmy rodzinami zastępczymi dla innych dzieciaków, a Monika Jaracz tylko za to, że nie ma męża ani dzieci…”. 

Gdy rozpoczynała pracę w biurze prasowym, abp Jędraszewski odwiedził jej dom i poznał dzieci, a także wielokrotnie się z nimi spotykał - stwierdziła. 

„Rok temu ochrzcił córkę Kasi, dzieci go uwielbiały i od czwartku nie mogą uwierzyć, że ich kochany Ksiądz je porzucił. Może mi to wytłumaczyć jakiś mądry Kapłan? Wolno nam iść z dziećmi jutro na niedzielną Mszę św. czy najpierw musimy znaleźć mężów?” – podsumowuje kobieta. 

Kuria nie podała, jakie są powody takich decyzji, ani kto zastąpi dotychczasowe pracownice. 

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo