Marian Banaś. fot. screen youtube.com/TV Republika
Marian Banaś. fot. screen youtube.com/TV Republika

"Superwizjer" TVN: Pokoje na godziny w kamienicy szefa NIK. Karczewski: To manipulacja

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 214

Insynuacjami, swoistego rodzaju zemstą i manipulacją określił materiał "Superwizjera" nt. prezesa NIK Mariana Banasia marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

"Superwizjer" TVN poinformował, że były minister finansów i nowy szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego: dwa domy, grunty rolne oraz kamienicę. Kamienicę oraz dwa mniejsze mieszkania wynajmuje - poinformowali dziennikarze programu. 

"Superwizjer" podał, że w kamienicy, położonej w krakowskiej dzielnicy Podgórze, mieści się niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny. Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 roku Marian Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra.

Marian Banaś został nowym ministrem finansów po rekonstrukcji rządu i odejściu Teresy Czerwińskiej.

Karczewski przyznał, że zna Mariana Banasia od wielu lat, często się z nim spotyka i rozmawia. - Jest człowiekiem kryształowym, niezwykle uczciwym, bardzo solidnym, twardym politykiem  – podkreślił. - Moje jednoznaczne wrażenie jest takie, że jest to pełna manipulacja od początku do końca – oświadczył marszałek Senatu. 

Dodał, że jako minister, Marian Banaś był współautorem powołania Krajowej Administracji Skarbowej, dzięki której „w naszych kieszeniach pozostają grube miliardy, bo została zlikwidowana mafia i paliwowa, i mafia VAT-owska". - To jest swoistego rodzaju zemsta na panu prezesie - podkreślił

- Szkoda, że w tym materiale pan redaktor nie ujął poprzedniego prezesa (NIK) który miał problemy i powinien podać się do dymisji. Nie podawał się do dymisji, my nawet o to nie apelowaliśmy, bo czekaliśmy cierpliwie – powiedział Karczewski.

Karczewski dodał, że prezes NIK skieruje sprawę materiału "Superwizjera" do prokuratury i sądu.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka