Zawiadomienie o złożeniu przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego nie przyniesie śledztwa. Fot. Sejm/Flickr/CC BY 2.0
Zawiadomienie o złożeniu przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego nie przyniesie śledztwa. Fot. Sejm/Flickr/CC BY 2.0

Nie będzie śledztwa w sprawie Srebrna Tower. Prezes PiS nie będzie przesłuchany

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 163

Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa ws. z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński. 

Według warszawskiej prokuratury okręgowej, „zgromadzony i skrupulatnie przeanalizowany (...) materiał dowodowy jednoznacznie wykazał, że nie zaszły jakiekolwiek okoliczności wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę austriackiego biznesmena”. Decyzję podjęto 11 października.

Zdaniem prokuratury, powstały spór między stronami jest sporem o charakterze wyłącznie cywilnoprawnym i może być rozstrzygany tylko na drodze postępowania cywilnego. „Ustalenia te obligowały prokuratora do wydania decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie” - dodał prok. Łapczyński. 

Chodzi o postępowanie sprawdzające, które od lutego prowadziła warszawska prokuratura okręgowa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera. Austriak był już siedmiokrotnie przesłuchiwany w tej sprawie, w tym raz w Austrii. 

Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa ws. z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera dotyczącego możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.
Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa ws. z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera dotyczącego możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Sejm/Flickr/CC BY 2.0

Jak uzasadniła prokuratura „Gerald Birgfellner nie przedstawił żadnych dokumentów potwierdzających poniesione przez niego koszty”. „Nigdy nie konsultował planowanych wydatków i nigdy wcześniej nie zwrócił się do spółki Srebrna o zwrot poniesionych przez siebie kosztów własnych. Nie przedstawił żadnego rozliczenia i dowodów potwierdzających faktycznie poniesienie takich kosztów” - podkreślił prok. Łapczyński. 

Prokuratura zaznaczyła też, że Austriak nie przedstawił żadnych pisemnych umów zawartych z podmiotami, którym miał zlecić określone prace, a które to dokumenty umożliwiałyby weryfikację faktur wystawionych przez podmioty mające działać na jego zlecenie. „Po wypowiedzeniu mu pełnomocnictwa, przedstawiciele Spółki Srebrna, nie unikali z nim kontaktu. Wręcz przeciwnie, wobec braku przedłożenia przez niego niezbędnych do rozliczenia dokumentów, prowadzono rozmowy z udziałem prawników mające na celu wypracowanie zgodnego z prawem rozwiązania tej sytuacji” - wskazała prokuratura. 

Pod koniec stycznia „Gazeta Wyborcza” opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. - m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem - dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie, związane z przygotowaniami do tej budowy. 

W połowie lutego „GW” podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy chmur w Warszawie.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka