alamira alamira
2117
BLOG

Dlaczego Śląsk umiera w Polsce?

alamira alamira Polityka Obserwuj notkę 87

Unia Europejska jest podzielona na 272 regiony. Dochód na mieszkańca regionu jest podstawowym kryterium przy przyznawaniu  środków wsparcia. W Polsce podział na regiony jest zgodny z podziałem administracyjnym, tak więc mamy 16 polskich regionów w unijnym torcie. Unia opracowała nowe narzędzie do oceniania jak wydawane są środki w poszczególnych regionach. Jest to też narzędzie porównawcze, dające możliwość zestawienia regionów o podobnym dochodzie.  Tym tworem jest tzw. Indeks Rozwoju Społecznego. Na indeks ten składają się indeksy cząstkowe wynikające z oceny sytuacji  w następujących dziedzinach: zanieczyszczenie środowiska, jakość wody, służba zdrowia, szkolnictwo, poziom bezpieczeństwa, zachorowalność na raka, stan substancji mieszkaniowej, długość życia i inne.

Tak więc Indeks obrazuje jakość życia w każdym z regionów. Mamy pierwsze wyniki. Woj. śląskie plasuje się w Uni na 250 miejscu. Przed woj śląskim są wszystkie polskie województwa, za tylko najbardziej zacofane regiony z Bułgarii i Rumunii.

W indeksach cząstkowych woj. śląskie jest na 22 miejscu jeśli chodzi o szkolnictwo, więc w ścisłej europejskiej czołówce. W jakości środowiska naturalnego Śląskie jest na 272 miejscu. Żyjemy w regionie najbardziej zaniczyszczonego środowiska w unijnej Europie. Większość pozostałych cząstkowych indeksów to lokaty w okolicach 250 miejsca.

Najogólniej można powiedzieć o jakości życia na Górnym Śląsku:  KATASTROFA.

Mam przed sobą widokówki z przedwojennego Bytomia. Należał wtedy do Niemiec, podobnie jak niedalekie Gliwice. Były to dwa najważniejsze i najbogatsze miasta na Górnym Śląsku. Po trzecim powstaniu śląskim i decyzjach Ligii Narodów granicę wytyczono między Chorzowem a Bytomiem. Korfanty nie chciał stolicy Górnego Śląska przy samej granicy, dlatego wybór padł nie na Chorzów, tylko na mniejsze Katowice oddalone 10 km bardziej na wschód.

Bytom był jednym z piękniejszych miast w Europie. Przed wojną zbudowano autostradę do stolicy. Można też było wsiąść rankiem do pociagu, zajechać do Berlina , pozałatwiać sprawy urzędowe i wrócić tego samego dnia do domu.

Do dnia dzisiejszego  na drogowskazach w woj. świętokrzyskim podaje sie odległość do Bytomia, nie do Katowic.

Kilka lat mieszkałem w Bytomiu, dziś regularnie ze wzgledów rodzinnych odwiedzam Bytom. Jest to miasto upadłe. Walące się przedwojenne kamienice, duże bezrobocie, uciekajacy stąd mieszkańcy, brud i smród w peryferyjnych dzielnicach, a także w podwórzach niedaleko centrum.

Specjaliści z bytomskich kopalń ratowali rynek w Sandomierzu.Tamten rynek ratowano bo zapadały się znajdujace się pod nim  kupieckie składy handlowe i podziemne korytarze. Tamto się udało.

To się nie udało .Gierkowy pomysł by eksploatować węgiel spod miasta zakończył się katastrofą dla Bytomia. Narzuceni Śląskowi zarządzajacy z sąsiedniego, nielubianego Zagłębia, którzy mentalnie i historycznie byli jeszcze bardziej odlegli niż  urzędnicy z Warszawy, doprowadzili do ruiny miasto. Zresztą nie tylko to miasto.

Druga część Górnego Ślaska znajdowała się w Polsce. Korzystała tam z autonomii. Dla Ślązaków było lepiej być w Polsce niż w Niemczech, bo tam jedyna droga awansu biegła przez zrzeczenie się Śląskości na rzecz zostania Niemcem. W Polsce było inaczej, gwarantowała to Autonomia. Statut Organiczny Województwa Ślaskiego jako uchwałę konstytucyjną, pierwszą w odrodzonej Polsce, przyjęto 15 lipca 1920 roku. Przedostatni punkt mówił, że bez zgody Sejmu Sląskiego nie można go w żaden sposób ograniczać. Zawarto umowę ze Ślązakami, a Ci majac gwarancje konstytucyjne poszli się bić o Polskę.

Dzięki Autonomii , Sejm Ślaski w 1928 roku uchwalił zaciągnięcie przez Skarb Ślaski pożyczki w wys. 100 mln złotych. Pożyczka była wyłącznie na cele inwestycyjne i obwarowana wieloma zastrzeżeniami np. że, przy inwestycjach z pożyczki można zatrudniać tylko personel mieszkajacy conajmniej od pół roku w województwie. Pożyczkę zaciągnięto w USA . Jej równowartość to 11 200 000 ówczesnych dolarów. Wydano ją głównie na potrzeby infrastrukturalne. Wybudowano wiele szkół w tym słynne Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe. Choć edukacja i tak wyróżniała się pozytywnie na tle tego co było w pozostałych województwach, to jednak dbałosć o jakość przyszłych pokoleń była najwazniejsza. Myślano raczej o tym co będzie za dziesęć - piętnaście lat, a nie co można eksploatować dziś i zarobić dziś.

 

Piłsudczycy nie byli szcżęśliwi z tej autonomii i próbowali na różne sposoby ją ograniczyć. No, ale dura lex sed lex. Bez zgody Sejmu Śląskiego nie było to możliwe.Tak stanowiła konstytucja marcowa. Jakakolwiek awantura nie wchodziła w grę, bez Śląska nie powstałaby Gdynia, ani COP. Co najwyżej można było "szczypać" Korfantego. Na początku targano go po sądach, potem zmuszono do emigracji, a kiedy wrócił "zapuszkowano" go i doprowadzono do śmierci.

W Dzienniku Ustaw z 6 maja 1945 roku opublikowano ustawę uchwaloną przez reprezentujących Polskę sowieckich namiestników, członków KRN o zniesieniu Autonomii dla Województwa Śląskiego. Ustawę podpisał Bolesław Bierut. Komuniści dbający o pozory legalizmu odwoływali się na początku urzędowania do konstytucji marcowej. Ustawa nie powinna więc była wejść w życie bo zapadła bez zgody Sejmu Śląskiego. Mogli powołać swoich ludzi do Sejmu Śląskiego i przegłosować co chcieli. Nie zrobili tego więc de iure Autonomia czyli statut organiczny dla województwa ślaskiego powinien nadal obowiązywać.

Okres PRL-u to okres smuty. Nie mieliśmy zbyt dużej ilości towarów eksportowych, więc kiedy ruszyły w drugiej połowie lat siedemdziesiątych spłaty gierkowskich kredytów robiono wszystko by wydobywać węgiel w maksymalny sposób. Tylko w propagandzie Górny Ślask był ważny. Trwała jego intensywna eksploatacja przez ekipę z sąsiedniego Zagłębia.

Od początku powstania Polski Ludowej narzucono mit jednego narodu w jednym państwie, żeby uzasadnić - po Jałcie -  przemieszczenie milionów ludzi. Ten mit pielęgnowany do dnia dzisiejszego skazał Górnoślazaków na pozostanie na marginesie życia publicznego. Wiedza historyczna, język, obyczeje wszystko to trwa pomimo braku wsparcia państwa. W szkole młodzież nie dostaje żadnej wiedzy o swoich przodkach. Język niszczony za peerelu nie dostał w ostatnim ćwierćwieczu wsparcia w programach nauczania, pomimo udzielanego wsparcia dla mniej licznych, innych mniejszosci językowych. Po kilkunastu latach w końcu doczekamy się ustawy metropolitalnej, ustawy , która powstała trochę przez polityczny przypadek. Metropolia, a właściwie konurbacja rozwiąże tylko problem komunikacji zbiorowej. Bez możliwości wyboru w bezpośrednich wyborach prezydenta metropolii taka konstrukcja pozostanie martwa albo "ćwierćżywa".

Nikt nie reprezentuje górnoślaskich interesów w sejmie. Posłowie, w prywatnych rozmowach mówią jedno, kiedy przychodzi im bronić  praw Górnoślazaków są sparaliżowani strachem. Nikt nie chce być posądzony o sympatie dla Gorzelika. Media wyhodowały sobie tę postać by okładać pałką każdego, kto będzie domagał sie wiekszej samorządnosci dla tego regionu.Jedyne realne zainteresowanie sprawami Górnego Śląska następuje wtedy gdy Warszawie grozi najazd kilkutysięcy górników. Trwa wtedy intensywne wzmożenie i festiwal obietnic, i programów dla Śląska. Rodzi to tylko zrozumiałą niechęć obywateli do Ślązaków, którym "wiecznie trzeba pomagać".

Co to jest autonomia? To po prostu najwyższa forma samorządności. Nie każdy region spełnia kryteria by z niej korzystać. Górny Ślask jako jedyny w Polsce region spełnia te kryteria. .Nie czas tu i miejsce by się nad tym rozpisywać, zainteresowanych odsyłam do opublikowanej pracy doktorskiej Tamasza Ćwienka "Autonomia Śląska w perspektywie historycznej i współczesnej".

Nie będę ukrywał: na Śląsku mieszkają też przeciwnicy tego rozwiązania, Szczególnie w środowisku kresowian. Wydaje mi się ,że z nimi jest tak samo jak z piłsudczykami przed wojną. Kiedy w wyniku zmiany ordynacji w wyborach w 1935 roku i wycofaniu się niesanacyjnych partii z wyborów do Sejmu Śląskiego, piłsudczycy zbobyli prawie całość mandatów szybko wycofali się z zapowiedzi zlikwidowania autonomii. Kiedy zaczęli rządzić uznali model autonomii za najlepszy i bronili jej przed naciskami z Warszawy czy Krakowa.

Pytanie :dlaczego Śląsk umiera w Polsce?, powinno brzmieć: dlaczego tereny Górnego Śląska od drugiej wojny znajdują się na równi pochyłej?.  I co można zrobić by to zatrzymać?  Moja odpowiedź jest prosta: oddaj Polsko zarządzanie tymi ziemiami ludziom wybranym tutaj. Tak się ze Ślązakami umówiłaś 96 lat temu.  Przynajmniej jak się coś nie uda nikt do Ciebie nie będzie miał pretensji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka