pixabay.com
pixabay.com
alamira alamira
613
BLOG

Cukier cz.2 czyli wojna buraka z trzciną

alamira alamira Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jest rok 1801, syn francuskiego pastora Franz Karl Achard planuje uruchomić przemysłową rafinację cukru z buraka. Dzieje się to na Śląsku. Wybiera wieś Kunern (dziś Konary koło Wołowa), planuje w przyszłym roku z zasadzonych buraków przeprowadzić w budowanej przemysłowej instalacji pierwszą na świecie rafinację cukru. Pieniądze na przedsięwzięcie – dziś powiedzielibyśmy start up - pozyskał od króla Fryderyka Wilhelma III.

Z rafinacji 400 ton buraka otrzymuje 160 kilogramów cukru. Jak na pierwszy raz jest to sukces.

Wieść rozchodzi się po Europie. Zaniepokojeni kupcy brytyjscy zrzucają się na kwotę 200 tys. talarów by zakupić prawa do patentu, a następnie zmusić Acharda by oświadczył, że nie jest możliwa produkcja cukru z buraka.

To prolog do wojny trzciny cukrowej z burakiem. Przez następne pół wieku nie wiadomo jeszcze jak ta wojna się potoczy. Póki co Achard odmawia kupcom. Jest naukowcem nie biznesmenem. Jak to naukowiec, kończy w biedzie, jego cukrownia upada. Achard umiera w 1821 roku w Kunern. Jego grób znajduje się w nieodległym cmentarzu w Moczydlnicy Dworskiej.

Jednak następne cukrownie powstają w Europie jak grzyby po deszczu. Dla kontynentalnej Europy to okazja by częściowo wyzwolić się od dominacji Anglików na morzach,  którzy kontrolowali handel trzciną i cukrem trzcinowym. Poza tym Europejczycy nauczyli się pić kawę i czekoladę, a to radykalnie podniosło popyt na cukier. Panie na salonach w Paryżu, Rzymie czy Madrycie popijały kawusię z cukrem i mogły już nie mieć wyrzutów z powodu niewolniczej pracy murzynów na plantacjach. Dobre samopoczucie tez ma swoja cenę i kawa była od razu smaczniejsza, oczywiście dopóty dopóki nie rozeszły się wieści o sposobach upraw kawy w koloniach.


W dwudziestym wieku wyzwalające się powoli kraje Ameryki Środkowej i Południowej  nie są już w stanie konkurować z tanim cukrem z buraka. Szukają metod na ożywienie popytu. Z cukru produkuje się alkohol. No, ale ile można wypić rumu? Jest jeszcze inne zastosowanie. Alkohol można wlać do baku i jeździć autem. Po wzroście cen ropy w latach siedemdziesiątych jeden z południowo - amerykańskich satrapów jeździł limuzyną z napisem „Jeżdżę na alkoholu, a ty?”

Jeżdżę na alkoholu i po alkoholu, a ty?” nawet takie hasło nie mogło już pomóc trzcinie cukrowej.


Kiedy Cristobal Colon dotarł w 1492 roku do Ameryki podstawowym zbożem (corn) była tu kukurydza. Niedoceniona z początku. Jeszcze długo ten stan będzie trwał. Europejczycy  zakładali plantacje trzciny i zdominowali, a jak trzeba było to wymordowali autochtonów. Indianie słabo nadawali się do pracy, więc kolonizatorzy zaimportowali ludzi z Afryki.

Jednak kukurydza cały czas rośnie. W trzecim akcie nastąpi „słodka zemsta” na białym człowieku, dokonana przez globalne amerykańskie firmy za pomocą kukurydzy, ale o tym za tydzień w ostatniej części opowieści o cukrze. Będzie masakra.


alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura