Zastanawiałem się jaki kotlet poda nam rozjuszony obrońca godności moralnych karłów spod znaku "ludzi honoru" w odpowiedzi na wstrząs anafilaktyczny jakiego doznał oglądając "Nietykalnych". No i dzisiaj onet.pl wita mnie tekstem następującym ŹRÓDŁO:
"Ujawniono kulisy nieudanego zamachu stanu sprzed 30 lat
"Gazeta Wyborcza": Za kilkanaście godzin miały się rozpocząć obrady XI plenum KC PZPR. Gdyby przygotowany w Moskwie plan się powiódł, ostatnia dekada PRL wyglądałaby zapewne zupełnie inaczej.
Do niedawna całe zdarzenie było okryte milczeniem. W 1981 r. działała już w Polsce Solidarność, co nie podobało się pozostałym państwom obozu sowieckiego. Niektórzy ich przywódcy sugerowali konieczną interwencję, mającą na celu zahamowanie procesu demokratyzacji życia publicznego.
Jednak aby ktokolwiek miał podjąć działania w celu dokonania zmian na kluczowych stanowiskach, konieczna była konsultacja takich poczynań z władzami w Moskwie i ich rezydentami w Polsce."
Pytaniem retorycznym jest kto jest źródłem takich rewelacji. Wspomniani "ludzie honoru" czy też może teczki, które naczelny przeczytał, a może i wyniósł, i do których dzisiaj pała takowym wstrętem-na-pokaz ?