Allchemik Allchemik
132
BLOG

Co mam zrobić z tym fantem...

Allchemik Allchemik Polityka Obserwuj notkę 8
 

Co mam zrobić z tym fantem, którego mam na myśli

- refleksja po zapoznaniu się z dokumentem pt. „Trzech kumpli"

 

I

 

Film dobry. Zostawiający doskonałe momenty do własnych przemyśleń nim zaskakiwał kolejnym, jeszcze brutalniejszym wejściem w prawdę o czasach i ludziach. Naprawdę fakt, że TVN wyprodukowało tak rzetelny dokument, nie będący ołtarzykiem żadnej ze stron ani w przeszłości ani obecnie, jest dla mnie ogromnym, acz przyjemnym, zaskoczeniem. Widać doskonale jak w młyn zdarzeń wrzucono ludzi , zakręcono i co otrzymano na wyjściu. Piękny przekrój postaw i zachowań. Od Billa po Pyjasa. Od Michnika po Wildsteina. Cymes.

 

I od razu do meritum : Wniosek po obejrzeniu jeden; nie ma innej drogi niż natychmiastowe otwarcie dla wszystkich całej przeszłości. Tak aby każdy wiedział, który kumpel na niego donosił i aby każda żona wiedziała, że jej mąż pracował w SB. I niech sobie wtedy mają emerytury po 4900 - proszę bardzo. Myślę , że to byłoby i tak za mało, żeby co rusz myć drzwi z napisów „Ubek pier....ny" albo wstawiać nową szybę w oknie. Moi teściowie mówią, że oni (UBecy) mają w nosie to jak ich postrzegają sąsiedzi i znajomi. Ale czegoś do diaska jednak się boją skoro niezbyt chętnie wypowiadają się przed kamerą, łżą w sprawach oczywistych albo zwyczajnie, jak było widać po minie pana Billa, się boją. Wówczas może trochę by się wyjaśniło, który departament, na jakiej firmie się uwłaszczył, a który położył rękę na agencjach ochrony. Pod kogo podpięci dzisiaj mówią nam za ile będziemy tankować a za ile się ubezpieczać albo kto tak naprawdę wziął za neverending story pod tytułem informatyzacja ZUS.

 

II

 

Krzysztof Leski w wątku Artura Bazaka (http://arturbazak.salon24.pl/80965,index.html) w odpowiedzi na te słowa:

 

Po pierwsze, od września powinniśmy zorganizować spotkania w szkołach w całej Polsce, na których pokaże się film i zaprosi na dyskusję z twórcami i bohaterami "Trzech kumpli". Tak zrealizowany dokument ma szansę przemówić do młodych ludzi i nimi wstrząsnąć, tak, żeby im słuchawki z Ipodów pospadały."

 

Napisał:

 

Dzieciaki parami na film prowadzić? Nic nie zrozumieją. Co więcej - czy sądzisz, że to dobry materiał mający być dla nich praktycznie jedynym źródłem wiedzy o PRL-owskiej opozycji w ogóle?"

 

A Marian Zmyślony dodał

 

Ale dzieciom tego filmu bez mozolnego trudu tłumaczenia o co w nim idzie, nie ma sensu pokazywać. Same niewiele zrozumieją, bardzo niewiele."

 

Trudno się nie zgodzić z Panem Leskim ale do diaska WIĘKSZOŚĆ Polaków ani nie umie czytać ze zrozumieniem ani nie rozumie o co w tym filmie chodzi a mimo to film zrealizowano. Jednak pokazanie go jest znakomitym punktem odniesienia dla tego aby w przyszłości zrozumieć to z całą dosadnością. W moim życiu historii nauczało mnie kilka osób. Nienawidziłem historii i to zwykle z jej powodu, obok języka rosyjskiego, nie miałem na świadectwie czerwonego paska. Swoją drogą dziś te dwie awersje wydają mi się dwuznacznie ciekawe. Zapamiętałem jednak dwóch swoich nauczycieli. Jednym z nich była Pani Dorota Krym, która obok historii nauczała nas WOSu. Była wtedy świeżo po studiach. Obok faktu, że zaglądaliśmy jej w dekolt pamiętam jeszcze jedną rzecz. Tuż zanim zniknęła z naszego pola widzenia zaczęła nam mówić o tym, że 17 września na Polskę napadł Związek Radziecki. Mówiła również coś o jakimś Katyniu. Wówczas nic z tego nie rozumieliśmy. Ba. Wydawało nam się, że Pani opowiada nam jakieś bajki - przecież każdy wiedział, że sowieckie sałdaty to najlepsi na świecie przyjaciele Polski. Wystarczyło odwołać się do pamięci i filmu „Czterej pancerni i pies". Wkrótce Pani Krym z niewiadomych powodów przestała nas nauczać. Pojawiła się na jej miejsce pani, która resztę semestru dyktowała nam do pisania książkę (do dziś pamiętam klasowe podziały i kim są przedstawiciele inteligencji urzędniczej bo rypaliśmy to na pamięć). Drugim nauczycielem jakiego zapamiętałem był Piotr Siczek (http://www.slownik-niezaleznidlakultury.pl/lodz/index.php?page=wysyp_l&sel=S&klucz=5). Na lekcjach w liceum zamiast klepać kto był dobrym królem i dlaczego Kazimierz Wielki, pokazywał nam filmy. Prychał też na dostępne książki do historii i jakiś czas byliśmy bez takowej - dopiero jakaś nowo wydana Roszkowskiego spełniała kryteria jakie go zadawalały - to również było dla mnie niezwykle dziwne - przecież historia jest jedna, fakty i zdarzenia jakie były niezmienne. Ale wracając do filmów. Najbardziej w pamięć zapadły mi dwa. Wbrew zakazom oglądaliśmy Leni Riefenstahl i jej gloryfikujące nazistów dzieła oraz film o Korei Północnej zrealizowany bodaj przez Poltel. I tu również może nie za wiele zrozumieliśmy poza oczywistym idiotyzmem systemu panującego w KRLD ale ziarno zostało zasiane. W tym wypadku również kontakt z nauczycielem nie trwał długo - ten jednak dla odmiany wkrótce wyjechał do Warszawy objąć posadę w ministerstwie.

 

Kwintesencją wszystkich tych zdarzeń jest właśnie to wspomniane ziarno. Albo przysłowiowa rysa na szkle, która sprawiła, że w końcu kiedyś ta szyba za którą był obrazek świata, w którym wszystko jest takie proste i piękne, pękła.

 

Co ciekawe nie pamiętam nawet twarzy, o imionach nie wspominając, innych niż wymienieni, nauczycieli historii z jakimi się w życiu zetknąłem.

 

Wczoraj również, cieszyłem się z rzeczy wydawać by się mogło miałkiej - z programu Kuby Wojewódzkiego. Nie cierpię go jak nie wiem ale wiem, że wśród jego publiki są ludzie nie do końca jeszcze, rzekłbym, straceni. Przeto mam nadzieję, że czekając na KW może mimochodem ten film zobaczyli i na obrazie ich świata pojawiła się mała, może niezauważalna ale jednak rysa.

 

Dlatego wbrew całej powierzchownej bezsensowności „zabierania dzieci na film" ze względu na swoje doświadczenie na ten krok bym się zdecydował i tę ideę poparł.

 

Allchemik
O mnie Allchemik

www.gab.com                                         Live Your Life                                                                                                                        Przede wszystkim żyj a nie udawaj, że żyjesz.                                                                                              Żyj swoim życiem, nie życiem innych, znajdź własną drogę.                                                                     Celebruj życie i dostrzegaj je w innych, dobro zawsze wraca.                                                                       "Rewolucja byłaby najlepszym sposobem oczyszczenia stajni Augiasza w jakiej przyszło nam żyć. Jednak z racji tego, że to zadanie na dziś jest niewykonalne trzeba szukać sposobów na zmianę, możliwych do realizacji." - motto bloga od roku 2008. Zadanie okazało się wykonalne. Wolności i godności nikt nie może dać - ją trzeba sobie samemu wziąć. Nie ma większych niewolników od tych, co błędnie myślą, że są wolni Goethe Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości Dostojewski 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka