Antoni Dudek Antoni Dudek
3490
BLOG

Klio w okopach

Antoni Dudek Antoni Dudek Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

Polskie środowisko historyczne jest podzielone politycznie podobnie jak całe społeczeństwo i naiwnością byłoby oczekiwać, że będzie inaczej. Wypada jednak zauważyć, że w coraz gęstszej od emocji atmosferze naszego życia publicznego, skutecznie zatruwanej przez toksyczną część jej uczestników, zdarzają się wydarzenia, które odbieram jak powiew świeżego powietrza. Wczoraj jedną z najbardziej prestiżowych nagród przyznawanych w środowisku historycznym czyli Nagrodę im. Kazimierza Moczarskiego otrzymał prof. Andrzej Nowak za książkę  „Pierwsza zdrada Zachodu. 1920 - zapomniany appeasement”. Nie byłoby w tym wydarzeniu nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że nagroda ta – przyznana po raz ósmy – kojarzona jest powszechnie ze środowiskiem skupionym wokół „Gazety Wyborczej”, która pozostaje głównym patronem medialnym tego wyróżnienia. A przecież konserwatywną wrażliwość historyczną prof. Nowaka oddzielają od postmodernistycznego liberalizmu królującego na łamach „GW” prawdziwe Himalaje. Okazuje się jednak, że nawet w warunkach trwającej wojny plemiennej można dostrzec i nagrodzić wybitne dzieło znakomitego autora z przeciwnego obozu.

Można też prowadzić ową plemienną wojnę w relatywnie cywilizowany sposób, czego doświadczyłem dzisiaj w pięknej sali kolumnowej Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Wspomniany prof. Nowak współprowadził tam wyjątkową debatę z udziałem ponad setki badaczy dziejów najnowszych. Oczywiście nie brakowało w niej głosów skrajnych, emocjonalnych i demagogicznych, ale w sumie obraz środowiska historycznego jaki się z niej wyłonił napawa umiarkowanym optymizmem. Nie będę tu streszczał wielogodzinnej debaty, której pełny zapis znajdzie się na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Historycznego, ale ograniczę się do kilku subiektywnych wniosków jakie z niej wyniosłem. Po pierwsze,  większość historyków dostrzega niebezpieczeństwo wiążące się z instrumentalnym wykorzystywaniem ich wiedzy przez polityków i media. Po drugie, wciąż jeszcze są w tym środowisku ludzie potrafiący oddzielić swe polityczne sympatie i antypatie od zawodowego warsztatu i rozumieją, że krucjaty ideologiczne są zabójcze dla rzetelnej historiografii. Po trzecie wreszcie, zdecydowanie przeważa w tym gronie pogląd, że zaprzęganie prawa karnego do rozstrzygania jakichkolwiek kwestii historycznych jest pomysłem z piekła rodem. 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo