przybywaj tyranie
uwolnij nas
nienawidzimy naszej wolności
jest ona tylko źródłem naszych lęków
nie chcemy wolnego wyboru
chcemy michy pełnej michy
chcemy świętego spokoju
bierz wszystko
i tak nic już nie mamy
tylko nie odbieraj mam święta
fallusa i waginy
uniżenie prosimy
sypnij białym prochem jak makiem
a nie żałuj
będziesz miał naszą wdzięczność
za kruchą szklankę głębokiego pustego snu
w tej rozpaczy
wybij nam z głowy naszą nieznośną przeszłość
odbierz nam boga co nam po nim
chyba o nas zapomniał
a może ogłuchliśmy a może oślepliśmy
nie chcemy już tego ptaka i tych dwóch kolorów
rzygamy rzygamy rzygamy
przyciśnij nas butem do podłogi
niech się to już wreszcie stanie
kiedy wreszcie prędzej
trudno
nie mamy nic przeciwko
aby twoje żołdactwo
uryną oznaczało granice
twego imperium
no cóż
no cóż
no cóż
każ nam mówić w swoim języku
na jarmarkach w kuchni i w kiblu
każ nam całować pierścienie twoich
tłustych namiestników
zrób z nas ich podnóżki
może cię jeszcze
może jest jeszcze
Inne tematy w dziale Społeczeństwo