Wpisujesz w google trzy słowa: „baphomet Arkansas statue”. Każdy z linków wskazuje na to samo wydarzenie. Oto w stanie Arkansas, sataniści przyciągnęli statuę Szatana pod budynek stanowego Kapitolu. Nie jest to bynajmniej pierwszy taki przypadek. Wcześniej byli w Detroit, skąd ich odprawiono. Nie jest to bynajmniej jedyna próba postawienie pomnika Szatana w historii. Wcześniej taki pomnik powstał w ZSRR, niestety, ale google wymazało to ze swojej pamięci. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to potomkowie tych co zbudowali tamten pomnik dziś stawiają mu pomnik w USA. No nie do końca stawiają. Bo aby postawić pomnik musi być legalny sponsor. A – póki co – Świątynia Szatana nie jest legalną organizacją. A chce nią zostać powołując się na… swobody religijne.
Szatan za pomocą swoich wyznawców rozpoczął swój kolejny bój. Wydaje się – po ludzku rzecz biorąc – że tym razem wybrał sposób, z którym nie ma szans aby z nim wygrać. Uderzył bowiem od strony swobód obywatelskich. Sataniści domagają się bowiem zrównania swojej Świątyni Szatana na równi do innych zarejestrowanych wyznań. Nie poprzestają jednak na tym. Rozbijają fundament naszej cywilizacji niszcząc pomniki X Przykazań.
Wydarzenia te nie byłby możliwe bez prowadzonej przez ostanie dziesięciolecia szeroko zakrojonej akcji pro choice. W polskiej wersji można to tłumaczyć jako róbta co chceta. Aby dokonać przebudowy świadomości musi ona opierać się na długofalowych działaniach ogłupiania. Ogłupiona większość społeczności poddana praniu akcji pro choice wybierze zło czy dobro? Oczywiście, że wybierze zło, bo dobra nie ma, zgadza się głupolu?
Sytuacja z Arkansas i Detroit przypomina jako żywo początki Rosji sowieckiej. Kto zna tę historię ten wie, że w jej początkach mówiło się o tym okresie jako o okresie… liberalizmu. Można było robić to co do tej pory było zakazane. W „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa , która opisuje przecież początki budowania Nowego Ładu Światowego, występuje cały czas Szatan pod postacią profesora Wolanda. Pierwsza wersja tej powieści miała nazwę „Konsultant z kopytem”. Nie trzeba być szczególnie wnikliwym obserwatorem aby zauważyć, że postać na pomniku przewożonym na kółkach po Stanach na kopyta dwa, zgrabnie założone jedno na drugie. Główne postaci książki to są ludzie uważani za elitę intelektualną owego czasu. Elita to jawi się jako zupełnie bezbożna. No wypisz wymaluj Stany a.d, 2018.
Przyglądałem się uważnie jednemu ze zdjęć z Arkansas, nie widać na nim tłumów. Są raczej pojedyncze osoby, głównie ubrane w czerń. Według mediów większość na zgromadzeniu stanowili agresywni zwolennicy Szatana. Mniejszość chrześcijańska protestowała modlitwą i śpiewem pieśni religijnych. Proszę zwrócić uwagę na proporcje. To jest żniwo pięciu dekad akcji pro choice prowadzonej wszędzie: od przedszkola po uniwersytety. Oniosną ciągle w siłę, przy coraz większej bierności w społeczeństwie, które przyznaje, że „wolność i takie tam”.
Zaintrygowała mnie kobieta na odległym planie. Powiększyłem zdjęcie, aby zobaczyć co tam jest napisane. Drobna istota ubrana na czarno trzymała w ręku tablicę zrobioną z tektury, na którym odręcznie nabazgrano: „popieram pluralizm religijny”. Że co? Szatan i pluralizm? Głupota w najczystszej postaci. Gdyby w ankiecie zapytać ją czy wierzy w Boga stanowczo zaprzeczyłaby temu. A zapewne jest absolwentką jakiegoś uniwerku, uważa siebie za osobę nowoczesną i diabeł z rogami kopytami!? Jako bóstwo do oddawania mu czci? No i dlaczego na tekturze i odręcznie nabazgrolone? Szatan jest inteligentny. Stwarza wrażenie spontanu. A to jest misternie zaplanowana akcja.
I jest jeszcze jedno zdziwienie. Media piszą o modlitewnych protestach chrześcijan: katolików i protestantów. Ale gdzie są Żydzi amerykańscy? Rozbijają Dekalog i nie protestujecie? Stawiają Szatana powyżej Boga i nie protestujecie?
Dziwne.
