ProvoCatio ProvoCatio
237
BLOG

In absentia

ProvoCatio ProvoCatio Społeczeństwo Obserwuj notkę 19

W ostatnią niedzielę we wczesnych godzinach wieczornych ziemska droga Wojciecha Jaruzelskiego dobiegła konca. Podobno ziemianin, na pewno - żołnierz Ludowego Wojska Polskiego, komunista, aparatczyk, pierwszy sekretarz KC PZPR, dowódzca armii podczas stanu wojennego w Polsce, premier, prezydent i ateista - po przyjęciu ostaniej posługi z rąk katolickiego księdza - wyzionął ducha. Dla niemałej części narodu odszedł wraz z Jaruzelskim symbol zniewolenia Polski, karierowicz, sowiecki sługus i zbrodniarz. Dla innej części reprezentowanej przez sfery rządowe z prezydentem Komorowskim i premierem Tuskiem na czele wraz z Jaruzelskim odszedł  -"człowiek honoru". Odeszła postać tragiczna - rozdarta wyborem pomiędzy "mniejszym a większym złem". Człowiek  -" głęboko zanurzony w historie ". Człowiek - " wielki z pokolenia zdrady". Człowiek, który - " w kontaktach osobistych nie przypominał żołnierza". Postać kontrowersyjna, ale taka - której należny jest "posmiertny szacunek dla człowieka i munduru który nosił."

Należy się szacunek dla majestatu śmierci ale z prawem do oceny człowieka.  

Sprawa pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego wzbudza wielkie emocje w kraju i wśrod Polaków żyjących poza granicami Polski.. Jako pierwszy prezydent III RP i generał LWP, Wojciech Jaruzelski ma prawo do pogrzebu państwowego.  Zgodnie z decyzją ministra obrony Tomasza Siemioniaka i ze względu na życzenie rodziny zmarłego, pogrzeb Jaruzelskiego odbędzie sie w piatek na Powązkach Wojskowych. Uroczystosci pogrzebowe zostaną  poprzedzone mszą świętą na którą wybiera sie Bronisław Komorowski. Decyzja w sprawie miejsca pochówku komunistycznego generała w sąsiedztwie anonimowych masowych grobów ofiar komunistycznego terroru w Polsce jest nie do zaakceptowania i wzbudza naturalny sprzeciw. Jaruzelski to postac symbolizujaca wszystko co negatywne w powojennej historii Polski. Zdrada, zniewolenie i przemoc. Sprawa jego pochówku jest drazliwą kwestią.  Niedoszłoby do tego gdyby proces Jaruzelskiego zakończył się i zapadł w nim jedyny możliwy wyrok. Winny. Przypomnijmy:


"Generał Jaruzelski był oskarżony o współudział w krwawym stłumieniu robotniczych wystąpień na Wybrzeżu w 1970 roku. Jako minister obrony narodowej odpowiadał też za udział polskiego wojska w inwazji na Czechosłowację w 1968 roku, mającej na celu stłumienie "Praskiej Wiosny". W latach 1967-1968, należąc do kierownictwa resortu obrony, był współodpowiedzialny za usunięcie z armii i degradację blisko 1300 oficerów pochodzenia żydowskiego. Było to częścią antysemickich działań władz, których kulminacją stały się wydarzenia Marca'68. 

Przeciwko generałowi toczył się proces dotyczący wprowadzenia stanu wojennego. Był w nim oskarżony o zbrodnię komunistyczną, polegającą na kierowaniu związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw. Ponadto postawiono mu zarzut podżegania członków Rady Państwa PRL do przekroczenia ich uprawnień poprzez uchwalenie dekretów o stanie wojennym, wbrew obowiązującej wówczas Konstytucji."

Proces, który toczył sie od dziesięciu lat w warszawskim sądzie okregowym  został zawieszony w lipcu i w sierpniu 2011 roku ze względu na stan zdrowia oskarżonego w nim generała. Dzieki temu nigdy nie został publicznie skazany i zdegradowany jako przestępca niegodny wojskowego munduru. Brak orzeczenia winy i wyroku skazującego sprawia że w najbliższy piątek radziecki towarzysz, generał Wojciech Jaruzelski spocznie w sąsiedztwie ofiar systemu, któremu służył tak wiernie. Wydawać by się mogło że to już koniec. Drwina ze sprawiedliwości i szyderczy śmiech historii. Historia go osądzi - wspaniałomyślnie deklarują towarzysze generała, tak jakby nie było powszechnie wiadomo ze historia jest jak kobieta lekkich obyczajów i lekkce się zawsze prowadziła, służąc i kadząc tym, co akurat są przy władzy i maja pieniądze. Podobnie czasami jest z Temidą w krajach raczkującej demokracji. A przcież pomimo tego że proces co rusz był odraczany, generał deklarował niezmiennie że zależy mu na zakończeniu procesu. Dlaczego nie spełnić zatem woli generała i dokończyc ten proces in absentia? Oddać ostatnią przysługę generałowi a tym samym stworzyc precedens w sprawach innych towarzyszy pochowanych w alejach powązkowskiego cmentarza, którzy nie byli osądzeni za swoje czyny i omineła ich już ziemska sprawiedliwość. W 1984 roku w Polsce Ludowej pod rządami towarzysza jeszcze - generała Wojciecha Jaruzelskiego - sąd zasądził in absentia kare smierci dla nieobecnego na rozprawie Ryszarda Kuklińskiego. Jaruzelskiemu i innym  śmierc juz nie grozi. Groziłaby im tylko zasłuzona banicja z powązkowskiej ziemi. Dokończmy ten proces. Chodzi o sprawiedliwość a nie o zemstę.

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,16031593

 

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/460079

 

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/459947

 

http://www.fakt.pl/internauci-protestuja-przeciw-pogrzebowi-jaruzelskiego-na-powazkach,artykuly,464177,1.html

 

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/proces-jaruzelskiego-zawieszony_201622.html

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Trial_in_absentia

 

 

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Pudelek Vision Network

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo