Bazyli1969 Bazyli1969
540
BLOG

Rzeczpospolita mocarstwem… twitterowym!

Bazyli1969 Bazyli1969 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Prawdziwą wartość ma jedynie szacunek wroga.
Antoine de Saint-Exupery


image

Przedwczoraj przemogłem się i włączyłem telewizor z intencją  wysłuchania „Wiadomości” w TVP1 i… Przeżyłem lekki szok. Wydawcy i prowadzący zaserwowali widzom całkiem sporą dawkę informacji o standardach obowiązujących jeszcze do niedawna w wielu państwach świata w kontekście dyskryminacji różnych mniejszości. Każdy oglądający mógł dowiedzieć się, że ostatni  homoseksualista, skazany z paragrafu dotyczącego dewiacji seksualnych,  opuścił niemieckie więzienie dopiero na początku XXI wieku! Że do lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia, w niektórych stanach czy też hrabstwach USA,  Murzyni nie mogli dokonywać zakupu nieruchomości. Że sześćdziesiąt lat temu w belgijskim zoo eksponowano na wybiegu czarnoskóre dzieci… Przecierałem oczy ze zdumienie. Nie dlatego, iżby fakty te nie były mi znane, ale z tej przyczyny, że tego rodzaju odważne treści pojawiły się na szklanych ekranach. To dobrze. Niech ludzie wiedzą jak było i otrzymują materiał porównawczy umożliwiający samodzielną ocenę bredni sączonych do uszu moich rodaków o naszej „wrodzonej nienawiści do inności” oraz „braku w kodzie genetycznym Polaków genu tolerancji”. Tak więc, wszystko pięknie-ładnie, ale…

Po chwili naszła mnie refleksja, iż opisany wyżej materiał został stworzony na użytek wewnętrzny. Obejrzały go miliony ludzi i z uczuciem ulgi mogły powiedzieć, że nie jesteśmy tacy ostatni, gdyż ci wszyscy zagraniczni mądrale mają za uszami znacznie więcej brudu od nas. Jest to jednak działanie niewystarczające, bo cóż ze wspomnianych brzydkich faktów przedostało się do przestrzeni międzynarodowej? Ano nic! Byłoby przecież aberracją sądzić, że masy widzów w Europie, Ameryce Północnej i Azji z wypiekami na twarzach oczekiwały na emisję nadwiślańskich „Wiadomości”. Poza niewielką, czy nawet mikroskopijną, grupką zainteresowanych, olbrzymia większość Niemców, Belgów oraz Amerykanów przyjmuje narrację dotyczącą nas i naszego kraju produkowaną przez różnej maści „guyów”, czyli etatowych konfabulantów i bajarzy. Dlaczego zatem państwo polskie nie chce (bo chyba mogłoby i potrafiłoby) dać adekwatnego odporu tym, którzy z zadziwiającą regularnością i konsekwencją starają się ustawić nas w ciemnym kącie? Dlaczego odpowiedni rangą reprezentant polskiego rządu nie wystąpi na oficjalnej konferencji i za pomocą multiprezentacji nie przedstawi polskiego stanowiska? Dlaczego suto wynagradzani pracownicy agend rządowych nie zatroszczą się o zaprezentowanie naszych poglądów w zagranicznych mediach? Wreszcie, dlaczego wobec nałogowych szkodliwców nie są wyciągane żadne konsekwencje? Zapewne ten i ów zakrzyknie, że takie działania są podejmowane, a to, że o nich głucho, wynika z zasad dyplomacji. Yhy.. Tak… Na pewno…

Moim zdaniem to nie tak, bo fakty (!) świadczą na korzyść innego wyjaśnienia. Otóż, uprzejmie zakładam, że władze Rzeczypospolitej weszły w posiadanie „wunderwaffe” i są głęboko przekonane o jej wyjątkowej skuteczności. Czym jest ta cudowna broń? To „Twitter”! Żartuję? W żadnym razie. Dowody? Proszę!

Věra Jourová opowiada, że "pieniądze z UE nie mogą pójść tam, gdzie tworzony jest dyktatorski reżim”, czyli do Polski, a nasi reprezentanci z uśmiechem na twarzach wymierzają w nią twittem! G. Mosbacher co rusz obsobacza Polaków niczym carski rewizor, a my w nią twittem! Szef niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreas Vosskuhle twierdzi z miedzianym czołem, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest już poważnym sądem, lecz "jest marionetką", a my w niego twittem! Pracownicy ambasady Ukrainy w rocznicę rozpoczęcia Rzezi Wołyńskiej zamieszczają na stronie informację, iż odpowiedzialność za to, co się stało, spoczywa na władzach przedwojennej Polski, a my w nich twittem! W. Putin wypuszcza w świat przekaz, iż II WŚ wybuchła z powodu złych intencji i awanturnictwa  II Rzeczypospolitej, a my w niego twittem! Dziennikarka Andrea Mitchell (z telewizji MSNBC) spoglądając w twarze miliony Amerykanów bez mrugnięcia okiem gawędzi, iż w 1943 r. Żydzi z getta warszawskiego "przez miesiąc walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi", a my w nią twittem! Pięćdziesięciu ambasadorów postponuje stosunki wewnętrzne w Polsce i próbuje bezczelnie wpływać na gospodarza, a my w nich twittem! Katarina Barley proponuje by nas (i naszych bratanków) zagłodzić, a my w nią twittem! Twiit, twitt, twitt…

Skoro jeszcze wolno swobodnie wyrażać troskę o własny kraj, to nieśmiało zauważę, iż wydaje się mało prawdopodobnym uzyskanie przez stronę polską zwycięstwa za pomocą Twittera. Być może nie znam wszystkich funkcjonalności tegoż narzędzia, ale prawdę powiedziawszy jak dotąd nie odnotowałem strat po stronie naszych przeciwników. Co więcej, odnoszę wrażenie, że ich szeregi rosną, a podejmowane ataki zdają się przybierać na sile. Czy to aby nie skutek utraty respektu przed Polakami, którzy - co by nie mówić – mają wśród antenatów przywódców potrafiących rzucić w twarz potężnemu wrogowi „idź złoto do złota, bo my bardziej w żelazie się kochamy”? Może wreszcie przyszedł czas na analizę sytuacji na froncie i sięgnięcie po bardziej skuteczną broń?

Na zakończenie pragnę zauważyć, że nawet taka „potęga” jak Armenia potrafiła wycofać swego ambasadora z Izraela w proteście przeciw dostarczaniu przez Tel-Awiw środków walki do Azerbejdżanu. Widocznie rząd erewański doszedł do wniosku, że dalsze pokładanie nadziei w skuteczność Twittera jako narzędzia walki o podstawowe interesy będzie prowadziło li tylko do papkinizacji Armenii. Gdyby to zależało ode mnie, to wybrałbym drogę ormiańską, a status mocarstwa twitterowego odstąpiłbym za darmo. Na przykład dla San Escobar.


PS Ku pamięci...

 „Ha! Hultaje, precz mi z drogi,
Bo na miazgę, was rozgniotę -
Nie zostanie jednej nogi,
A mam diablą dziś ochotę!
Wielu Was tam?
Chodź tu który!
Nie wylezie żaden z dziury?
O, wy łotry! O, wy tchórze!
Jutro cały zamek zburzę...”

J. Papkin

---------------------------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Kultura