Bazyli1969 Bazyli1969
169
BLOG

Polonia victor czy Walhalla hail?, czyli kolega @qwardian na rozdrożu.

Bazyli1969 Bazyli1969 Kultura Obserwuj notkę 2

Ból powoduje zmiany, ale żaden ból nie zdoła zmienić faktów.
Stephen King
image

No tak. Szanowny @qwardian, znany ze swojego ortodoksyjnego podejścia do kwestii narodowych, postanowił wbić w moje serce osinowy kołek. Z jakiej przyczyny? Zaprawdę powiadam Wam – nie wiem! Trudno bowiem zrozumieć, czy podczas dyskusji pod jedną z notek Kolega miał na celu skrytykować brutalne metody uskuteczniania migracji, czy też przeciwnie – postanowił je wychwalać. Przyznam, iż nie do końca zrozumiałem intencje Szanownego, ale jestem przekonany, że pozostawienie bez odpowiedzi wahań @qwardiana byłoby nietaktem. Ba! Oznaczałoby pośrednio bagatelizowanie problematyki, która jawi się nam dziś jako jedna z najistotniejszych dla populacji zamieszkującej Odrowiśle. 

Kolega @qwardian popełnił niedawno, a nawet całkiem niedawno, bo dziś,  notkę pt. „Beowulf, żywy opis ludobójstwa Brytów. Replika do Bazylego..”, która ma być reakcją na moje spostrzeżenie brzmiące:  „Wbrew temu co Pan napisał ani Sasi, ani Anglowie, ani Jutowie (czy Fryzowie) przybyli na Wyspy w V i VI w. nie WPROWADZALI żadnego języka. Przewaga germańskiej mowy dokonała się w sposób naturalny.”  Co prawda użył miecza Damoklesa i bez zbędnych ceregieli uciął część cytatu, ale co tam! Wszak prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Dlatego odpowiem krótko; bez zbędnych ornamentów i bujania w obłokach.

Kolego @qwardianie, jestem tylko człowiekiem i nic co ludzkie (no prawie) nie jest mi obce. Mogę zatem się mylić. Nawet w tych sprawach, które obecnie są dla nas bardzo istotne. Więcej! Wychodzę z założenia, że dawne dzieje stanowią nieprzebrana skarbnicę, z której winniśmy czerpać pełnymi garściami i… wyciągać wnioski. Dla naszego dobra oraz dobra naszych potomków. Z tego powodu w ostatnim wpisie przywołałem zjawiska związane z osiedlaniem się na naszych ziemiach Niemców i Żydów. Skutki tych procesów oceniłem krytycznie. Mam prawo. Co ważne zwróciłem uwagę na to, iż wpuściliśmy w nasze granice miliony Żydów i Niemców bez jednej przegranej bitwy! Ty, drogi Kolego, zwróciłeś uwagę (i słusznie), że nie zawsze, a nawet nie najczęściej, migracje dokonywały się za zgodą tuziemców. Jako przykładów użyłeś perturbacji związanych z demolowaniem antycznego porządku przez ludy germański, a w szczególności wydarzeń dotyczących opanowania Wysp Brytyjskich przez Sasów, Anglów, Jutów i Fryzów.  Dzięki Ci za to! Nie mogę jednak przejść do porządku dziennego nad spłaszczeniem tematu i pominięciem najważniejszych elementów procesu. Krótko.

Biorę do rąk książki z mojej biblioteczki… „Historia królów Brytanii”, "Księgę królów Anglii” oraz – bodaj najlepsze opracowanie w języku polskim – „Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich” Wojciecha Lipońskiego (chyba nawet Twojego krajana). Co wynika z tych lektur? Sporo smaczków i straszne memento… Ale najpierw kilka szczegółów.

image

Zasięg osadnictwa rzymskiego w Brytanii (I-IV w.)

Po opuszczeniu Brytanii przez wojska rzymskie (410 r.n.e.) zaczął się dla jej mieszkańców prawdziwy Armagedon. Wprawdzie germańscy wojownicy pojawiali się na wybrzeżach Wysp już w IV w., lecz stulecie następne okazało się dla tutejszych absolutnie zgubnym. Germańscy wodzowie o imionach Hengist i Horsa skorzystali z bezczynności i zniewieściałości Brytów oraz Romanobrytów i krok po kroku odkrawali spore terytoria. Jak napisał Wilhelm z Malmesbury: „W międzyczasie Hengist, który miał bardzo wyostrzoną inteligencję, jak niezmordowany był w boju, wysłał do ojczyzny kilku swoich ludzi, aby opowiedzieli tam o nieudolności króla i ludu [Brytów], pochwalili wspaniałą ziemię tej wyspy i obiecali wielką nagrodę tym, którzy zechcą tu przybyć.”. Działo się to w drugiej połowie V w. Nie możemy się dziwić, że gdy kontynentalni Germanie usłyszeli, iż ziemią mlekiem i miodem płynącą zarządzają lemingi, ruszyli hurtem na zachód. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat przejęli na własność większość terytoriów na wyspie. Wprawdzie tuziemcy starali się stawić opór (vide: King Artur) i stoczyli z najeźdźcami sporo bitew (Aylesford, Camlann, Mons Badonicus), lecz nawet gdy wygrywali pojedyncze starcia, to przegrywali wojny. W ciągu kilku dekad Germanie usadowili się na dobre w Kent, Sussex, Norfolk i Suffolk, a potem poszli dalej. Dodać trzeba, że nie obcyndalali się z przegranymi i – tak jak zauważyłeś – podrzynali gardła, gwałcili i brali w niewolę kogo się dało. W efekcie – jak stwierdzili badacze z Simon Fraser University w Kanadzie – nawałę germańską na dawną prowincję rzymską przetrwało coś około 30% mieszkańców. Reszta zginęła lub uciekła. Na tereny dzisiejszej Szkocji, Walii, Kornwalii, Bretanii a nawet na północ Płw. Pirenejskiego (dzisiejsza Galisja). W efekcie w czasach sławnego Alfreda Wielkiego (IX w.) większość dawnej rzymskiej Brytanii pozostawała pod władza Germanów. Brytowie i Romanobrytowie okopali się w głębokiej defensywie. A i to im nie pomogło, gdyż w XIII w. Anglicy podbili Walię (dokonał tego król Edward; znany z filmu „Waleczne serce”), spacyfikowali Kornwalię, a potem zdobyli Szkocję oraz Irlandię. 

image

Starcie Brytów i Romanobrytów z Germanami pod Górą Badon (516 r. n.e.?)

Aby być uczciwym wobec Historii muszę dodać, sam akt dobicia resztek terytoriów zamieszkiwanych przez Celtów i Brytoromanów dokonał się za sprawą francuskojęzycznych Normanów, którzy podbili Anglię w roku 1066, a potem stopili się z tubylcami, ale przebieg wydarzeń, czyli utrata ojczyzny przez rdzennych mieszkańców dokonała się właśnie w ten sposób. Dodam też, że wbrew Twojej opinii Anglosasi nie wprowadzili na wyspach swojego języka. W tamtych czasach nikt nie stosował takich rozwiązań, a ponadto najeźdźców było więcej niż tuziemców. Zmianę w tym względzie przyniósł dopiero rozkwit średniowiecza. Wtedy to Anglicy zakazywali Celtom używać swojej mowy. Niemcy Słowianom. Kastylijczycy Mozarabom. Szwedzi Lapończykom. Itd. itp. Kończę.

image

Zasięg osadnictwa Brytów i Romanobrytów w VI w. 

Szanowny @qwardianie, mam obecnie wolne i mógłbym zając się czymś przyjemniejszym, ale uznałem, iż warto odpowiedzieć Ci na Twoje zastrzeżenia. Czemu? Ano z tej przyczyny, że historia upadku postrzymskiej Brytanii jest kolejną nauczką. M.in. dla nas. Otóż patrząc obiektywnie na opisane procesy należy stwierdzić, że kontynentalni Germanie (Sasi, Anglowie, Jutowie, Fryzowie) mieli w owych czasach nikłe szanse na pokonanie i podbicie Brytanii. Wykorzystali jednak fakt… wewnętrznego konfliktu. Ten królik spierał się z tamtym. Stryj polował na bratanka. Brat mordował brata. Ludność Brytanii była podzielona. Tragicznie podzielona! Wykorzystali to przywódcy obcych. I osiągnęli swój cel, bo dziś potomkowie Brytów i Romanobrytów żyją tak naprawdę w „gettach”, a ich języki już niebawem najpewniej  zejdą do grobów. Czy nie przypomina to współczesnej sytuacji znad Wisły? Moim zdaniem tak. Z tej przyczyny nie możemy tracić energii na spory dotyczące tego czy PiS powiedział to, a Konfederacja tamto, a brauniści jeszcze coś innego. Sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ przypomina nie tylko antyczne tragedie, lecz także opisane wyżej wydarzenia z Wysp Brytyjskich. 

Obstawiajmy zatem Polonia Victor, a nie Sieg Hail.
Pzdr
----------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura